
Publikacja w “Rzeczpospolitej” ukazała się w środę wieczorem, 12 stycznia, pod tytułem “Ukaranie zabójcy może się odwlec przez problem z neo-KRS”. Autor, Paweł Rochowicz, stwierdza, że “choć trzy lata to sporo jak na przygotowanie procesu w sprawie zabójstwa udokumentowanego nagraniami kamer telewizyjnych, to wyrok może się odwlec jeszcze bardziej. Są bowiem zastrzeżenia do składu orzekającego”.
Do zbrodni doszło 13 stycznia 2019 roku. Proces karny o zabójstwo prezydenta Gdańska ma się toczyć przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Skład sędziowski jest już wyznaczony:
- przewodniczącą składu została sędzia Aleksandra Kaczmarek
- drugim sędzią - Agnieszka Kokoszczyńska
Wątpliwości proceduralne mają dotyczyć Agnieszki Kokoszyńskiej, która została sędzią Sądu Okręgowego w Gdańsku w 2020 roku, na podstawie uchwały tzw. neo-KRS (Krajowej Rady Sądownictwa) i nominacji prezydenta Andrzeja Dudy. Problem w tym, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a także Trybunał Praw Człowieka, w ubiegłorocznych orzeczeniach uznały neo-KRS za instytucję powołaną wadliwie. Oznacza to, że uchwały neo-KRS dotyczące sędziowskich awansów nie mogą być prawnie skuteczne. Składy sędziowskie, w których zasiadają sędziowie powołani przez nową KRS, nie mają konstytutywnej cechy niezawisłego sądu.
Prof. dr hab. Jacek Giezek - adwokat, którego dziennikarz “Rzeczpospolitej” zapytał o ocenę sytuacji - uważa, że w takim przypadku należy złożyć wniosek o wyłączenie sędziego ze składu orzekającego. Dlaczego? Mogą bowiem powstać wątpliwości, czy taki sędzia jest bezstronny w aspekcie instytucjonalnym. Jeśli sędzia nie zostanie wyłączona ze składu, to wyrok wydany przez taki sąd może być podważany jako wadliwy w świetle orzecznictwa europejskich trybunałów.
Oskarżycielem posiłkowym w procesie ma być Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta. Jego zdaniem, kwestia wątpliwości wokół sędzi Kokoszczyńskiej może wydłużyć proces. Piotr Adamowicz podkreśla, że nie ma uwag do wiedzy prawniczej i profesjonalizmu pani sędzi. Chodzi wyłącznie o to, że europejskie trybunały uznały neo-KRS za wadliwą instytucjonalnie.
- Ufam, że z tego powodu po kilku latach procedowania sprawy przed sądem proces nie będzie musiał zacząć się od początku - powiedział “Rzeczpospolitej” Piotr Adamowicz.
Cały tekst w "Rzeczpospolitej" - TUTAJ