• Start
  • Wiadomości
  • Obejrzeć “Westerplatte” na… Westerplatte. Łzy i ściśnięte gardła w kinie “pod chmurką”

Obejrzeć “Westerplatte” na… Westerplatte. Łzy i ściśnięte gardła w kinie “pod chmurką”

To był strzał w dziesiątkę. - Widzieliśmy ten film wiele razy, ale byliśmy ciekawi, jak będzie się go oglądało na świeżym powietrzu, tu, gdzie ta historia naprawdę się wydarzyła i gdzie powstała filmowa opowieść. Wrażenia są niesamowite - mówili widzowie premierowego seansu w kinie plenerowym na Westerplatte.
10.07.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Sobotnie projekcje na ekranie pod Wartownią nr 1 zainaugurował głośny obraz Stanisława Różewicza z 1967 roku. „Westerplatte” musiało być pierwsze. Z pomysłem na wojenne kino pod chmurką wyszli Wojciech i Joanna Minczykow ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "Fort". Na co dzień rekonstruktorzy serwują turystom odwiedzającym półwysep wojskową grochówkę z oryginalnej przedwojennej kuchni polowej wz. 38, prezentując przy okazji sprzęt oraz musztrę Wojska Polskiego z 1939 roku. Seanse filmowe przygotowują wspólnie z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska.

Projekcję „Westerplatte” zaplanowano na 9 lipca, o godz. 21. Gwoli prawdy ekranu, scenerię filmu stanowi Westerplatte i Rembertów, bowiem część ujęć batalistycznych powstała na podwarszawskim poligonie.

- O 20.30 pojawił się pan z żoną. Chodził w tę i z powrotem. Widzę, że jest zainteresowany. Godzina 20.40 - dołączyły trzy kolejne osoby. Myślę sobie: frekwencja będzie jak cholera... Kilka minut później ruszył tłum. Naliczyliśmy około 70 osób. Miejsc siedzących było 20. Oficjalnie - w ławkach. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska udostępniło widzom leżaki. Pozostali siedzieli na kocykach. Niektórzy stali - opowiada Wojciech Miecznikow.

Gdy na planie filmowym obrońcy Westerplatte w ciszy oczekiwali na kolejny niemiecki atak, widzowie wsłuchiwali się w dźwięki dobiegające z portu, podmuchy wiatru i śpiew ptaków zamieszkujących półwysep.

- Towarzyszyło temu duże przejęcie. Z chwilą wejścia do akcji artyleria wroga, w kinie można było dostrzec zaciskające się pięści. Nie będę krył, że scenę kapitulacji wszyscy obserwowaliśmy z zapartym tchem. Kiedy major Sucharski poddawał Westerplatte i kiedy żołnierze opuszczali posterunki, przechodząc pomiędzy zwalonymi drzewami, niektórzy nasi goście ze wzruszenia przecierali oczy. Był to piorunujący widok - dzieli się wrażeniami pomysłodawca kina plenerowego.

Po filmie dla wytrwałych było nocne zwiedzanie fortyfikacji przy światłach latarek. W role przewodników wcielili się rekonstruktorzy.

- Minęło 1,5 godziny, a oni nie wracali. Pomyślałem, że chyba zadzwonię po policję, bo się zgubili na Westerplatte - dodaje, śmiejąc się Wojciech Minczykow.

W następną sobotę o tej samej porze przy Wartowni nr 1 rozpocznie się projekcja „Wolnego Miasta” Stanisława Różewicza. Film poświęcony bohaterskim obrońcom Poczty Polskiej w Gdańsku miał premierę 1 września 1958 r. 6 sierpnia będzie można tutaj zobaczyć „Orła” Leonarda Buczkowskiego (1958 r.), 13 sierpnia - „Hubala” Bohdana Poręby (1973 r.), a na 20 sierpnia zapowiadany jest film, który zwycięży w konkursie facebookowym. Od najbliższego seansu gospodarze będą serwować miłośnikom kina historycznego specjały z wojskowej kuchni.

- A niech będzie. Proszę napisać, że zrobimy dla widzów gofry. Takie prawdziwe, pieczone na ogniu w oryginalnej gofrownicy z 1911 r. - zachęca Wojciech Minczykow. Seanse, zwiedzanie i parking są darmowe.

Tekst: DŁ/KFP

Czytaj również: Muzeum Westerplatte i Wojny 1939: jak się robi fałszywą historię i grozi przewodnikom PTTK


TV

"Przydarzyła nam się Solidarność"