O jej śmierci poinformowała rodzina i jej macierzysta redakcja "Dziennika Bałtyckiego".
Urodziła się w Tarnopolu. Ukończyła architekturę na Politechnice Gdańskiej, dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Podjęła także studia teologiczne na Wydziale Papieskim w Warszawie.
Pierwszą książkę, którą napisała, "Przystanek Politechnika", czytelnicy „Dziennika Bałtyckiego” uznali za najlepsza książkę roku 2004.
W 2007 roku nagrodzono ją za książkę pt. "Dziadek w Wehrmachcie", w której pisała o Kaszubach wcielanych do armii III Rzeszy, w tym o Józefie Tusku, dziadku Donalda Tuska. Otrzymała za nią wyróżnienie od Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Ceniona publicystka i autorka, doskonale znana w mieście, bywała na wszystkich kluczowych wydarzeniach, rozmawiała z najważniejszymi postaciami w Gdańsku.
Pisarz Paweł Huelle tak o niej pisał: "Owszem, znam Barbarę Szczepułę jako dziennikarkę, ale od kilku lat, czytając jej znakomite reportaże, coraz mocniej myślę o autorce jako pisarce. Tej, która wysnuwa swoje opowieści z realnej tkanki życia, historii, rozmów z ludźmi, nadaje owym historiom własne piętno i pozwala czytelnikowi przejrzeć się w tym zwierciadle, skłaniając do głębokiej refleksji. Nad naszym wspólnym – polskim, gdańskim, pomorskim losem”.
Kondolencje rodzinie Barbary Szczepuły złożyła m. in. Rada Miasta Gdańska
Maciej Sandecki, obecny redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego", napisał:
Basię poznałem ponad 20 lat temu, oczywiście na “Gdańskim dywaniku” w TVP3 Gdańsk. Przez lata spotykaliśmy się tam, żeby zadawać trudne pytania politykom, a Barbara była gwiazdą tego programu. W tamtym czasie była również najbardziej rozpoznawalną twarzą Dziennika Bałtyckiego.Dziś redakcja Dziennika jest pogrążona w smutku i żalu, bo odeszła nie tylko nasza wieloletnia koleżanka z pracy, ale też ikona trójmiejskiego dziennikarstwa - świetna publicystka, reportażystka, pisarka.
Żegnamy Wspaniałą Dziennikarkę i Koleżankę.