Częściej atakowali gospodarze
Korona Kielce przed meczem z Lechią zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, tracąc trzy „oczka” do szesnastego Zagłębia Lubin. Lechia zajmowała 13. pozycję, mając pięć punktów więcej od kielczan.
W całym meczu sporo się działo, oba zespoły oddały łącznie prawie 40 strzałów na bramkę rywala.
W 8. minucie Conrado wgrywał z lewej strony w pole karne, bramkarz Marcel Zapytowski wybił, ale nie było nikogo z gdańszczan kto mógłby dobić piłkę.
Potem mieliśmy dwie groźne akcje Korony.
Ronaldo Deaconu w 12. minucie kapitalnie uderzył zza pola karnego lewą nogą, świetnie interweniował Dusan Kuciak, który wyszedł w powietrze, odbił piłkę prawą dłonią, która przeleciała nad poprzeczką i spadła na górną siatkę.
Jakub Łukowski w 32 minucie z dystansu, Kuciak przy słupku wybił na rzut rożny.
Minutę później Maciej Gajos z prawej strony. Piłkę wybił Miłosz Trojak.
Świetna akcja Lechii i zabójcza kontra Korony
W 36. minucie świetna akcja Lechii z własnej połowy, Po pięciu podaniach piłka w polu karnym trafiła do Conrado, który oddał na lewo do Rafała Pietrzaka. Ten strzelił. Zablokowany. Rzut rożny, bez skutku.
Z kontrą ruszyli kielczanie. Nono podał do prawego boku do Deaconu, który podciągnął kilka metrów do przodu, przesunął się trochę do środka, strzelił z około 20 metrów. Kuciak pofrunął w powietrzu, trącił piłkę rękawicą, ale i tak musiał ją wyciągać z siatki. 0:1.
Już w doliczonym czasie rzut rożny Lechii. Gajos centrował, Nalepa kopnął wprost w bramkarza.
- Musimy lepiej wykorzystać ostatnie podanie. Mogłem lepiej podciąć piłkę – mówił w przerwie spotkania Rafał Pietrzak reporterce Canal+Sport. - Przegrywamy, musimy się wziąć w garść.
Znowu atakowali gospodarze
Ale po zmianie stron to gospodarze ruszyli do ataku i byli bliscy zdobycia gola, jednak dobrze interweniował Kuciak.
Potem na bramkę Lechii strzelali z dystansu Nono i Łukawski, albo obok albo bronił Kuciak.
W 60. minucie Kyryło Petrow za drugi faul zobaczył czerwoną kartkę. W tej drugiej sytuacji nadepnął na stopę Gajosa.
Dominacja Lechii
Gdańszczanie ruszyli do przodu. W ciągu 180 sekund mieli trzy próby: Pietrzak wgrywał, Łukasz Zwoliński głową niewiele nad poprzeczką. Marco Terrazzino podawał, bramkarz Korony złapał. Centrował Conrado, ponownie lepszy Zapytowski.
W 68. minucie na boisku pojawił się Flavio Paixao, dla którego był to 300 mecz w polskiej ekstraklasie.
W 71. minucie Pietrzak mocno z lewej strony, Conrado nie dał rady dojść wślizgiem. W 72. minucie Kevin Friesenbichler wrzucał na piąty metr, gdzie stali Conrado i Paixao, Brazylijczyk głową, piłka po koźle trafiła w poprzeczkę.
W 84. minucie dobra akcja Biało-Zielonych zainicjowana przez Terrazzino i zakończona przez niego strzałem. Niestety zablokowanym.
W 89. minucie Friesenbichler z rzutu wolnego, odbił Zapytowski.
Sędzia doliczył pięć minut. Już w pierwszej z nich Jarosław Kubicki z dystansu … nad poprzeczką.
Chwilę później piłka zmierzała do pustej bramki Korony po uderzeniu Zwolińskiego, z linii bramowej wybił ją Trojak. piłka odbiła się od słupka i wpadła pod nogi Michała Nalepy, obrońcy Lechii nie udało się jednak wbić gola.
W końcówce gdańszczanie próbowali jeszcze zmienić wynik spotkania. Bezskutecznie.
W sobotę, 25 lutego, podopieczni trenera Marcina Kaczmarka podejmą Radomiaka Radom.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Bramka:
1:0 Ronaldo Deaconu 37'
Żółte kartki: Petrow, Zapytowski, Godinho (Korona), Kubicki (Lechia).
Czerwona kartka: Petrow (Korona) 60' / za drugą żółtą
Korona: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Kyryło Petrow - Jakub Łukowski (85' Kacper Kostorz), Ronaldo Deaconu (66' Dalibor Takac), Nono (73' Adam Deja), Dawid Błanik (66' Jacek Podgórski) - Jewgienij Szykawka (73' Marcus Godinho)
Lechia: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski (85' Kacper Sezonienko), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Kristers Tobers (56' Marco Terrazzino) - Ilkay Durmus (56' Kevin Friesenbichler), Maciej Gajos (68' Flavio Paixao), Conrado (85' Dominik Piła) - Łukasz Zwoliński