• Start
  • Wiadomości
  • Grono gdańskich 100-latków coraz większe. Ile osób liczy?

Grono gdańskich 100-latków coraz większe. Właśnie dołączyła do niego pani Sabina Korczyńska

Był tort, dużo ciepłych słów i wiele wspomnień. Z życzeniami przyjechała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, a pani Sabina, wyjątkowo, skusiła się na łyczek szampana - w końcu niecodziennie obchodzi się takie urodziny! W naszym mieście mieszka obecnie 75 osób w wieku 100 lat i więcej.
02.06.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Spotkanie z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz wywołało wiele wspomnień i wzruszeń u pani Sabiny Korczyńskiej
Spotkanie z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz wywołało wiele wspomnień i wzruszeń u pani Sabiny Korczyńskiej
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Od 60 lat w Gdańsku

Pani Sabina mieszka w Gdańsku ponad 60 lat. Obecnie w dzielnicy Piecki-Migowo, wspólnie z córką i jej mężem. Wcześniej mieszkała w Oliwie, niedaleko gmachów Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.

Urodziła się w Dobrzyniu nad Wisłą, i tam dorastała. Wojenna zawierucha sprawiła, że została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec, konkretnie do ówczesnego Elbing - Elbląga. Pracowała tam w fabryce odzieży.

- Mamie kazano pracować przy segregowaniu odzieży po Żydach... - wspomina córka pani Sabiny.

W elbląskiej fabryce spędziła pięć lat. Zakończenie wojny oznaczało dla niej wolność i powrót do rodziny.

Pani Sabina miała czworo rodzeństwa, dwie siostry i dwóch braci. Była najmłodsza. Dzisiaj żyje już tylko ona.

- W czasie wojny Niemcy zabrali jedną z moich sióstr, bo była niepełnosprawna. A oni przyjechali pewnego razu do naszej miejscowości, zabrali i wywieźli gdzieś wszystkich niepełnosprawnych, po czym ich rozstrzelali. Do dzisiaj nie wiemy, gdzie znajduje się grób siostry... - wspominała

200 lat, pani Stanisławo! Gdańszczanka obchodziła 106. urodziny

W rodzinie siła. Na zdjęciu po lewej siedzi córka pani Sabiny, obok jubilatka, a w samym środku - prezydent Aleksandra Dulkiewicz. Z prawej strony siedzi zięć i przyjaciółka rodziny. Na ścianie zauważyć można m.in. pamiątkowe zdjęcie z dużej rodzinnej imprezy
W rodzinie siła. Na zdjęciu po lewej siedzi córka pani Sabiny, obok jubilatka, a w samym środku - prezydent Aleksandra Dulkiewicz. Z prawej strony siedzi zięć i przyjaciółka rodziny. Na ścianie zauważyć można m.in. pamiątkowe zdjęcie z dużej rodzinnej imprezy
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Miłość na Śląsku, przeprowadzka nad morze

Los sprawił, że przez pewien czas, już po wojnie, mieszkała na Śląsku. Tam poznała swojego męża, tam wzięli ślub. Mają troje dzieci: dwóch synów i jedną córkę. Doczekali się też ośmiu wnuków i aż dwudziestu prawnuków.

- Pamiętam imiona wszystkich - zaznacza jubilatka. - Najstarszy prawnuk ma 21 lat, a najmłodszy, Maciuś, w sierpniu skończy roczek.

Pani Sabina, po przeprowadzce wraz z mężem do Gdańska, zajęła się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Jej mąż był murarzem, pracował na różnych budowach w całym Trójmieście.

- Mieliśmy także działkę przy ul. Czyżewskiego, niedaleko cmentarza. Tam hodowałam owoce i warzywa. A było to w czasach, kiedy w sklepach nie można było prawie niczego dostać. Na działce mieliśmy to, czego potrzebowaliśmy i co lubiliśmy. Pamiętam drzewa wiśniowe, które wspaniale tam rosły - przyznaje stulatka. - Choć nie pracowałam zawodowo, to dość często szyłam dla innych ubrania, w tym sukienki i spodnie. Bardzo to lubiłam. W ten sposób też dorabiałam - dodaje.

Mąż pani Sabiny zmarł przed 12 laty. Wspólnie przeżyli 62 lata.

- Bardzo mi go brakuje - nie ukrywa. - Miałam dobrego, bardzo pracowitego męża.

Gdańszczanka jedną z najstarszych Polek. Niedawno obchodziła 106. urodziny

Pani Sabina lubi spacery

Jubilatka cieszy się dobrym zdrowiem, nie cierpi na poważniejsze choroby. Jednak z racji wieku coraz większym wyzwaniem jest dla niej wyjście choćby na spacer. Mieszka w wysokim bloku, który zbudowano w taki sposób, że chcąc dostać się do windy, pokonać trzeba wcześniej kilka schodów. To spore utrudnienie. Dlatego coraz częściej dzieci zabierają ją do Prabut. Tam domek jednorodzinny, parterowy, w pobliżu jeziora, ma jeden z synów kobiety.

- Uwielbiam spędzać tam czas - przyznaje.

W jednym z bloków w Pieckach - Migowie, 2 czerwca, głośno wybrzmiewało: 200 lat niech żyje nam!
W jednym z bloków w Pieckach - Migowie, 2 czerwca, głośno wybrzmiewało: "200 lat niech żyje nam!"
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

"Gdzie chciałam mieszkać jako dziecko? W Gdańsku"

Czwartkowa wizyta (2 czerwca) prezydent Gdańska wywołała wiele wspomnień.

- Pamiętam jedno z wypracowań ze szkoły podstawowej w Dobrzyniu. Nauczyciel zadał nam temat: "Gdzie chcielibyśmy mieszkać". Wie pani prezydent, co napisałam? Że chciałabym mieszkać w Gdańsku, choć nigdy wcześniej nie byłam w tym mieście i nie znałam go - wspomina pani Sabina.

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz przyznała z kolei, że dobrze zna Dobrzyń, ponieważ ma tam rodzinę, ze strony ojca.

- Byliśmy tam nawet kilka lat temu na weselu - zdradziła.

Recepta na długowieczność?

- Tak jakoś wyszło - zażartowała 100-latka. - Nigdy nie lubiłam uprawiać sportu. Nie piłam też alkoholu. Dziś wyjątkowo skusiłam się na łyczek urodzinowego szampana. Zawsze robiłam to, co należało. Kiedy pojawiły się dzieci, to poświęcałam głównie im czas. Ale lubiłam się też bawić. Chodziliśmy z mężem, od czasu do czasu, na potańcówki.

Życzenia od prezydent Gdańska

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz złożyła pani Sabinie Korczyńskiej życzenia w imieniu gdańszczan. Wręczyła też urodzinowy tort i ciepły koc - na chłodniejsze wieczory.

- To przyjemna część mojej pracy. Daje ona ogromną radość poznawania tak szczególnych ludzi - przyznała prezydent Gdańska.

Obecnie w Gdańsku mieszka 75 osób w wieku 100 lat i więcej, w tym 61 kobiet i 14 mężczyzn.

TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna