• Start
  • Wiadomości
  • Gdańsk za Trybunałem! Gorąca sesja: krzyki, różaniec i protesty

Gdańsk za Trybunałem! Gorąca sesja: krzyki, różaniec i protesty

Gdańsk jako kolejny w kraju samorząd zadeklarował wierność porządkowi prawnemu, w którym o zgodności uchwalanych ustaw z Konstytucją rozstrzygają nie politycy, ale sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Zdecydowały głosy radnych PO. Przeciwko byli radni PiS i grupa starszych ludzi z różańcami, którzy dla wsparcia “dobrej zmiany” śpiewali pieśni maryjne i odmawiali modlitwy.
04.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Przebieg obrad zakłócała grupa osób z różańcami i flagami. Modlili się, śpiewali pieśni maryjne, a radnych PO chętnie nazywali zdrajcami.

Było gorąco. Wynik głosowania był z góry przesądzony, bowiem radni Platformy Obywatelskiej mają w Gdańsku większość. Jednak pozostający w opozycji radni Prawa i Sprawiedliwości nie chcieli dać łatwo za wygraną - krytykowali ten pomysł na wszystkie możliwe sposoby. W posiedzeniu przeszkadzała grupa starszych osób, którzy do gmachu weszli jako publiczność i wyraźnie byli związani z radną PiS, Anną Kołakowską.

Starsi ludzi próbowali zagłuszać wystąpienia radnych PO, a także specjalnego gościa, Jerzego Stępnia, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Skandowali: "Targowica!" i "Hańba", a kiedy radni opuszczali budynek wykrzykiwali: "Zdrajcy!". W czasie trwającej dwie godziny sesji, starsi ludzie, którzy nie zostali wpuszczeni na salę obrad, śpiewali pod drzwiami pieśni maryjne i odmawiali głośno różaniec.

Ostatecznie apel poparło 22 radnych. Przeciwko zagłosowało 11 radnych. Najważniejsze z punktu widzenia aktualnej sytuacji w kraju są paragrafy 2 i 3 uchwalonego apelu.

Paragraf 2: “Rada Miasta Gdańska ogłasza, że przy podejmowaniu uchwał stosować się będzie do treści wyroków Trybunału Konstytucyjnego, także tych, które nie będą opublikowane w Dzienniku Ustaw, także wówczas, gdyby były one kontestowane przez inne organy władzy państwowej”.

Paragraf 3: “Rada Miasta Gdańska zwraca się do Prezydenta Miasta Gdańska, aby w działalności Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz innych komunalnych jednostek organizacyjnych, w szczególności przy wydawaniu decyzji administracyjnych, uwzględniane były wszystkie wyroki Trybunału Konstytucyjnego, także te, które nie zostaną opublikowane w Dzienniku Ustaw”.

Więcej o apelu: Gdańsk z Konstytucją. Po co nadzwyczajne posiedzenie RMG?


Stępień: Szanujmy tę Konstytucję!

Gdańsk dołączył w ten sposób do m.in. samorządów Łodzi, Warszawy, Poznania, Bydgoszczy, Gorzowa Wielkopolskiego, Koszalina, Słupska i Sopotu. Gdańscy radni zdecydowali się jednak nie tak jak inni - na uchwałę, ale na apel. Uznali, że to lepsza form, bowiem uchwała może być uchylona przez wojewodę, co zresztą miało już miejsce w Lublinie.

Kontrowersji nie wzbudziły tylko te fragmenty apelu przygotowanego przez radnych PO, których celem było uczczenie 225, rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Cała reszta już tak.

“Bardzo niepokoi nas pogłębiający się i przedłużający kryzys konstytucyjny w relacjach pomiędzy państwowymi władzami: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Rodzi on obawy o bezpieczeństwo państwa prawa, instytucji społeczeństwa obywatelskiego i skuteczność realizacji zapisanych w Konstytucji RP gwarancji praw  i wolności obywatelskich, a także praw i wolności samorządu terytorialnego” - napisano w apelu.

Radna Aleksandra Dulkiewicz, szefowa klubu PO, tłumaczyła, że w Polsce mamy do czynienia  z poważnym kryzysem konstytucyjnym, dlatego radni zdecydowali o przegłosowaniu takiego dokumentu.

W gdańskim ratuszu, na specjalne zaproszenie przewodniczącego radnych, Bogdana Oleszka, pojawił się były prezes Trybunału Konstytucyjnego, Jerzy Stępień.

- Jestem z Sandomierza, a u nas mówi się, że Gdańsk jest pierwszym miastem Rzeczpospolitej - tymi słowami Jerzy Stępień przywitał się z obecnymi na sali, po czym wygłosił ponad półgodzinny wykład o historii tworzenia prawa i konstytucji w Polsce.

- Uchwalenie Konstytucji 3 Maja zmieniło wizerunek Polski w Europie - podkreślał.

Jerzy Stępień

W trakcie przemówienia nawiązał też do aktualnej sytuacji w Polsce. Przyznał, że niepokoi go brak zaprzysiężenia kilku sędziów Trybunału Konstytucyjnego jeszcze przez poprzedni rząd, ale też i ten obecny

- Jako obywatele słyszymy ciągle, że dzieje się dobra zmiana. Ale do czego ona prowadzi?

Mówi się, że konstytucja z 1997 r. jest przejściowa. Jednak w momencie, kiedy ona obowiązuje, jest aktem normatywnym, to niedopuszczalnym i niebezpiecznym jest mówić, że to dokument przejściowy - stwierdził były prezes Trybunału Konstytucyjnego, przypominając, że w wolnej Polsce mieliśmy dotąd cztery konstytucje, z których dwie były uchwalone nielegalnie.

Aktualna konstytucja obowiązuje 19 lat, najdłużej ze wszystkich konstytucji Polski. Została przyjęta w ogólnokrajowym referendum.

- Szanujmy tę Konstytucję! - zaapelował Stępień. - 2 maja usłyszeliśmy od prezesa Kaczyńskiego, że konstytucja uchwalona 225 lat temu przewidywała rewizję dokumentu po 20 latach. Pan prezes się pomylił. Konstytucja 3 Maja przewidywała rewizję konstytucji po 25 latach - dodał.


Zacięta szermierka radnych

Po wystąpieniu byłego prezesa TK, głos zabrali miejscy radni. Dyskusję rozpoczął szef klubu PiS, Grzegorz Strzelczyk.

- Jestem wzruszony apelem radnych PO - mówił Strzelczyk. - Ta inicjatywa rozczuliła mnie zupełnie. PO nie jest wiarygodne w swoich protestach. Nie protestowaliście, gdy rząd PO próbował zawłaszczyć całkowicie Trybunał Konstytucyjny. TK od samego początku jest skażony politycznie - stwierdził radny Strzelczyk. - Trybunał jest sądem ponad prawem, nie ma prawa do wydawania zaleceń władzy.

To było łatwe do przewidzenia: radni PO głosowali ZA...

Radny PO, Wojciech Błaszkowski, przypomniał, że prezydent RP, niezgodnie z Konstytucją, przyjął ślubowanie od sędziów, a premier RP nie opublikowała do dziś wyroku TK.

- Konstytucja powinna być przestrzegana. To przykre, że jest łamana przez osoby, które powinny jej strzec. Kryzys powstał nie na skutek tego, że jest złe prawo, ale tego że konstytucja nie jest przestrzegana - stwierdził Błaszkowski.

Ostrych słów nie żałował radny PiS, Jerzy Milewski. - Jestem oburzony tym, co próbuje robić klub PO. To próba wypowiedzenia posłuszeństwa państwu polskiemu. Nie dziwię się. PO budowała Rzeczpospolitą na kłamstwie. Polska jest w procesie wychodzenia z okupacji sowieckiej - stwierdził radny Milewski.

W słowach nie przebierała też radna PiS, Anna Kołakowska.

- Wczoraj świętowaliśmy obchody Konstytucji 3 Maja. My byliśmy tam, gdzie była opozycja w czasach komuny. A wy, radni PO, jesteście Piątą Kolumną! Nie umiecie uszanować woli narodu. Kto dziś zagłosuje za tą uchwałą, zagłosuje za Targowicą. Nie podam ręki takiej osobie! - zapowiedziała radna Kołakowska. - Celem tego apelu jest anarchizacja państwa. Nawet komuniści pogodzili się ze swoją przegraną. Wy, PO, nie możecie się z tym pogodzić.

Z kolei radna PiS, Anna Wirska, stwierdziła, że środowa sesja nie jest związana z rozwojem Gdańska. - To zwykła zagrywka polityczna PO. To niepotrzebne przeniesienie sporu na szczebel lokalny. To wy, PO, pierwsi zaczęliście kombinować przy Trybunale Konstytucyjnym. Proszę zapytać gdańszczan, czy ten spór ma wpływ na ich życie? - pytała retorycznie radna Wirska.

Czytaj także: Trybunał Konstytucyjny w Gdańsku. Prezydent miasta zaprasza

Bierni w dyskusji nie pozostawali radni Platformy Obywatelskiej.

Radny PO, Piotr Borawski, uznał, że rządowi, który ma w nazwie Prawo i Sprawiedliwość, po ostatnich działaniach powinno pozostać tylko "i". - Orzeczenia TK mają ogromny wpływ na działalność samorządów. Jeżeli nie będą respektowane,  Polacy nie będą wiedzieli, jakie mają prawa i obowiązki - mówił radny Borawski.

Zastępca prezydenta Gdańska, Piotr Grzelak, nawiązywał do słów Jana Pawła II.

- Każdy ma swoje Westerplatte. Każdy ma porządek rzeczy, o który powinien zabiegać - podkreślał Grzelak. - Musimy bronić instytucji, które są dorobkiem III RP i walczyć o poszanowanie prawa. Polacy przez 27 lat budowali wolną Polskę. Jesteśmy w ważnym momencie historii, nie powinniśmy milczeć.

... radni PiS byli PRZECIW.

Radna PO, Emilia Lodzińska, powiedziała z kolei, że PiS, odkąd objęło władzę, idzie na wojnę, tak ze społeczeństwem, jak i z Trybunałem Konstytucyjnym. - TK broni praw i wolności. Tym, którzy chcą wprowadzić dyktaturę, mówimy stanowczo: nie pozwolimy, nie damy się! - podkreślała Lodzińska.

Radny Strzelczyk przypomniał na to, że PiS wyraża opinie wielu mieszkańców Gdańska. - To PO rozpoczęła tą wojnę - stwierdził radny.


Komu się marzy Wolne Miasto

Po głosowaniu głos zabrało kilkoro parlamentarzystów - obradom przysłuchiwali się bowiem od początku posłowie: Agnieszka Pomaska, Adam Korol i Małgorzata Chmie (wszyscy PO) a także, Andrzej Jaworski (PiS), Ewa Lieder (.Nowoczesna) i senatorowie Waldemar Bonkowski (PiS) i Sławomir Rybicki (PO). Byli też radni sejmiku województwa pomorskiego.

Poseł PiS, Andrzej Jaworski, stwierdził, że nie rozumie wystąpień radnych PO, którzy mówią o łamaniu demokracji.

- My nie mówimy o tym, że konstytucja przestała obowiązywać. To co dziś podjęliście to łamanie konstytucji. Ten dokument mówi o tym, że parlament jest od stanowienia prawa - powiedział poseł Jaworski.

Na ten zarzut odpowiedział przewodniczący RMG Bogdan Oleszek (PO): - Przypominam, że głosowaliśmy nad apelem, a nie uchwałą - zaznaczył.

Senator Waldemar Bonkowski (PiS) z okazji sesji RMG poczuł się bardziej polski niż inni, więc przyszedł z biało-czerwoną flagą. Badał czy radnym PO marzy się powrót do Wolnego Miasta Gdańska.

Jako jeden z ostatnich głos zabrał senator  Bonkowski, który wszedł na mównicę, trzymając w reku biało-czerwoną flagę.

- Czy wam się marzy Wolne Miasto Gdańsk? - spytał retorycznie Bonkowski.

Na tym zakończyło się środowe, nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta Gdańska.


TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska