
Zero złotych od rządu
Spotkanie z mediami miało miejsce na tle zabytkowego Dworu Ernstall (Dwór Młyna XIV) przy ul. Bytowskiej. Jest on obecnie w zarządzie Gdańskich Nieruchomości. Miasto stara się pozyskać środki na renowację, żeby obiekt wzorem Wozowni, Lastadii czy Domu Zdrojowego odzyskał dawny blask. Nie ma jednak żadnego wsparcia ze strony Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.
Izabela Kuś, skarbnik Miasta: - Gdańszczanie stracą bardzo dużo na Polskim Ładzie
Zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji Piotr Grzelak przypomniał, że rząd PiS w ramach zmian podatkowych odebrał już wcześniej Miastu Gdańsk ponad miliard złotych. Potem był Polski Ład i kolejna utrata środków przez samorządy. Miało być jednak coś w zamian.
- Polski Ład miał przynieść wsparcie dla różnego rodzaju inwestycji, które realizujemy w mieście. Dzisiaj widzimy jak to wsparcie wygląda. Do Polskiego Ładu - zabytkowego, gdzie zgłosiliśmy blisko 20 przedsięwzięć, które miały szansę uzyskać wsparcie z tego funduszu, otrzymaliśmy zero złotych – powiedział Piotr Grzelak.

Oto lista wszystkich odrzuconych przez rząd gdańskich projektów:
W pierwszej edycji gmina zgłosiła następujące wnioski:
W drugiej edycji gmina zgłosiła:
|
Pieniądze na zabytki, ale nie dla wszystkich
Prezydenta Sopotu Jacek Karnowski, który reprezentuje też Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski przytoczył przykłady ze swojego miasta, w którym wprawdzie w pierwszym rozdaniu przyszły pieniądze na remont jednego zabytkowego kościoła, ale inne kościoły nie dostały dofinansowania. W drugim rozdaniu pominięto niestety ważne dla miasta remonty np. zabytkowych arkad mola czy muzeum. Jacek Karnowski nie ukrywa, że w jego opinii jest to przejaw „centralizacji i kolesiostwa”.
- Jako samorządowcy z Polski mówimy, że wszystko jest postawione na głowie. Najpierw zabiera się nam pieniądze, a potem daje się tym, gdzie przyjmowani są posłowie Prawa i Sprawiedliwości z tekturowymi czekami, czyli mamy powrót do komuny - wyjaśniał Jacek Karnowski - Z jednej strony najgorsze jest to bawienie się w złodzieja, który zabiera pieniądze, a potem mniej oddaje. Z drugiej strony tu nie ma żadnego trybu. Nikt nie zna kryteriów, punktacji, nikt nie wie jak to się odbywa – mówił Jacek Karnowski.

Zabytki w cieniu kampanii wyborczej
Obecny na konferencji poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Adamowicz, który zasiada w sejmowej komisji kultury i środków przekazu, dokładnie zna i śledzi ten problem.
- Mamy kampanię wyborczą, w związku z tym te pieniądze idą w zasadzie tam, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma szansę pozyskania dodatkowych głosów. Wystarczy przeanalizować listę tych projektów na Pomorzu, który dostały najwięcej pieniędzy – mówił poseł Piotr Adamowicz.
Poseł przytoczył też przykład niepokojącego procederu, o którym od miesięcy jest informowany. Chodzi o pewnego konserwatora i jego firmę konserwatorską.
- Dziwnym trafem pewne projekty zgłaszane po dotacje ministerialne otrzymują to wsparcie i tak się składa, że są to projekty przygotowywane przez tego konserwatora albo zespół. A co jeszcze ciekawsze te pieniądze są wydawane na prace, które prowadzi pracownia zabytków tegoż konserwatora. A żeby było jeszcze ciekawiej ta osoba oferuje potencjalnym beneficjentom pieniędzy ministerialnych zabezpieczenie wkładu własnego.
Poseł poprosił już o sprawdzenie polityki finansowania i odbudowy zabytków na terenie Gdańska i Pomorza i jeśli potwierdzą się wcześniejsze sygnały o sprawie zostaną poinformowane prokuratura i NIK.