• Start
  • Wiadomości
  • Budżet Obywatelski 2018. Trwa sprawdzanie systemu, niewykluczone ponowne głosowanie

Budżet Obywatelski 2018. Trwa sprawdzanie systemu, niewykluczone ponowne głosowanie

Pojawiły się wątpliwości dotyczące wyników tegorocznego głosowania na projekty przyszłorocznego Budżetu Obywatelskiego. Miasto zwróciło się o wyjaśnienia w tej sprawie do zewnętrznej firmy Implyweb z Olsztyna, która była odpowiedzialna za obsługę elektronicznego systemu naboru wniosków i głosowania w ramach BO. Prezydent Gdańska: - Biorę pod uwagę możliwość powtórzenia głosowania.
26.10.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Reakcja urzędników miejskich na zarzuty o rzekome fałszerstwo wyników głosowania była natychmiastowa

Jak co roku, podobnie i w tym, przygotowując się do kolejnej edycji BO miasto wysłało zapytania ofertowe do kilku firm oferujących obsługę składania wniosków i głosowania w budżetach obywatelskich.

IMPLYWEB obsługiwała głosowania w budżecie obywatelskim w wielu miastach w Polsce, m.in. w Sopocie

Spośród nich wybrano ofertę, którą zapronowała firma IMPLYWEB z Olsztyna, posiadająca udokumentowane doświadczenie w obsłudze elektronicznych systemów obsługi budżetu obywatelskiego. Usługę tę dla Gdańska IMPLYWEB wykonywała po raz pierwszy, jednak podobne projekty realizowała z powodzeniem np. w Sopocie. Przez cztery poprzednie lata system obsługiwała inna firma, a miasto każdrorazowo podpisywało umowę jednoroczną. W tym roku wygrała oferta olsztynian.

Poważne zarzuty

W czwartek grupa miejskich aktywistów, twórców dwóch głośnych projektów złożonych do gdańskiego Budżetu Obywatelskiego (projektu ogólnomiejskiego nr 10, pt. "Razem poprawmy drogi piesze i rowerowe w Gdańsku - cz. 2" oraz projektu dzielnicowego nr 3, "Budowa przejścia naziemnego i połączenia ścieżek rowerowych wraz z dojściem do przystanków tramwajowych na skrzyżowaniu ul. Hynka i Rzeczypospolitej") wystąpiła z zarzutami, że w czasie głosowania na budżet "mogło dojść do manipulacji głosami mieszkańców Gdańska". Zdaniem Rogera Jackowskiego, Lidii Makowskiej oraz Michała Błauta, którzy zorganizowali specjalną konferencję prasową, część oddanych głosów zniknęła z systemu. 

Miasto udostępniło wszystkie niezbędne dane

Aktywiści nabrali wątpliwości po tym, jak zgłoszone przez nich projekty uzyskały stosunkowo słabe wyniki i odpadły w głosowaniu. 9 października zwrócili się do Miasta o udostępnienie szczegółowych danych i 17 października otrzymali je (każdy może te dane obecnie oglądać tutaj). Dane zawierały m.in. dokładną godzinę oddania każdego konkretnego głosu a także dwie cyfry kodu PESEL, płeć, wiek i dzielnicę zamieszkania, co pozwoliło dość dobrze prześledzić proces głosowania, ale bez naruszania jego tajności. Właśnie w wyniku analizy udostępnionych przez Miasto danych aktywiści doszli do wniosku, że "mogło dojść do masowej manipulacji" i zażądali odpowiedzi na szereg pytań. Wśród wielu komentarzy w mediach społecznościowych pojawiły się wręcz zarzuty "fałszerstwa" ze strony urzędników.

Tylko wgląd, ingerencja niemożliwa

W odpowiedzi na te zarzuty Miasto zorganizowało konferencję prasową, na której przedstawiono zasady, na jakich odbyło się głosowanie i odpowiadano na zadane publicznie pytania. Przede wszystkim podkreślono, że żaden z pracowników Urzędu Miejskiego nie miał dostępu do panelu, w którym mógłby zmieniać wyniki głosowania. Według Magdaleny Skorupki-Kaczmarek, rzeczniczki prezydenta Gdańska: "sugestie, że ktoś mógłby chcieć usunąć konkretny projekt są bezpodstawne". - Trzy osoby z Referatu Komunikacji Społecznej miały jedynie wgląd do tego systemu (bez możliwości jakiejkolwiek ingerencji!). Po raz pierwszy ktoś próbuje zarzucić nam, że próbowaliśmy w jakiś sposób wpłynąć na wyniki głosowania Budżetu Obywatelskiego. Chcemy to wyraźnie zdementować. Takie pomówienia są dla nas niezwykle przykre, bo dotykają nie tylko pracowników Urzędu Miejskiego, ale też wszystkcih gdańszczan. Nie chcielibyśmy, by przez takie pomówienia okazało się, że Budżet Obywatelski stracił na popularności.

Trójmiejscy dziennikarze postanowili osobiście sprawdzić, czy system dobrze zarejestrował głosy, które oddali w trakcie tegorocznego głosowania

Maciej Kukla, kierownik Referatu Komunikcji Społecznej w gdańskim magistracie, który przygotowuje kolejne edycje Budżetu Obywatelskiego, poinformował, że każdy głos w bazie danych jest dokładnie opisany wraz z danymi głosującego, godziną i datą jego oddania oraz adresem IP urządzenia, z którego został oddany. Każda osoba, która uczestniczyła w głosowaniu może sprawdzić, czy jej punkty zostały przyznane wskazanym przez siebie projektom. - Dodatkowo posiadamy bazę telefonów komórkowych, na które zostały wysłane kody SMS potwierdzające głosowanie. Osoby, które głosowały w punktach konsultacyjnych również mogą to potwierdzić – zaznacza Kukla.

IMPLYWEB sprawdza, co się mogło wydarzyć

W trakcie briefingu kilku dziennikarzy zapytało, czy mogą osobiście sprawdzić w systemie (na podstawie numeru PESEL) czy faktycznie prawidłowo zostały zarejestrowane ich głosy. Okazało się, że w przypadku dwóch osób były one prawidłowe. Jednak w przypadku dwóch – nie!

Reakcja była natychmiastowa. Tuż po spotkaniu z dziennikarzami urzędnicy po raz kolejny skontaktowali się z olsztyńską firmą wskazując konkretne przypadki i domagając się wyjaśnień w tej sprawie (wcześniej przedstawiciele tej firmy zapewniali, że system działa prawidłowo). Olsztyńska firma sprawdza obecnie wszystkie dane i nie udziela informacji, aż do zakończenia analizy.

- Biorę pod uwagę możliwość powtórzenia głosowania, jeśli okaże się, że skala błędów była znaczna. Ale najpierw musimy wiedzieć, co naprawdę się stało – zaznacza prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

W tegorocznym głosowaniu na projekty BO wzięły udział 23 projekty ogólnomiejskie, z których mieszkańcy wybrali do realizacji pięć. Według obowiązujących (i weryfikowanych właśnie) danych, zwycięski projekt zdobył 6082 głosy - był to projekt "Bezpieczny Gdańsk - 26 defibrylatorów do ratowania życia w przestrzeni miasta”. Na projekt "Razem poprawmy drogi piesze i rowerowe w Gdańsku część 2" (autorzy tego wniosku poinformowali media o swoich zastrzeżeniach) miało zagłosować 3325 mieszkańców.

TV

Obrona Westerplatte – pierwsze starcie II wojny. Rozmowa z dr. Janem Szkudlińskim