Arkadiusz Hronowski o sytuacji w branży koncertowej

Gościem programu był Arkadiusz Hronowski - animator trójmiejskiej sceny muzycznej, promotor kultury, twórca i właściciel klubu B90, ale także Ulicy Elektryków, Plenum, Plener 33 i Drizzly Grizzly, od kilkunastu lat jest szefem sopockiego Spatifu. Koronawirus zamknął wszystkie kluby, odwołano koncerty. Jaka przyszłość czeka branżę koncertową?
27:47
2020-04-17
Produkcja: Gdańskie Centrum Multimedialne
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W marcu związku z zagrożeniem epidemicznym z dnia na dzień odwołano wszystkie koncerty i wydarzenia kulturalne z udziałem publiczności. Zamknięte zostały wszystkie kluby. Artyści nie grają, a organizatorzy muszą oddać pieniądze za bilety.

- Branża jest obecnie zamrożona i wchodzi w fazę głębokiego zamrożenia, chociaż wielu ma jeszcze nadzieję, że sytuacja powoli wróci do normy w tym roku. Obserwując świat, obserwując Europę, obserwując nasz kraj i to jak ta cała epidemia się rozwija i jakie zatacza kręgi musimy, sobie niestety powiedzieć twardo, że ten sezon letni raczej mamy już stracony. Mówię to nie po to, by siać strach i złą atmosferę, ale myślę, że im szybciej przystąpimy do działań, które mają zmierzać do tego, żebyśmy wszyscy powrócili do gry w całości, albo częściowo poturbowani to będzie lepiej – prognozuje Arkadiusz Hronowski.
 

Arkadiusz Hronowski zdj. Anna Rezulak/KFP


Branża muzyczna to system naczyń połączonych. Jeśli nie ma imprez, nie zarabia wiele osób – technicy, graficy, transportowcy, hotelarze, gastronomicy, prawnicy i przedstawiciele innych zawodów. Cierpią nie tylko organizatorzy imprez małych, czy średnich, ale też największych. Patrząc na rozwój sytuacji epidemiologicznej Hronowski nie widzi szans na odbycie się np. gdyńskiego Openera. sam zresztą stoi przed decyzją o odwołaniu własnej imprezy plenerowej Ważne jest przygotowanie się do trudnych decyzji i przekazanie złych informacji publiczności. Jak przyznaje publiczność jest lojalna i odnosi się do tych decyzji ze zrozumieniem.
 

- Wszyscy muszą zrozumieć w Polsce, że najbliższe półtora roku takie będzie. Będziemy walczyć o przetrwanie, a przez kolejne półtora roku będziemy starali się wrócić. Liczę, że te najbliższe dwa trzy lata to będzie czas optymalny naszego powrotu do „stanu sprzed” i niestety nie obędzie się bez ofiar czego nikomu nie życzę – mówił Hronowski. - Kochani jak będzie jedna trzecia tych „przychodów sprzed” to będzie dobry wynik. Będziemy po prostu żyli po to, żeby odbudowywać firmy. Większość to zrozumie, a niecierpliwi polegną. Musimy zrezygnować z wakacji w Grecji, z nowych opon w samochodzie czy piątego albo dziesiątego garnituru. Pewne rzeczy zejdą na drugi plan.

Arkadiusz Hronowski jest świadomy, że na wznowienia działalności B 90 czy Ulicy Elektryków trzeba poczekać. Czy odbędą się jesienne koncerty rapera Taco Hemingwaya czy zespołu Apocalyptica? Trudno teraz ocenić, tym bardziej, że decyzje co to utrzymania restrykcji są po stronie rządowej.

A. Hronowski w pobliżu swoich klubów - zdj. Anna Rezulak/KFP


- To będzie trudny okres, ale ja jestem bardzo optymistyczny, bo nikt nas nie skrzyczy jeżeli z tego wszystkiego otworzymy tylko jedna trzecią. Każdy to zrozumie. Największym dramatem natomiast będzie to, że niektóre miejsca znikną z mapy. Czeka nas na prawdę bardzo trudny okres, ale to nie jest jeszcze tragedia. Damy sobie radę. Rok dwa... to taki mały wyrok, o którym się szybko zapomni.

Więcej z: Wszystkie strony Miasta