- Nie muszę oczywiście przedstawiać Olgi Tokarczuk, choć mogłabym to zrobić wymieniając wszystkie prestiżowe nagrody, które otrzymała, i książki, które napisała - zaczęła profesorka Uniwersytetu Wrocławskiego. - Jesteśmy po wyborach. Czujemy konfuzję, która nie zwalnia nas z myślenia - dodała, sterując formułą rozmowy z Tokarczuk od roli pisarki do myślicielki.
- Siedzę tu jako pisarka. Nie roszczę sobie innej roli, nie jestem gotowa. Kocham Gdańsk, czuję się tu jak w domu i proszę nie oczekiwać, że będę opowiadała mądrości - zaprotestowała gościni i nawiązując do wprowadzonego przez Junga pojęcia „persony” - maski przybieranej przez człowieka na użytek społeczny, dodała, że przez Nagrodę Nobla dostała bardzo silną personę - Olgę Tokarczuk. Jako pisarce, trudno jest jej niejednokrotnie odpowiadać na zadawane przez ludzi pytania. Ma obawę przed „palnięciem”, które później podgrzewają media.