Adam Witkowski

04.06.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu mężczyzna w granatowej koszuli, patrzący w lewo.
fot. Daria Szczygieł


Adam Witkowski
Urodzony w 1978 roku. Studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, gdzie w 2004 roku uzyskał dyplom na Wydziale Malarstwa i Grafiki pod kierunkiem prof. Wojciecha Zamiary. W roku 2011 uzyskał doktorat na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, a w roku habilitację na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Obecnie zatrudniony jest na stanowisku profesora na Wydziale Rzeźby i Intermediów w Gdańsku. Zajmuje się dźwiękiem, muzyką, malarstwem, instalacją. Często współpracuje w duecie artystycznym ze swoją żoną Anią Witkowską, z którą był nominowany do nagrody Spojrzenia 2011 oraz otrzymał Splendor Gedanensis.
Współtworzy zespoły Nagrobki (wraz Maciejem Salamonem), Gówno, Langfurtka (wraz z Mikołajem Trzaską), Wolność (wraz Krzysztofem Topolskim i Wojciechem Juchniewiczem), Woda (z Krzysztofem Topolskim) oraz wiele innych efemerycznych formacji muzycznych.

W ramach Stypendium Kulturalnego FUNDUSZ TWÓRCZY realizuje projekt Smoła na płótnie. Rekonstrukcja.
W latach 2007-2008 namalowałem serię obrazów, które ironicznie i z czułością portretowały muzyków sceny black metalu w ich charakterystycznym makijażu - tzw. corpse paint. Zamiast olejnych farb użyłem smoły drzewnej. Wybór medium podkreślał teatralność i demoniczność wykonawców ekstremalnego metalu, a gęsta, lepka czerń miała jednocześnie przyciągać i odpychać.
Za makijażem oraz pozą muzyków kryje się zaskakująco eskapistyczna i romantyczna postawa, tęsknota za absolutem, naturą i mistyką, a nierzadko też dziecięce marzenie o byciu kimś „poza światem”.
Obrazy zniknęły. Część została skradziona, inne sprzedane lub zniszczone. W 2025 roku powraca do tego cyklu. Smoła na płótnie. Rekonstrukcja. to dosłownie próba rekonstrukcji utraconych obrazów, obiektów, ale też ponowne przyjrzenie się kulturowej maskaradzie, estetyce radykalizmu i ulotnej granicy między powagą a pastiszem.
Nie tylko odtwarzam obrazy, ale mierzę się tu z pamięcią własnej praktyki. Sięganie do twórczości sprzed prawie dwóch dekad pojawiło się już w moim poprzednim cyklu prac malarskich Nie wracam, gdzie przemalowywałem obrazy powstałe w czasie własnych studiów. Ta swoista archeologia staje się nowym początkiem.