
– A wy wiecie, po co jest woda w ogrodzie? – pyta pani Joanna Paniec. – Dla roślin – odpowiada chórem garstka maluchów. Jeszcze przed momentem nudzili się na jednym z podwórek w Nowym Porcie, a teraz z zaciekawieniem zgromadzili się w altance, bo wiedzą, że będzie działo się coś ciekawego.
– A komu jeszcze potrzebna jest woda? – dopytuje pani Joanna.
– Zwierzętom!
– A jakim?
Moment zastanowienia.
– Ptakom!
– Dobrze. A czy owady potrzebują wody?
Chłopcy przez chwilę się wahają, jakby sprawdzali, czy pytanie nie jest podchwytliwe.
– Taaak – mówią przeciągle, by w razie czego móc zmienić zdanie.
– Dobrze – chwali ich pani Joanna. Wyjaśnia maluchom, że takie np. pszczoły w misce z wodą po prostu by utonęły, dlatego grupa na dzisiejszych zajęciach przygotuje specjalne poidełka dla owadów.
Idą w ruch miseczki, kamyki, patyczki, szyszki, drewienka. Wszystko jest przygotowane, wystarczy brać, nasypywać, układać. Nic nie jest źle, nic nie jest nie tak. Każdy pomysł jest dobry. Możesz brać tyle szyszek czy kamieni ile chcesz, układać jak ci pasuje. Są też kredki, by poidełko ozdobić. Dzieciaki z zapałem wrzucają coraz to nowe elementy – w końcu w miseczce ma być jak najgęściej, by owady się nie potopiły.

Integracja sąsiedzka
Popołudniowe słońce oświetla ściany kamienic. Podwórko jakich zapewne wiele w Nowym Porcie. Choć może jednak trochę inne. Altana pośrodku jest otoczona wielkimi drewnianymi donicami, a w nich pełno najróżniejszych roślin. Pod oknami też ogródki. Widać, że ktoś dba.
Poidełka już gotowe. Można zalać je wodą. Krótka, burzliwa dyskusja, kto to zrobi. Chłopcy szybko zgadzają się, by konewkę „obsługiwał” najmłodszy. Polane, nalane, rozlane. Czas na coś nowego. W donicach trzeba posadzić nowe kwiatki. Chłopaki wsypują ziemię i wprawnymi ruchami wsadzają rośliny. Już wiadomo, że to nie ich pierwsze zajęcia z ogrodnictwa. Za moment można zająć się ogrodem deszczowym. Mały przekop prowadzący od rury spustowej to świetna okazja, by pogrzebać w ziemi.

Zamieszanie na podwórku ściąga kolejnych mieszkańców. Jedna z pań pomaga przy kwiatach. Druga, która przyszła z dziećmi, podaje wodę do podlewania. Jej maluchy sięgają po łopatki, by robić przekop na deszczówkę. Kobieta woła starszego syna, by napełniał w domu konewki i podawał je przez okno dzieciom, dla których teraz podlewanie jest najlepszą rozrywką pod słońcem. Przez okno innego mieszkania też zaczynają krążyć dzbanki z wodą. Ktoś spontanicznie dołącza i zaczyna oczyszczać ogródek z chwastów, ktoś inny chwyta za grabie i sprząta teren. Nagle wydaje się, że każdy chce się zaangażować w te podwórkowe porządki. Tak, jakby mieszkańcy tylko czekali na jakiś sygnał bodziec. Teraz jest już jasne, że takie akcje są tu potrzebne. Jak woda w ogrodzie.
Projekt w ramach rewitalizacji
Zielone Sąsiedztwo 2025 to program wybrany w rocznym konkursie przygotowanym przez Zespół Rewitalizacji i Dziedzictwa Kulturowego. Projekt został dofinansowany ze środków Miasta Gdańska, a jego celem jest wspieranie działań społecznych w podobszarze rewitalizacji Nowy Port z Twierdzą Wisłoujście. Konkretnie chodzi o zwiększenie zaangażowania mieszkańców w pracę na rzecz poprawy swojego najbliższego otoczenia poprzez działania warsztatowe z wykorzystaniem edukacji ogrodniczej i ekologicznej.
Poprzednie edycje wydarzenia zostawiły zielony ślad w dzielnicy, były okazją do uporządkowania i renowacji wspólnej przestrzeni oraz budowania i wzmocnienia relacji społecznych, a tym samym do podtrzymania efektu długoterminowych działań rewitalizacyjnych.
– Gdyby zapytać przypadkowego człowieka „czym jest rewitalizacja?” w 90% usłyszelibyśmy, że to remonty zniszczonych budynków, może ktoś by dodał, że też ulic, czy ogólnie przestrzeni, a rewitalizacja to wszystkie działania w określonym obszarze prowadzone dla, przez i razem z mieszkańcami – mówi Ewa Pielak, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Gdańska, szefowa Zespołu Rewitalizacji i Dziedzictwa Kulturowego. – Nawet najlepiej zaprojektowana przestrzeń bez ludzi będzie smutna i nijaka. To mieszkańcy są podstawą wprowadzającą życie w puste miejsca. Wspólne działania społeczne pozwalają na integrację i współpracę, na zwiększenie poczucia więzi sąsiedzkich i odpowiedzialności za własne podwórko. Podobne działania prowadzimy też na Biskupiej Górce, Oruni, czy Dolnym Mieście – wyjaśnia Ewa Pielak.

Będzie piknik
Tegoroczne warsztaty odbywają się na podwórku przy ul. Strajku Dokerów 17/18 w dzielnicy Nowy Port. Dostosowane są do specyfiki tej przestrzeni i nakierowane na integrację mieszkańców, wzmocnienie poczucia ich odpowiedzialności za wspólną przestrzeń sąsiedzką, a także poprawę i utrzymanie estetyki podwórka poprzez nasadzenia nowych roślin, uprzątnięcie terenu, odświeżanie wyposażenia i tworzenie elementów dekoracyjnych. Oprócz pięciu spotkań warsztatowych, w planach jest również piknik sąsiedzki i to już niedługo, bo 9 czerwca o godz. 17.30.

Warsztaty oraz projekty aranżacji roślinnych wykonała Joanna Paniec – architektka krajobrazu, animatorka kultury i edukatorka. Więcej na PROM*Kultura - weź kurs na kulturę.
O rewitalizacji Gdańska piszemy na: Rewitalizacja - Biuro Rozwoju Gdańska i Oficjalny portal miasta Gdańska