Szczegółem jest upodobanie do zaparkowania swojego samochodu jak najbliżej miejsca docelowego, a jeśli podróż odbywa się komunikacją miejską, to maksymalne skrócenie sobie drogi do odwiedzanego grobu. Sposób na to jest bardzo prosty – wystarczą nożyce do drutu lub inny sprzęt, który poradzi sobie z ogrodową siatką. Efekt? Maksymalnie krótka droga do odwiedzanego grobu i…. rozryta przez dziki nekropolia. Oraz liczne sygnały do zarządcy cmentarza, że ‘ktoś’ wpuszcza zwierzęta na cmentarz i nekropolia jest dewastowana.
Cmentarz Łostowicki w Gdańsku notorycznie nawiedzany jest przez nieproszonych (tam) gości. Dziki rokrocznie wyrządzają na jego terenie niemałe szkody. Zwłaszcza aktywne są wiosną i teraz – jesienią. Rozryta jest większość trawników, zniszczone dekoracje grobów. Szkody są oczywiście sukcesywnie naprawiane przez administratora tej największej gdańskiej nekropolii, ale jest to syzyfowa praca. Żeby więc nie dopuścić do większych, niż dotychczas szkód i zwiększyć bezpieczeństwo cmentarza, Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku zaczął prace związane z wymianą ogrodzenia obiektu. Estetyczne ogrodzenie z siatki okazało się bowiem zbyt słabe dla niszczycielskiej siły osób, które chcąc dostać się na skróty do grobów swoich bliskich, po prostu je rozcinają. I tym samym torują drogę dzikom.
- Ogrodzenie na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku wymienimy w sześciu miejscach. Łącznie to ok. 300 metrów Pocięte fragmenty siatki zamienimy na ogrodzenie wykonane z pełnych elementów. Wysokość – zgodnie z wymogami rozporządzenia ministra infrastruktury - będzie miała 1,5 metra. Taki rodzaj ogrodzenia to nie nowość na gdańskich cmentarzach, stosujemy je od lat z powodzeniem na zarządzanych przez nas nekropoliach komunalnych i bardzo dobrze się sprawdza. Jest trwałe i łatwe w eksploatacji – bez trudu wymienia się w nim uszkodzone elementy – mówi Ewelina Latoszewska, kierownik Działu Utrzymania Zieleni w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Wymiana ogrodzenia na cmentarzu Łostowickim ma się skończyć do 15 grudnia.
