Prezydent u reżysera, czyli Adamowicz w domu Wajdy

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz 14 stycznia odwiedził polskiego laureata Oscara w jego domu na Żoliborzu w Warszawie. Zaprosił Andrzeja Wajdę do Gdańska, gdzie 12 marca, sześć dni po swoich 90. urodzinach, reżyser odbierze tytuł Honorowego Obywatela naszego miasta.
14.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Andrzej Wajda w swoim domu na Żoliborzu.

Andrzej Wajda, który 6 marca 2016 r. skończy 90 lat, był w bardzo dobrej formie, choć ma kłopoty z poruszaniem się. Opowiadał gościom anegdoty związane z jego filmami oraz wizytami w Trójmieście.

 

W Gdańsku tylko przyjaciele

Reżyser dość plastycznie opowiedział Pawłowi Adamowiczowi o tym, jak przebiegały w 1945 roku w Gdańsku pertraktacje z Rosjanami dotyczące pozostawienia w mieście ważnych dzieł sztuki (choć sam reżyser w tych rozmowach nie uczestniczył). 

– Po wojnie w miejscu, które stało się później klubem studenckim Żak [dziś Nowy Ratusz – red.], urzędował komendant rosyjski dla Gdańska – wspominał Wajda. – Przyjmował gości za dużym stołem w największej sali. Do Gdańska przybyła duża delegacja historyków sztuki, chcących uratować jak najwięcej gdańskich zbiorów, które miały zostać wywiezione do ZSRR. Komendant siedział przy suto zastawionym stole, podjął delegację jedzeniem i samogonem, choć w mieście był głód. Miał jednak dosyć dziwny zwyczaj. Otóż delegacja ujrzała, że komendant za plecami miał adiutanta, który po każdym wypitym stakanie wódki podchodził do dowódcy i wpryskiwał mu do jamy ustnej perfumy, aby komendant miał wrażenie świeżego oddechu. Dziwne zachowanie, ale kilka dzieł sztuki udało wtedy się ocalić. 

Reżyser cieszy się na wizytę w Gdańsku. Zapytany przez Pawła Adamowicza, kogo chciałby widzieć na uroczystości w Dworze Artusa, zapytał żonę Krystynę Zachwatowicz: – Czy my mamy w Gdańsku jakichś wrogów, Krysiu?

Pani Krystyna odpowiedziała: – Mamy tam samych przyjaciół!

Wajda mówił też o swoich filmach, zarówno tych mocno zaangażowanych politycznie, jak i tych niezaangażowanych, jak sam to ujął; na przykład o „Pannach z Wilka”. Nie ukrywał też, że w obecnej atmosferze w kraju, przy ataku PiS na media publiczne i Trybunał Konstytucyjny, niespecjalnie uśmiecha mu się wizja organizowania w Warszawie otwartej uroczystości 90. urodzin. Wolałby coś prywatnego.


Topniejące pokolenie

Andrzej Wajda mieszka ze swoją żoną Krystyną Zachwatowicz na warszawskim Żoliborzu, w niewielkim domu. Przed domem – flagi Polski i Unii Europejskiej. W skromnym salonie na ścianie wiszą pamiątki rodzinne, między innymi patent oficerski ojca reżysera – Jakuba, podpisany przez ówczesnego ministra spraw wojskowych Józefa Piłsudskiego.
Nad kominkiem wiszą inne pamiątki, wśród nich medal Virtuti Militari przyznany pośmiertnie, ponieważ Jakub Wajda zginął z rąk sowieckich w Katyniu. Są także przedmioty należące do Krystyny Zachwatowicz: jej przepustka i opaska z Powstania Warszawskiego oraz młodzieńczy portret. Poza tym fotografie rodzinne.

Pani Krystyna jest obecnie zaangażowana w tworzenie muzeum Józefa Czapskiego w Krakowie. Przypomnijmy, że Czapski jest autorem m.in. „Na nieludzkiej ziemi”, powieści należącej do kanonu literatury na temat stalinowskiego terroru.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i Anna Czekanowicz, dyrektor biura prezydenta ds. kultury. Gospodarz siedzi plecami do kamery.

 

Prezydent ustalił z reżyserem, że ten przyjedzie do Gdańska 12 marca (sobota) i o godz. 12 w Dworze Artusa odbierze tytuł Honorowego Obywatela miasta. Przy okazji w Gdańsku odbędzie się trzydniowy festiwal filmów Wajdy, dwa spotkania otwarte z reżyserem „Człowieka z marmuru”, a także wystawa.

– Chcemy przybliżyć gdańszczanom Andrzeja Wajdę jako reżysera, ale też jako człowieka z topniejącego niestety pokolenia Kolumbów, pokolenia II RP, które w młodym wieku przeszło wyjątkowy egzamin w czasie II wojny światowej – tłumaczy Paweł Adamowicz.

 

Czytaj także:

Andrzej Wajda Honorowym Obywatelem Gdańska



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?