„Uczynił dla ołtarza tyle, co Lully dla teatru”, miał powiedzieć o swoim nauczycielu Colin de Blamont, następca wielkiego kompozytora na stanowisku kapelmistrza kaplicy królewskiej. Z pewnością miał rację, a chodziło mu zapewne nie tylko o słynne, typowo francuskie grands motets Michela-Richarda Delalande’a, lecz także o Miserere i Leçons de Ténèbres. Utwory te znalazły się w opublikowanej pośmiertnie kolekcji dzieł Delalande’a. Od pompatycznych, pełnych przepychu, wielkoobsadowych motetów Ciemne jutrznie różnią się skromną formą i niewielką obsadą. Ale dramaturgiczna i emocjonalna strona tej muzyki robi piorunujące wrażenie. Wzmacniała je teatralizowana forma nabożeństw odprawianych przed świtem podczas Triduum Paschalnego – zapalanie, a następnie gaszenie symbolicznych piętnastu świec. Pod względem muzycznym Ciemne jutrznie to trzy nokturny, które dzielą się na trzy psalmy z antyfonami i responsoriami. Z arcydzieła Delalande’a zachowały się do naszych czasów tylko ostatnie trzy leçons na każdy dzień oraz psalm pokutny Miserere. I te utwory zabrzmią na koncercie w Gdańsku.
|