• Start
  • Wiadomości
  • Zarobić za kratami. Nowe miejsca pracy w Areszcie Śledczym

Zarobić za kratami. Nowe miejsca pracy w Areszcie Śledczym

Firma BIGB Baltica, która zatrudnia skazanych z Aresztu Śledczego w Gdańsku rozwija swoją działalność. 4 lutego 2016 r. oddała do użytku nową halę produkcyjną wyposażoną w nowoczesny park maszyn do produkcji stolarki okiennej. Wszystko po to, by podwoić zatrudnienie osadzonych i zwiększyć ich szanse na pracę, gdy wrócą na wolność.
04.02.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Symboliczne przecięcie wstęgi (od lewej): płk J. Kardaś - z-ca dyr. generalnego Służby Więziennej, płk R. Chmielewski - dyr. okręgowy Służby Więziennej w Gdańsku, płk P. Witkowski - dyr. Aresztu Śledczego w Gdańsku, R. Januszewski - dyr. BIGB Baltica.

Bałtycka Instytucja Gospodarki Budżetowej Baltica to przywięzienny zakład pracy z siedzibą na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku. Jej podstawowym zadaniem jest zatrudnianie osób, które zostały tam osadzone. Zakład prowadzi jednocześnie działalność na “normalnym” konkurencyjnym rynku jak każda inna firma  - oferuje prace budowlane na terenie całego kraju, startuje w przetargach, produkuje okna i ogrodzenia. Pracuje tu obecnie 40 skazanych. Dzięki powstaniu dodatkowej hali o powierzchni blisko 1300 mkw. z nowym zespołem maszyn do wytwarzania okien PCV i aluminiowych, pracę dostanie drugie tyle więźniów.


Praca jako szansa

Inwestycja kosztowała ponad 4 mln zł i w 90 proc. sfinansowana została z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy. Resztę zapłaciła BIGB Baltica.

- Wyrób powstający w naszym zakładzie musi być doskonałej jakości, niezależnie od tego czy będzie go wykonywał pracownik cywilny czy pozbawiony wolności - mówi Ryszard Januszewski, dyrektor BIGB Baltica. - Dlatego kandydaci spośród osadzonych przechodzą wstępną selekcję i przez miesiąc są przyuczani do zawodu. Kiedy osiągną odpowiedni poziom umiejętności, zaczynają odpłatną pracę.

Najpierw jednak areszt wybiera kandydatów według swoich zasad. W pierwszej kolejności na zatrudnienie mogą liczyć osoby zadłużone, a także takie których rodziny są w trudnej sytuacji materialnej.

-Dla służby więziennej przygotowanie i kierowanie skazanych do pracy to priorytet, dlatego działalność BIGB Baltica na terenie aresztu jest dla nas bardzo ważna - tłumaczy mjr Robert Witkowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku. - Ucząc się obsługi najnowocześniejszych urządzeń osadzeni zdecydowanie zwiększą swoje szanse na znalezienie pracy po odbyciu kary. Nie ma wątpliwości, że im lepiej przygotuje się skazanego do życia na wolności w kontekście relacji z bliskimi, możliwości zamieszkania w stałym miejscu i podjęcia życia zawodowego, tym większe są szanse, że do nas nie wróci.

Ryszard Januszewski, dyrektor BIGB Baltica - jego firma od lat zatrudnia osadzonych w Areszcie Śledczym w Gdańsku.


Nie zawsze pieniądze

Służba Więzienna w okręgu gdańskim zapewnia zatrudnienie blisko 1500 osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych - jest to ponad 35 proc. więźniów.

- To duża liczba, biorąc pod uwagę fakt, że nie wszystkich możemy kierować do pracy - podkreśla mjr. Robert Witkowski. - Część osób jest agresywna i stwarza przez to zagrożenie dla otoczenia, część jest uzależniona. Inni nie są zdolni do pracy ze względu na wiek i choroby.

Ponad 900 skazanych pracuje bez wynagrodzenia, wykonując zadania na rzecz samorządów lokalnych i organizacji pozarządowych.

Pensje otrzymuje blisko 550 więźniów - m.in. z BIGB Baltica. Wynagrodzenie więźnia pracującego na pełen etat wynosi 1850 zł brutto i jest równe obowiązującej w Polsce płacy minimalnej. 20 proc. z tej sumy trafia do wspomnianego Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych, 10 proc. do Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej (finansowane są z niego wyprawki dla wychodzących na wolność, np. bilet na pociąg do miejsca zamieszkania i ubrania, a także kursy zawodowe). Reszta pieniędzy przelewana jest na indywidualne konto skazanego. Część zarobku odkładana jest na dzień wyjścia, pozostała jest do dyspozycji pracownika (jeśli tylko nie ściągnie jej komornik). Więzień może dzięki temu wspomóc rodzinę i trzy razy w miesiącu zrobić drobne zakupy w kantynie aresztu.

Mjr Robert Witkowski: Osadzeni zdobędą zawód, który zwiększy ich szanse na pracę w życiu na wolności.

TV

Uniwersytet WSB Merito ma nowy kampus