Kościoły katolickie w Gdańsku wszyscy znają, podobnie jak i kulturę, która jest z nimi związana. Inaczej sprawa ma się ze świątyniami innych religii i wyznań, a jest ich w naszym mieście sporo, bo kilkanaście.
- Idea, która nam przyświeca to ukazanie różnorodności Gdańska - tłumaczy Katarzyna Błasińska z Instytutu Równowagi Społeczno-Ekonomicznej (IRSE).
Od tego już tylko krok, by przełamywać stereotypy, szukać nici porozumienia między ludźmi, którzy wychowali się w różnych kulturach i cywilizacjach, ale łączy ich to, że mają w sobie wartość uniwersalną - dobrą wolę.
W sobotę wieczorem, 22 września, w niekatolickich świątyniach Gdańska wolontariusze doliczyli się 2173 odwiedzin. Oczywiście część osób odnotowana została dwa, a nawet kilka razy - jeśli tylko miała czas i ochotę zwiedzić różne świątynie - ale liczba i tak jest imponująca.
- To były pięknie spędzone godziny, we wzajemnej dobroci i poczuciu braterstwa - mówi pochodzący z Palestyny Mohamed Atoun, który od lat mieszka z rodziną w Gdańsku. - Przyszło około 250 osób, sami goście, ludzie których widziałem po raz pierwszy. Nasz imam Ismail Caylak przeczytał po arabsku werset z Koranu. Ja zrobiłem następnie tłumaczenie na język polski. A potem były wykłady.
Niestety do samego meczetu w tym roku nie można było wejść. Od czerwca trwa remont świątyni, trójmiejscy wyznawcy islamu modlą się w namiocie, który postawiono w ogrodzie. Oczywiście, przy wejściu każdy musiał zdjąć obuwie i wkroczyć do środka boso, ewentualnie w skarpetkach. Przewodniczący Gminy Muzułmańskiej w Gdańsku Olgierd Chazbijewicz (syn prof. Selima Chazbijewicza) opowiadał o historii świątyni, a także o dziejach polskich Tatarów. Inne osoby mówiły o różnych sprawach w świecie muzułmańskim - na przykład o stereotypach i prawdzie na temat roli kobiet i rodziny (Joanna Trochimowicz). Mówiono też o definicji i filarach islamu (Mohamed Atoun, przewodniczący pomorskiego oddziału Ligi Muzułmańskiej). Można było również poznań zasady, jakie wiążą się z nadawaniem imion i nazwisk.
Poczęstunek w postaci chałwy i fachowo parzonej po turecku herbaty przygotowała restauracja “Arart”.
ZOBACZ FILM Z NAMIOTU PRZY MECZECIE:
Do synagogi we Wrzeszczu przyszło ok. 450 osób. Jedna grupa w środku słuchała wykładu, a już inna zbierała się przed wejściem i czekała na swoją kolej. I tak kilka razy.
- Bardzo dobre spotkania - mówi Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku. - Pokazaliśmy jak od środka wygląda synagoga, gdzie jest sala modlitw, jakie są funkcje innych pomieszczeń. I oczywiście tłumaczyliśmy zasady życia żydowskiej wspólnoty, na przykład jakie święta obchodzimy, i skąd się one wzięły.
Tego wieczora (sobota, 22 września, godziny 18-23), na podobnych zasadach w Gdańsku można było odwiedzić kilkanaście świątyń - m.in. ewangelików, zielonoświątkowców, grekokatolików, wyznawców prawosławia. Gości oprowadzano najczęściej w grupach. Bywało, że na konktretne godziny proponowane były spacery w różnych wersjach językowych: po polsku, ukraińsku, rosyjsku, angielsku.
W greckokatolickim kościele św. Bartłomieja można było też wejść poza wskazanymi godzinami zwiedzania (patrz fotogaleria) - o tej porze wyciszona świątynia w szczególny sposób ukazywała swoje piękno.