Woda, wywoływacz fal i suwnica. Nowy basen na PG

Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej ma nowy basen modelowy. Obiekt, uroczyście otwarty 19 listopada 2015 r., będzie służyć studentom i doktorantom do badań testowych modeli statków różnego rodzaju.
19.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W rzeczywistości ten kontenerowiec miałby 250 m długości. Fale też byłyby silniejsze niż na zdjęciu.

Że było to wydarzenie niebagatelnej wagi, świadczą jego uczestnicy: w otwarciu basenu wzięli udział m.in. arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, rektor Politechniki Gdańskiej prof. Henryk Krawczyk oraz nestor polskiego okrętownictwa prof. Lech Kobyliński. Obiekt, w symboliczny sposób związany z morzem, został najpierw poświęcony przez arcybiskupa, a następnie “ochrzczony” szampanem. W trosce o nową aparaturę, nie rozbito butelki o betonowy brzeg - odrobinę alkoholu wlano po prostu do wody.

 

Kajak i model stawiają opór wodzie

Basen ma 40 m długości, 4 m szerokości, jest głęboki na 3 m. Obiekt, wraz z salami laboratoryjnymi i komputerowymi oraz modelarnią, został dobudowany do gmachu Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa PG, od strony ul. Do Studzienki. Służy do badania modeli statków towarowych (kontenerowców, masowców, gazowców) oraz jednostek niekonwencjonalnych - jachtów i statków obsługujących platformy wiertnicze, a także statków do instalowania i obsługi morskich turbin wiatrowych.

W basenie zamontowano wywoływacz fal i suwnicę, do której mocuje się testowany model. Suwnica porusza się na szynach, wzdłuż toru wodnego, ciągnąc model z zadaną prędkością.

- Jeśli ciało porusza się w wodzie, pojawia się opór. Każdy, kto wiosłował kiedyś na kajaku, wie, ile wysiłku trzeba włożyć, żeby płynąć do przodu. Określenie oporu kadłuba statku i dobór odpowiedniej mocy silnika to sprawa kluczowa w okrętownictwie. Każdy kontrakt w stoczni jest ostro obwarowany, jeśli chodzi o wymaganą prędkość budowanej jednostki - tłumaczy prof. Janusz Kozak, dziekan Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa PG. - Kiedy model jest ciągnięty po wodzie wzburzonej falami wybranej wysokości, sprawdzamy, jaka siła jest wywierana na kadłub. W basenie jesteśmy również w stanie sprawdzić inne zachowania kadłuba, np. jak intensywne obroty wykonuje, co jest bardzo istotne np. dla bezpieczeństwa ładunku na kontenerowcu czy ryzyka zalania pokładu.

Wszystkie dane podczas eksperymentu zbiera system pomiarowy zainstalowany przy basenie. Następnie są one przetwarzane za pomocą programów komputerowych.

W trosce o całość nabrzeża szampana otwarto wcześniej. Ale i tak tradycji stało się zadość.

 

Nie stolarz już, lecz frezarka

Zebrani podczas inauguracji goście zobaczyli badania modelu kontenerowca w skali 1:100, płynącego z prędkością 1,28 m/s. Statek miałby w rzeczywistości 250 m długości, płynąłby z prędkością ok. 12,86 m/s (25 węzłów). Jak powstał 2,5-metrowy model?

W starej modelarni, która liczy sobie już 60 lat, była to praca dla stolarza - posiłkując się rysunkami technicznymi, wykonywał modele z drewna. Teraz jego rolę przejmie frezarka numeryczna CNC 5D. Urządzenie na podstawie wprowadzonych danych wycina model z bryły złożonej z pianki poliuretanowej i drewna.

Na co dzień basen służyć będzie studentom, doktorantom i kołom naukowym Wydziału OiO. Bardzo cieszy się z tego mgr inż. Dariusz Duda, opiekun koła naukowego KORAB, które od lat odnosi międzynarodowe sukcesy w regatach łodzi solarnych i waterbike`ów.

- Możliwość korzystania z nowoczesnego basenu na terenie uczelni to dla nas duże ułatwienie - tłumaczy mgr Duda. - Dotychczas Centrum Techniki Okrętowej nieodpłatnie użyczało nam swój obiekt. Wymagało to od nas przewożenia prototypów, a więc dodatkowej logistyki, co było naszą bolączką. Być może łatwy dostęp do badań spowoduje, że poszerzymy spektrum naszej działalności.

A co na temat nowego basenu sądzi prof. Lech Kobyliński, który sześć dekad temu doprowadził do powstania pierwszego takiego obiektu na PG?

- Technika badań w zasadzie się nie zmieniła. W hydromechanice wciąż obowiązują zasady twórcy modelowania okrętów, Williama Frouda. Różnica jest taka, że za moich czasów aparatura nie była elektroniczna i basen był nieco mniejszy - opowiada prof. Kobyliński. - Jeśli Polska ma coś znaczyć w gospodarce morskiej, musimy podjąć współczesne wyzwania i kształcić światowej klasy specjalistów. Mam nadzieję, że nowy basen w jakimś stopniu się do tego przyczyni. Chociaż, jak powiedział Freud, modelowanie można przeprowadzić nawet w wannie, trzeba tylko wiedzieć, jak - żartuje profesor.


TV

Mevo się kręci!