Do sali obsługi mieszkańców, punktualnie o godz. 8.00, czyli w chwili otwarcia drzwi dla interesantów, pracownicy Urzędu Miejskiego kilka kartonów maślanych ciasteczek. Wszystkie w kształcie serca, jedne z herbem gdańska, drugie gładkie. W rolę walentynkowego posłańca wcielił się o poranku Piotr Kowalczuk - zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych. Kiedy poczęstował wszystkie obecne w sali osoby, wyszedł na korytarz, by witać i częstować tych, którzy dopiero co przekroczyli próg urzędu.
- To gorące pozdrowienia od pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz dla mieszkanek i mieszkańców Miasta Gdańska - powiedział Piotr Kowalczuk. - Dzisiejsza akcja zorganizowana jest po to, byśmy pamiętali, że warto uśmiechać się do siebie, że warto budować relacje, które pozwolą budować wspólnotę. To jest najważniejsze przesłanie dzisiaj, takie z sercem, dla wszystkich gdańszczanek i gdańszczan.
Ten miły, ciasteczkowy akcent na początek dnia zwanego Walentynkami, wywołał uśmiech na wielu twarzach. Wśród nich znalazły się twarze pani Katarzyny i jej syna Andrzeja.
- Przyszliśmy dzisiaj do urzędu w celu odebrania dowodu osobistego Andrzeja i tak nam się trafiło. Ciasteczka śliczne, wprowadzają w miłosny nastrój - z uśmiechem powiedziała pani Katarzyna.
Andrzej swoje ciastko schował do kieszeni. Chciał wziąć je do przedszkola, gdzie kierowali swe kolejne kroki. Gdy chłopiec usłyszał sugestię, że może wziąć jeszcze jedno ciasteczko i podarować je ulubionej koleżance z przedszkola, oczy mu się zaświeciły.
- Może weźmiemy ciastko dla Ali? - zapytała mama.
Andrzej migiem schował drugie ciasto i tym samym zaopatrzył się w walentynkę dla koleżanki.