• Start
  • Wiadomości
  • “Vogue”. Felietonistka słynnego pisma radzi, gdzie najlepiej zjeść w naszym mieście

“Vogue”. Felietonistka słynnego pisma radzi, gdzie najlepiej zjeść w naszym mieście

Okładka pierwszego polskiego wydania “Vogue”, w szarościach, z modelkami Małgorzatą Belą i Anją Rubik na tle Pałacu Kultury poróżnił internautów, z których część uważała, że zdjęcie jest nieatrakcyjne. Ale dla nas ważne są gdańskie wątki w piśmie. Na polskojęzycznej stronie internetowej możemy znaleźć tekst polecający restauracje w Gdańsku.
26.02.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Pierwszy numer Vogue Polska ukazał się na rynku 24 lutego 2018

Małgorzata Minta na vogue.pl w tekście "Minta... zjada Trójmiasto" opisuje kulinarne atrakcje: - Nie napiszę Wam, dokąd iść na najlepszą smażoną flądrę lub która budka z goframi wygrywa z konkurencją. Ale w zamian zdradzę kilka adresów, w które warto wbić zęby podczas wizyty w Trójmieście - zapewnia Minta, a swoją podróż po Trójmieście rozpoczyna w Sopocie. Na szczęście potem “kupuje” bilet do Gdańska.


Na początek dnia - kawka

Minta rozpoczyna dzień kawą w “Drukarnia Cafe” (ul. Mariacka 36). Poleca też “Kurhaus” (ul. Aldony 6, Gdańsk - Wrzeszcz) i kawiarnię “Z Innej Parafii (Targ Rybny 6a):

“zdecydowanie bardziej kameralną w charakterze, kojącej ciepłym, wnętrzem w stylu vintage, dobrą kawą oraz mistrzowskimi deserami." 

W "Kurhausie" chwali specjalność zakładu, czyli kawę z tonikiem:

"która jak nic innego stawia na nogi w upalne, letnie dni.”


Na obiad. Nie tylko egzotyczny

Kaszubska kiełbasa z paloną kapustą kontra tajski pad thai, czyli “Klata B” i oliwski "Ryż" zafasynowały dziennikarkę. Są też opisy dań!

“Jeśli komuś tęskno do smaków Azji, to dobrym adresem, poleconym mi przez zaufaną osobę z Trójmiasta, będzie też “Ryż” w Gdańsku-Oliwie (Rynek Oliwki 2). Owszem, zjecie tu pad thaia (czyli tajską klasykę: smażony makaron z woka z jajkiem, krewetkami, kiełkami fasoli mung, pastą tamaryndową i sosem rybnym), ale ciekawsze wydają się inne propozycje, mocno osadzone w kuchni tajskiej, ale nie odtwarzające jej jeden do jednego (np. massaman curry z jeleniem).

Z miejsc o nieco krótszym stażu, ale również niezobowiązującej atmosferze, wspomnę o “Klatce B” (ul Świętojańska 43), która szczyci się tym, że wszystkie dania z krótkiego, często zmieniającego się menu, są przyrządzane z polskich (często lokalnych) składników. I tak w karcie znajdziecie na przykład kanapkę z szarpaną wieprzowiną, domowej roboty piklami i śliwkowym sosem, zapiekankę ziemniaczaną (opisaną w karcie jako prażonka) z kaszubską kiełbasą i paloną kapustą czy pieczonej makreli w cebulowym bulionie. Ale bez kombinacji, jak przystało na solidny gastrobar."


A dokąd na wieczornego drinka?

“Eliksir”, “Ink Above” i... będzie wam żal wyjeżdżać, zobaczycie” - pisze Minta. Jakie niespodzianki proponują te miejsca?

“Trójmiejską eskapadę przypieczętujcie koktajlem w “Eliksirze” (ul. M. Hemara 1), który zaliczany jest do barowej czołówki Polski. Ja lubię go nie tylko przez wzgląd na ciekawe propozycje barmanów i barmanek (te są zawsze trafione w punkt, a do łatwych klientów w zakresie koktajli nie należę), ale też kuchnią, zwłaszcza drobiazgami na jeden-dwa kęsy. Ciekawostką jest także koktajlowe menu degustacyjne, na które składa się 5 lub 7 barmańskich kompozycji, a także to, że koktajle z karty są dostępne w dwóch rozmiarach, dzięki czemu podczas jednego wieczoru, bez ryzyka nadwyrężenia organizmu, można spróbować kilku receptur. Na pożegnalny koktajl tuż przed odjazdem idealnie nada się “Ink Above”, czyli bar zajmujący ostatnie piętro hotelu Puro w Gdańsku, z którego rozpościera się bezbłędny widok na gdańską marinę. Zanim jednak przykuje Wasz wzrok na dłużej, zamówcie coś w barze (tutaj również możecie liczyć na świetną obsługę i pomysłowe kompozycje). Widok, wnętrze, koktajl… - będzie wam żal wyjeżdżać, zobaczycie.”

W komentarzach pod tekstem jedna z internautek dorzuca kolejny adres: “Najlepsze drinki w Gdańsku są w Craft Cocktails na ulicy Szerokiej ;)” twierdzi Basia P.


"Vogue" to amerykański magazyn o modzie i stylu życia, który ma mutacje w ponad 20 krajach i jest najbardziej prestiżowym i jednym z najstarszych na światowym rynku pism dla kobiet. Jego pierwszy numer pojawił się w 1892 roku. Do Polski pismo trafiło dopiero teraz - pierwszy, marcowy numer ukazał się 14 lutego 2018 roku.



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?