- Niekończące się uzgodnienia, spowolnienie procesu inwestycyjnego oraz procesu planistycznego, zmienność wytycznych konserwatorskich, brak ciągłości organu, uznaniowość i wychodzenie poza swoje kompetencje. Tak to nie może wyglądać. Gdańsk na to nie zasługuje - podkreślał w piątek Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.
Podczas konferencji prasowej omówiono różne aspekty współpracy miasta z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, m.in. przy pracach remontowych ulic na terenie Głównego Miasta, jak i podczas uzgadniania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
ZOBACZ ZAPIS KONFERENCJI:
Ulice Głównego Miasta
- Naszym oczkiem w głowie jest cały czas podnoszenie jakości życia w przestrzeni publicznej, także w obszarach historycznych – zaznaczał Michał Szymański, zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Proces ten trwa już drugą dekadę. Chcielibyśmy go kontynuować, ale w zgodzie ze współczesnymi standardami dostępności. Istotna jest ona tak dla pieszych, jak i pieszych z niepełnosprawnościami, matek z dziećmi w wózkach czy kobiet w szpilkach.
Wśród przywołanych podczas konferencji przykładów znalazła się najbardziej reprezentacyjna ulica w mieście - Długi Targ, która stała się polem sporów konserwatora i władz miasta. Zaproponowane przez GZDiZ rozwiązania miały zapewnić użytkownikom ulic maksimum komfortu, wymieniając zużyte płyty i kostkę kamienną na nowe, gładkie płyty kamienne. Z takim rozwiązaniem nie zgadzał się PWKZ, chcąc chronić i zachować istniejącą kostkę kamienną. Od kilku miesięcy trwa proces uzgadniania kompromisowego rozwiązania.
Podobna sytuacja ma miejsce z projektem ul. Ogarnej, gdzie zapewnienie komfortu rowerzystom poprzez zaprojektowanie gładkich pasów z kostki kamiennej w jezdni wykonanej z kostki łupanej, nie spotkało się z aprobatą władz konserwatorskich.
Zamrożone inwestycje miejskie za około 100 mln złotych
- Procedura planu miejscowego trwa kilka lat, w Gdańsku średnio dwa lata. Jednak od roku znacznie się wydłużyła - podkreślała w trakcie konferencji Edyta Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska. - Dzieje się tak ponieważ, mimo rozmów i negocjacji z konserwatorem, na etapie przystąpienia bądź uzgodnienia do planu, nie jesteśmy w stanie określić ostatecznych zapisów w planie miejscowym. To wpływa na wydłużenie procedury. Obecnie mamy 15 planów, nad którymi dyskutujemy i pracujemy, i jesteśmy na etapie braku uzgodnień ze strony konserwatora.
Niekończące się uzgodnienia projektów planów miejscowych skutkują spowolnieniem procesu planistycznego. Dzieje się tak m.in. w przypadku planów dotyczących: Śródmieścia - rejon ulic 3 Maja i Kurkowej (prokuratura), ul. Zamczysko - rejon ulicy Rycerskiej (Muzeum Gdańska), Polskiego Haka – rejon ulicy tzw. Nowej Wałowej, Góry Gradowej - Centrum Hevelianum (planetarium), Śródmieścia - rejon historycznego zespołu szpitala Bożego Ciała (trwały zarząd Hevelianum) oraz Oliwa Górna - Kuźnia Wodna (Muzeum Gdańska).
Zmienność wytycznych konserwatorskich, które skutkują opóźnieniami w realizacji celów publicznych, brak ciągłości działania organu konserwatorskiego oraz niekończące się uzgodnienia projektów planów miejscowych powodują zamrożenie inwestycji miejskich na łączną kwotę około 100 mln zł.
oprac. KG