• Start
  • Wiadomości
  • TRAKO 2017. Targi pełne rekordów i innowacji. Nawet “Gagarina” przebudowali

TRAKO 2017. Targi pełne rekordów innowacji. Nawet “Gagarina” przebudowali

Piątek, 29 września, był ostatnim dniem targów kolejowych Trako. Rekordowa liczba wystawców (700) z 25 krajów i rekordowa liczba odwiedzających. Zainteresowanie wystawców z całej Europy i Chin.
29.09.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gości z Chin interesowało wszystko, w tym nowe polskie tramwaje

W piątek na TRAKO odbyły się Dni Kariery. Młodzi ludzie, ze szkół branżowych, ale nie tylko, zostawiali na stoiskach swoje CV, pytali o możliwość odbycia stażu. Można było wziąć udział w warsztatach pisania CV. Dużo też było zwiedzających, którzy po prostu przyszli po gadżety: smycze, torby, puzzle o tematyce kolejowej.

Targi były wyraźnie międzynarodowe: swoje stoiska miały firmy z Wielkiej Brytanii, Austrii, Czech czy Chin oraz niemieckie landy, m.in. Saksonia. 

Więcej było w tym roku przestrzeni wystawienniczej, dodano jedną halę zewnętrzną więcej niż poprzednio, oraz więcej miejsca zajęła ekspozycja na torach na stacji Gdańsk Stadion Expo.

Przypomnijmy, że Trako są organizowane przemiennie, raz na dwa lata, z targami Innotrans w Berlinie. Następne Trako w 2019 roku. 

Co po Pendolino? 

Przy okazji targów zapytałem Jana Raczyńskiego z Instrytutu Kolejnictwa w Warszawie, jaka czeka nas przyszłość po Pendolino?

Raczyński powiedział, że świat rozwinięty jeździ jeszcze szybciej niż my: 320- 350 kilometrów na godzinę.

- Trasę Gdańsk - Warszawa powinniśmy już pokonywać w półtorej godziny - powiedział Raczyński. - Niemcy mają kolej szybkiej prędkości. Kraje nadbałtyckie budują Rail Baltica: z Tallina, przez Rygę do Kowna i dalej. Czas gonić świat, bo jesteśmy poza czołówką. Pendolino to jest dobry początek, ale trzeba iść dalej.

Takie szanse są. Targi pokazały, że coraz większe znaczenie w transporcie kolejowym będzie miała cyfryzacja.

Krzysztof Celiński, dyrektor branży Mobility w firmie Siemens, powiedział w Gdańsku: - Wprowadzając najnowsze technologie cyfrowe do kolejnictwa, podnosimy poziom bezpieczeństwa, zwiększamy międzynarodową konkurencyjność polskich firm i tworzymy nowe miejsca pracy dla młodego pokolenia. Pociągi, które się nigdy nie spóźniają, to już w obliczu technologicznych zmian nie jedynie wizja przyszłości, ale dzięki cyfryzacji, już bliska rzeczywistość. Poprzez komunikację z centrum serwisowym i przekazywanie danych z czujników systemy komputerowe mogą na bieżąco analizować m.in. zużycie części i eliminować potencjalne awarie.

Na targach retro stało obok współczesności

Wraca Gagarin!

Ale był też na TRAKO powrót do przeszłości: premierę miała w Gdańsku lokomotywa 207E. Jak podaje portal Rynek Kolejowy.pl chodzi o zmodernizowaną lokomotywę ST44, zwaną popularnie „Gagarinem”, w której napęd spalinowy został... zastąpiony elektrycznym.

Lokomotywa ST44 była produkowana w ZSRR w latach 1965-1988.  Do Polski od roku 1966 trafiły 1182 sztuki. Przez polskich maszynistów potocznie nazywana była"Gagarin" albo nawet... "Rusek".

Przebudowa Gagarina na lokomotywę elektryczną to pomysł przewoźnika Rail Polska. Przebudowę przeprowadził Zakład Taboru Kolejowego Rail Polska z Włosienicy. Ile zostało w 207E z „Gagarina”? Jedynie ostoja i elementy podwozia. Reszta jest zmodernizowana. Jak pisze Rynek-kolejowy.pl pierwsza lokomotywa 207E, którą pokazano na Trako w Gdańsku, zaraz po targach rozpocznie testy. Przewoźnik nie będzie jednak czekał na wyniki eksploatacji z produkcją kolejnych - budowa drugiej 207E już się rozpoczęła. Na przebudowę czeka w sumie 20 wcześniej używanych Gagarinów.

– W połowie przyszłego roku będziemy mieć pierwszy egzemplarz na sprzedaż – zapowiada Rail Polska.

TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska