Zdecydowanym faworytem byli goście z Płocka, ale gospodarze nie zamierzali oddawać pola, co potwierdzili w pierwszych akcjach spotkania. Wynik otworzył Krzysztof Komarzewski a w 10. minucie było 6:4 dla Torus Wybrzeże. To jednak podrażniło wicemistrzów Polski, którzy przez następne jedenaście minut nie dali sobie wbić gola, za to sami aż siedmiokrotnie trafili do gdańskiej bramki. Zrobiło się 6:11. Skuteczni byli szczególnie Michał Daszek i Alvaro Ruiz.
Trener Krzysztof Kisiel poprosił o czas. Pomogło. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Wojciech Prymlewicz, raz Ksawery Gajek i zrobiło się 9:11. Potem był nawet remis po 13, ale na przerwę gdańszczanie schodzili z dwubramkową stratą (13:15).
Po zmianie stron przyjezdni od razu wzięli się ostro do pracy. Rzucali niemal wszyscy i niemal z każdej pozycji, ich przewaga rosła z minuty na minutę. Z kolei gdańszczanie reagowali zbyt nerwowo, popełniając przy tym sporo błędów, rzucając często z nieprzygotowanych pozycji. Starcie z wicemistrzami Polski i uczestnikami Ligi Mistrzów podopieczni trenera Kisiela zakończyli 13-bramkową przegraną.
Torus Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 19:32 (13:15)
Torus Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Komarzewski 3, Gajek 3, Prymlewicz 3, Pieczonka 2, Frańczak 2, Moryń 2, Adamczyk 2, Oliveira 1, Sulej 1, Sadowski, Gądek, Bednarek, Salacz, Janikowski
Orlen Wisła: Morawski 1, Stevanović - Ruiz 7, Igropulo 5, Stenmalm 4, Daszek 3, Mihić 3, Matulić 2, Zabić 2, Sulić 2, Czapliński 2Susnja 1, Zdrahala, Góralski, Piechowski, Szita
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU