Field recording, czyli nagrania terenowe, to ciekawa, choć mało popularna w Polsce technika mająca zastosowanie w celach na przykład muzycznych. Polega na „zbieraniu dźwięków” z przestrzeni, która nas otacza i ich nagrywaniu - mogą to być odgłosy miasta, przejeżdżających samochodów, maszyn fabrycznych, ale i natury - śpiew ptaków, szczekanie psa, szelest liści.
Z pozyskanych w ten sposób - poza studiem nagraniowym - dźwięków Bartosz Rupieta z Krakowa stworzył utwór „The Three Sailors”. To muzyczna pocztówka z Gdańska, Sopotu i Gdyni, która opowiada o tych miastach za pomocą ich charakterystycznych dźwięków, odgłosów i melodii.
- Utwór składają się tylko i wyłącznie z odpowiednio przetworzonych dźwięków zarejestrowanych w Trójmieście. To między innymi słynne gdańskie carillony, uliczni artyści, szum fal, dźwięk mew, opowieści przewodnika i wiele wiele innych. Trójmiasto jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce, a każde z tych trzech miast prezentuje inną historię i inny klimat - opowiada Bartosz Rupieta. - Myślę, że ten utwór to dobra motywacja do takiej uważności na co dzień, żebyśmy byli bardziej czujni na to, co dzieje się wokół. Przez codzienną gonitwę łatwo zapominamy o tym, co nas otacza - w przypadku Trójmiasta jest to na przykład morze, które ma cudowny wpływ na człowieka, pozwala się nam wyciszyć.
ZOBACZ UJĘCIA TRÓJMIASTA I POSŁUCHAJ UTWORU
Jest to już kolejna produkcja w ramach projektu, którego Bartosz Rupieta jest współautorem, zatytułowanego „Local Field Music”. Wcześniej podobną muzyczną ilustrację zyskały Kraków i Lublin.
- Projekt powstał na przełomie maja i czerwca, umotywowany był sytuacją pandemiczną i ograniczeniami w podróżowaniu. Pomyśleliśmy, że ciekawie byłoby docenić to, co jest najbliżej nas, to co nas otacza, czyli nasze piękne polskie miasta. To piękno przedstawiamy z muzycznej strony, każdy dźwięk - charakterystyczny dla danej lokalizacji - nagrywamy rejestratorem dźwięku w terenie, tylko i wyłącznie z nich układamy unikatową kompozycję podpartą reportażem wideo. Audiowizualne spacery: krakowski i lubelski, cieszyły się sporym zainteresowaniem przyszedł czas na Trójmiasto - mówi pomysłodawca.