• Start
  • Wiadomości
  • Tak zmieniało się Dolne Miasto. Tłumy na spacerze po dzielnicy nagrodzonej przez Komisję Europejską

Tak zmieniało się Dolne Miasto. Tłumy na spacerze po dzielnicy nagrodzonej przez Komisję Europejską

Rewitalizacja Dolnego Miasta została uhonorowana prestiżową nagrodą Komisji Europejskiej - RegioStars 2016. O tym, jak odnowiona dzielnica wyglądała kilkadziesiąt lat wcześniej i jak zmieniała się jej funkcjonalność, można było się przekonać podczas spaceru z tym, kto o Dolnym Mieście wie najwięcej: przewodnikiem i autorem książki poświęconym tej części Gdańska, Aleksandrem Masłowskim.
15.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Tłumy ciekawskich przybyły na Dolne Miasto, żeby podziwiać dzielnicę po rewitalizacji i posłuchać o jej zamierzchłej historii.

Tłumy miejscowych i mieszkańców innych dzielnic Gdańska zebrały się pod Zajezdnią Dolne Miasto Cafe&Bar, mieszczącą się przy skrzyżowaniu ulicy Toruńskiej i Łąkowej, w sobotnie popołudnie, 14 października. Przy kultowym czerwonym tramwaju, będącym dziś atrakcją turystyczną i wspomnieniem po dawnym trakcie komunikacyjnym, czekał autor książki „Historia Dolnego Miasta do 1945 roku” - Aleksander Masłowski. W ciągu blisko dwugodzinnego spaceru, który rozpoczął się w tym miejscu, nie tylko oprowadził przybyłych po terenach, które opisał, ale także zdradził historie, które nie zmieściły się w publikacji.

Stary tramwaj Konstal 105 Na jest dziś jedną z atrakcji turystycznych na Dolnym Mieście.

Dlaczego Dolne Miasto nazywano „Amsterdamem Północy”

- Kiedy zakładano Dolne Miasto, czyli mniej więcej w połowie XVII wieku, tak szerokich ulic, jak dzisiejsza Łąkowa, Wróbla, Jaskółcza, nie projektowano - uliczki wówczas były małe, podobnie jak budynki znajdujące się przy nich. Fakt, że dziś znajdują się tu tak szerokie ulice wynika z tego, że początkowo po środku tych ulic znajdowały się kanały - opowiadał Aleksander Masłowski.

Kanałów w tej okolicy było na tyle dużo i były na tyle charakterystyczne, że do Dolnego Miasta przylgnęła nazwa „Amsterdam Północy”. - Oczywiście, jak zwykle przy tego typu porównaniach jest w tym trochę przesady. W porównaniu z tym, co było w Amsterdamie, kanałów tutaj było jak na lekarstwo. Ale dla terenu Dolnego Miasta te kanały wiodące środkiem głównych ulic były rzeczą charakterystyczną. Ulice, tak jak w Amsterdamie, biegły po obu stronach kanału - tłumaczył przewodnik.

Zabytkowy dom Uphagenów cieszył się szczególnym zainteresowaniem spacerowiczy.

„Miasto fabryk”

To kolejne określenie, którym nazywano niegdyś Dolne Miasto, a to z tego powodu, że swojego czasu było jedną z bardziej uprzemysłowionych dzielnic Gdańska. Znajdowała się tu między innymi olejarnia, rafineria cukru, młyn, zakład produkcji konserw, warsztaty artyleryjskie czy fabryka karabinów i tytoniu.

Dziś wśród najbardziej rozpoznawalnych budynków w dzielnicy jest mieszczące się w dawnej łaźni Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia 1” oraz szpital „na Łąkowej” (dawny Szpital Boromeuszek), który mieścił się w dworze Uphagenów. - Musimy sobie zdawać sobie sprawę z tego, że mieszkanie z łazienką dla zwykłych ludzi to stosunkowo późny wynalazek. Na gdańskim gruncie to są tak naprawdę dopiero lata 30. ubiegłego wieku. Jeszcze w latach 20. budowano mieszkania, w których nie było łazienek. Kwestie higieny codziennej trzeba było organizować między innymi poprzez łaźnie, takie jak jedna z tych, które znajdowały się na Dolnym Mieście - opowiadał przewodnik.

Prestiżowa nagroda za rewitalizację Dolnego Miasta. Odebrana w Brukseli

TV

120-letnia kamienica jak nowa