Świetne statki z superstoczni. Remontowa idzie do przodu

Gdańscy stoczniowcy zbudowali kolejne dwie specjalistyczne jednostki morskie. Jedna z nich, to statek arktyczny dla duńskiego armatora, który będzie pływał na Grenlandię. Druga - tzw. kablowiec - jest najdroższym statkiem w historii polskiego przemysłu okrętowego i po testach trafi do Norwegii.
28.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Siem Aimery - nietypowy kształt dziobu w części nadwodnej zmniejsza opór kadłuba i poprawia dzielność morską przy wysokiej fali.

Stoczniowcy z Remontowa Shipbuilding mają kolejny powód do zadowolenia. Oba statki mogą wzmocnić pozycję ich firmy na rynku producentów morskich jednostek specjalistycznych.


Gdański od A do Z

Kablowiec jest najbardziej zaawansowaną technicznie jednostką, jaka dotąd powstała w polskiej stoczni. Jest także - w przeliczeniu na jednostkę masy lub tonażu pojemnościowego - najdroższym statkiem w historii polskiego przemysłu okrętowego. Jednostka jest przeznaczona do podnoszenia i konserwacji kabli morskich.

Statek nazywa się Siem Aimery i wypłynął z Gdańska na próby morskie. Przed nim jest  szereg testów, którym musi sprostać: próby prędkości, próby steru azymutalnego, pędników rufowych, sterów strumieniowych, urządzeń radionawigacyjnych i radiolokacyjnych, próby urządzeń kotwicznych. W sumie harmonogram prób obejmuje kilkadziesiąt pozycji.

Jednostka w całości powstała w Gdańsku. Począwszy od opracowania projektu roboczego, przez budowę kadłuba o nowatorskim kształcie, aż po wyposażenie w najnowocześniejsze systemy nawigacyjne.

Nietypowy kształt dziobu w części nadwodnej zmniejsza opór kadłuba i poprawia dzielność morską przy wysokiej fali. Statek z takim kształtem dziobu może płynąć szybciej niż statek z tradycyjnym dziobem przy wykorzystaniu takiej samej mocy lub przy takiej samej prędkości może zmniejszyć zużycie paliwa.

Po pomyślnym przejściu wszystkich testów kablowiec przekazany będzie norweskiemu armatorowi Siem Offshore.


Z mocnym kadłubem

Ivalo Arctica ma wzmocnioną konstrukcję kadłuba, poradzi sobie z gruba krą lodową, przy temperaturze -35 st. Celsjusza.

Niewiele mniejszym sukcesem gdańskiej stoczni jest przekazanie duńskiemu armatorowi statku arktycznego Ivalo Arctica. Jednostka wkrótce wyruszy w swój pierwszy rejs do Danii, a następnie na Grenlandię, gdzie ma zająć miejsce innego, wycofanego z eksploatacji transportowca.

Ivalo Arctica ma wzmocnioną konstrukcję kadłuba oraz wysoką klasę lodową, która gwarantuje całoroczną, sprawną obsługę portów w ekstremalnie trudnych warunkach żeglugi arktycznej, w rejonach pokrytych grubą krą lodową - przy temperaturach sięgających do minus 35 stopni Celsjusza. Statek łączy cechy zaopatrzeniowców, samowyładowczych kontenerowców i lodołamaczy. Jednorazowo może przewozić 36 kontenerów.

Ivalo Arctica jest jednym z pięciu arktycznych statków zaopatrzeniowych budowanych przez gdańską stocznię w ramach realizacji kontraktu z duńskim armatorem Royal Arctic Line.


TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę