• Start
  • Wiadomości
  • Sukces! Matarnia i Przymorze Wielkie wybrały swoich radnych

Sukces! Matarnia i Przymorze Wielkie wybrały swoich radnych

W Matarni głosowało aż 17 proc. uprawnionych. Na Przymorzu Wielkim - 8 proc. To oznacza, że obie dzielnice w głosowaniu przekroczyły wymagany próg wyborczy i tym samym będą miały swoich radnych.
05.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Na Przymorzu Wielkim frekwencja nie była tak wysoka, jak w Matarni, ale i tak wystarczająca, by mogła powstać Rada Dzielnicy. Pierwszy po lewej - Krzysztof Skrzypski, jeden z ojców sukcesu.

- To są już oficjalne wyniki - mówi Wioleta Gaczoł, sekretarz Miejskiej Komisji ds. Wyborów w Jednostkach Pomocniczych w Gdańsku. - Zarówno Przymorze Wielkie jak i Matarnia w niedzielę, 5 czerwca, wybrały swoje Rady Dzielnic.

Aby wybory były ważne, w każdej z dzielnic musiało zagłosować co najmniej 5 proc. uprawnionych. Jest już pewne, że w Matarni do urn wyborczych poszło 17 proc. - co jest wręcz znakomitym wynikiem.

Na Przymorzu Wielkim też było nieźle - 8 proc. to wynik, który kandydaci wzięliby w ciemno, gdyby ktoś taki odsetek zagwarantował przed wyborami.

Oba wyniki będą miały odzwierciedlenie w budżecie, jaki obie dzielnice dostaną do wykorzystania z kasy miasta. Dlatego tak ważna była walka o każdy głos. Przekroczenie 5 proc. oznacza, że Przymorze Wielkie otrzyma na każdego mieszkańca posiadającego meldunek rocznie 4 zł - daje to łączną kwotę prawie 120 tys. zł (blisko 30 tys. mieszkańców dzielnicy).

Gdyby udało się osiągnąć frekwencję 12-16 proc., wówczas budżet byłby większy, bo na każdego mieszkańca dzielnicy miejski samorząd wypłacałby 5 zł.

Szczytem szęścia byłoby przekroczenie 16 proc. To właśnie udało się w Matarni, która dostanie po 6 zł na każdego mieszkańca (rocznie ok. 35 tys. zł).

- Na wieść, że się udało ludzie wpadli w euforię: wyszli na ulicę, gratulowali sobie, ściskali się - mówi Zbigniew Bogucki, którego wybrano na jednego z radnych dzielnicowych. - Wynik świetny, ale ogromna w tym zasługa księdza proboszcza Jarosława Ropela z parafii św. Walentego w Matarni. Proboszcz i dwóch wikarych na każdej mszy świętej namawiali, żeby głosować. Ludzie prosto z kościoła jechali samochodami do lokali wyborczych. Dużo dobrego dla nagłośnienia idei tych wyborów zrobiły też media.

- Aż z zazdrości obgadujemy Matarnię - żartuje Krzysztof Skrzypski, którego wybrano na radnego dzielnicy Przymorze Wielkie. - Ale tak serio, to jesteśmy szczęśliwi, że się udało. Wkrótce podziękujemy mieszkańcom: jakies plakaty, jakiś przejazd na rowerach. A potem zaraz zakasujemy rękawy i bierzemy się do roboty na rzecz naszej dzielnicy.

Dzięki sukcesowi Matarni i Przymorza Wielkiego swoje rady mają już 32 z 34 dzielnic Gdańska.


Czytaj też:

Przymorze Wielkie i Matarnia. Dlaczego zagłosowali [OPIS]

Przymorze Wielkie i Matarnia. Oto są radni dzielnic [LISTA]

TV

W zoo zamieszkały dwa lemury