• Start
  • Wiadomości
  • Studium dla Gdańska na najbliższe 30 lat przyjęte, ale... będą zmiany. Relacja z sesji Rady Miasta [WIDEO i ZDJĘCIA]

Studium dla Gdańska na najbliższe 30 lat przyjęte, ale... będą zmiany. Relacja z sesji Rady Miasta [WIDEO i ZDJĘCIA]

Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Gdańska, a więc dokument opracowany na najbliższe 30 lat, został przegłosowany przez radnych podczas 51. sesji Rady Miasta Gdańska. Tego samego dnia odbyła się też nadzwyczajne posiedzenie, w trakcie którego radni zdecydowali o przystąpieniu do zmian w tym Studium. To efekt protestów mieszkańców Stogów, którzy nie zgadzają się, by część plaży w tej dzielnicy została przeznaczona pod funkcje portowo-przemysłowe.
23.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu na pierwszym planie od lewej: Kazimierz Koralewski, Piotr Borawski i Wojciech Stybor
Na zdjęciu na pierwszym planie od lewej: Kazimierz Koralewski, Piotr Borawski i Wojciech Stybor
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Studium wyznacza kierunki rozwoju miasta na najbliższe trzy dekady. To w oparciu o ten dokument opracowywane są później miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Choć prace nad nim trwały blisko trzy lata, to głośno zrobiło się o nim dopiero dwa tygodnie temu. Mieszkańcy Stogów zaprotestowali bowiem przeciw jednemu z zapisów, który mówi o tym, że część plaży w tej dzielnicy o powierzchni 10 hektarów oraz 40 hektarów lasów przeznaczono pod funkcje portowo-przemysłowe. W poniedziałek część mieszkańców przyszła do Nowego ratusza, siedziby radnych, by wyrazić swój sprzeciw.

Rada Miasta Gdańska zajmowała się bowiem tego dnia projektem uchwały w sprawie przyjęcia Studium.

Radny PiS Łukasz Hamadyk stwierdził, że Rada Miasta Gdańska ma do czynienia z historyczną chwilą i... dużym testem dla samych radnych.

- Mamy ponad 10 tys. podpisów mieszkańców, które nie mają prawa zostać zmielone. Takiego poruszenia nie było dawno. Rozumiem, że Gdańsk musi się rozwijać, wiem, że trzeba patrzeć na rozwój także innych dzielnic – zaznaczył radny Hamadyk. - Jest na pewno wielu uczciwych deweloperów, którzy chcą dać możliwość mieszkania gdańszczanom w centrum miasta.

Radny Hamadyk zaproponował też, by projekt uchwały w sprawie Studium zdjąć z porządku poniedziałkowych obrad i cofnąć do Komisji Zagospodarowania Przestrzennego. Jego wniosku nie poparła jednak większość radnych.

Nie chciał tego także prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.

- Nie możemy, używając sformułowania radnego Hamadyka, "przemielić" trzech lat ciężkiej pracy setek osób. To Studium jest dla 34 dzielnic, a nie dla jednej. Jako politycy lokalni musicie ważyć i szukać dobra wspólnego, czyli wykraczającego poza rozmaite, często irracjonalne obawy, tak jak dzisiaj – apelował prezydent Adamowicz. - Nikt nie zabiera plaży na Stogach. Przewodniczący Rady Miasta zaprosił na tę sesję członków zarządu Portu Morskiego Gdańsk. I ci państwo nie chcieli przyjść.

Prezydent przypomniał też, że niemal cała dzielnica Stogi leży w granicach administracyjnych portu morskiego.

Przewodniczący klubu PO, Piotr Borawski, przypomniał, że wiosną 2016 r. Biuro Rozwoju Gdańska zaprosiło miejskich radnych na spotkanie dotyczące terenów portowych i przemysłowych w nowym Studium. Wzięło w nim udział wielu specjalistów, w tym reprezentanci portu morskiego.

 

W poniedziałek radni przegłosowali przyjęcie Studium, po czym zwołano kolejną sesję, na której przegłosowano przystąpienie do zmian w Studium
W poniedziałek radni przegłosowali przyjęcie Studium, po czym zwołano kolejną sesję, na której przegłosowano przystąpienie do zmian w Studium
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

- Z zaproszenia skorzystał także ówczesny przewodniczący klubu radnych PiS, Grzegorz Strzelczyk i ja. Na tym spotkaniu przedstawiciele zarządu portu zastanawiali się, czy rok 2037 to dobra data, aby zawnioskować o całość wybrzeża Stogów, czy tylko skupić się na tych 400 hektarach, z którymi mają teraz do czynienia, bo tak widzą rozwój portu. Już wtedy było wiadomo jakie są zamiary zarządu portu – opowiadał radny Borawski. - Rok później, na mój wniosek, spotyka się Komisja Polityki Gospodarczej i Morskiej. W jej składzie znalazła się m.in. radna PiS Anna Kołakowska, radny PiS Grzegorz Strzelczyk oraz radny PiS Kazimierz Koralewski. Na posiedzenie tej Komisji zaprosiliśmy zarząd portu morskiego. Jego przedstawiciele przyznali radnym, że będą składać wnioski do Studium dotyczące tego, ile chcą zająć terenów ze Stogów. Staje na tym, że chcą zająć 400 hektarów. Prezydent Gdańska zdecydował, by uwzględnić z tego jedną ósmą. Zrobił to w interesie naszego kraju - aby port się rozwijał i przynosił podatki do budżetu państwa. Nikt z radnych nie oponował. Wszyscy kiwali głową ze zrozumieniem. Tak to wyglądało. Po czym druk trafia do Rady Miasta i jest wielkie oburzenie.

Radni PiS dopytywali też o zapisy dotyczące m.in. zabudowy mieszkaniowej.

Przewodniczący klubu radnych PiS, Kazimierz Koralewski, podkreślał, że w nowym Studium poprawiono możliwości zabudowy.

- Na pewno zadowoleni będą deweloperzy, gdy wielkie przestrzenie Gdańska Południe będą mogły być zabudowane. Dzisiaj już mamy taką sytuację, że ciężko obsłużyć tę powierzchnię komunikacyjnie. Komunikacja publiczna jest niewydolna. Wydłużenie jeszcze kanałów transportowych transportem publicznym może jeszcze pogorszyć tę sytuację – stwierdził radny Koralewski. - Co do Stogów, granice portu mogą być przesuwane tylko w drodze ustawy albo odpowiedniego rozporządzenia, i miasto Gdańsk nie ma na to wpływu. Rada Miasta decyduje z kolei, jakie będzie Studium, i jakie plany zagospodarowania przestrzennego. Dziś prezydent Gdańska obiecuje, że nic w tej sprawie się nie zmieni, ale być może potem się okaże, że coś się zmieni.

Radny PiS, Grzegorz Strzelczyk, nie ukrywał z kolei, że był członkiem Rady ds. Studium i bronił w niej terenów przemysłowych.

- Po to, by Gdańsk mógł się rozwijać, a gdańszczanie mieli miejsca pracy. Żebyśmy mogli stać się metropolią. Nigdy nie staniemy się tak sympatyczną miejscowością jak Łeba czy Ustka, która będzie mogła żyć tylko z turystyki. Zdaje się, że mamy wyższe aspiracje – podkreślał radny Strzelczyk. - Prezydent Gdańska, i wiceprezydent Piotr Grzelak, bardzo ostrożnie operują prawdą. Nasze miasto buduje swoją potęgę na porcie od XIV, XV wieku. Jeżeli prezydent Gdańska zauważa dzisiaj, że miasto nie ma nic z portu i jest średnio zainteresowane portem, to jest to nieporozumienie i manipulacja.

Zobacz fragment dyskusji radnych na temat studium:

 

Radni przegłosowali przygotowany projekt Studium. Jednak tego samego dnia odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska, w trakcie której radni przegłosowali projekt uchwały w sprawie przystąpienia do zmian w tym Studium. Zgodnie z prawem nie można było bowiem na tym etapie opracowania dokumentu wprowadzać do niego poprawek. Tych domagali się m.in. mieszkańcy Stogów, dlatego zdecydowano się na takie rozwiązanie formalno-prawne.


W trakcie poniedziałkowej sesji większość radnych zgodziła się też na przekazanie terenów Pola Bitewnego na Westerplatte na rzecz Muzeum Gdańska. Przeciwni temu byli radni PiS, którzy postulowali, by te tereny przekazać na rzecz Muzeum II Wojny Światowej.


Obejrzyjcie transmisję z poniedziałkowej sesji Rady Miasta Gdańska: 

 

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z SESJI RADY MIASTA GDAŃSKA

TV

Żywie Biełaruś! Białoruski Dzień Wolności w Gdańsku