• Start
  • Wiadomości
  • Sto lat temu - w Boże Narodzenie - do Gdańska przypłynął Ignacy Jan Paderewski

Sto lat temu - w Boże Narodzenie - do Gdańska przypłynął Ignacy Jan Paderewski

Ignacy Jan Paderewski późną jesienią 1918 roku miał powiedzieć Arthurowi Balfourowi, ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, że pojedzie do Polski „ale tylko przez Gdańsk”. Przybył do Gdańska w Boże Narodzenie, korzystając z pomocy brytyjskiej misji wojskowej.
22.12.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Ignacy Jan Paderewski witany po przybyciu do Poznania w dniu 27 grudnia 2018 roku. Do stolicy Wielkopolski przybył z Gdańska, do którego przypłynął kilka dni wcześniej
Ignacy Jan Paderewski witany po przybyciu do Poznania w dniu 27 grudnia 2018 roku. Do stolicy Wielkopolski przybył z Gdańska, do którego przypłynął kilka dni wcześniej
fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego/Kurier Codzienny


Ignacy Jan Paderewski, polski pianista i kompozytor, w początkach XX wieku był jedną z najważniejszych postaci nie tylko polskiej kultury, ale i polityki. W okresie Bożego Narodzenia 1918 roku przybył do Gdańska. Ten fakt oraz kulisy całego wydarzenia opisał  Waldemar Borzestowski w czerwcowym tegorocznym numerze "30 dni".

Artykuł zaczyna się cytatem z samego Paderewskiego z przemówienia w Paryżu, 9 kwietnia 1919:

„Gdańsk - to okno, bez którego nie mogłaby Polska oddychać” 

Autor tekstu przypomina o wpływie, jaki Paderewski odegrał w odzyskaniu przez Polskię niepodległości: 

Niezmiernie ceniony Ignacy Jan Paderewski przez lata, jeszcze zanim pojawiła się realna szansa na odrodzenie Rzeczpospolitej, był rzecznikiem polskich interesów, ambasadorem nieistniejącego państwa. Uważa się powszechnie, że pod jego wpływem amerykański prezydent, Woodrow Wilson, umieścił w przedstawionej Kongresowi 18 stycznia 1918 roku deklaracji pokojowej pamiętny 13. punkt, gwarantujący restytucję państwa polskiego.

Dalej czytamy o tym, dlaczego pianista do Polski koniecznie chciał dotrzeć przez Gdańsk:  

Jeszcze zanim wyruszyli do Paryża rozważano, w jaki sposób można bezpiecznie i szybko przetransportować Paderewskiego do Polski. Sugerowano, że mógłby skorzystać z samolotu, jednego z tych, które przemierzały już wówczas trasę między Paryżem a Londynem. Artystę pomysł zainteresował, jego żona była przeciwnego zdania. Koniec końców, jak napisała pani Helena: „Zdecydowano zatem, że powinniśmy udać się przez Gdańsk na pokładzie brytyjskiego krążownika [HMS „Concord” – dop. WB], eskortowanego przez niszczyciela [był to okręt HMS „Cardiff”]. Ten plan całkowicie zadowolił mojego męża przynajmniej z jednego powodu – mianowicie jego ambicją było powrócić do Polski drogą przez Gdańsk, który od wieków był portem morskim jego ojczyzny i który miał nadzieję ujrzeć ponownie w polskich rękach”. Paderewski miał nawet powiedzieć ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Arthurowi Balfourowi – podczas jednego ze spotkań poprzedzających bezpośrednio podróż na wschód – że pojedzie do Polski „ale tylko przez Gdańsk”. Jego zdaniem mogło to stanowić symboliczną manifestację, przypominającą światu, że miasto nad Motławą, które było przez wieki częścią dawnej Rzeczpospolitej, powinno wrócić w jej granice. Balfour oświadczył: „Wierzymy Panu. Mamy szczerą nadzieję, że Pan zrobi wszystko i wykorzysta wszystkie możliwości, aby uniknąć drastycznych wydarzeń. Mamy nadzieję, że zostanie to dokonane dzięki Panu bez rozlewu krwi”.

O wizycie Paderewskiego wspomniano w „Gazecie Gdańskiej” w wydaniu z 3 stycznia 1919 roku: 

„We wtorek przybył do Gdańska ponownie angielski krążownik „Concord”, który przywiózł do nas przewodnika narodu Ignacego Paderewskiego. Jak nam donoszą, przybyła na statku angielska komisja w celu obejrzenia rządowych warsztatów okrętowych”.

W tekście przywoływana jest Helena Paderewska, która o przyjeździe do Gdańska pisała we „Wspomnieniach”:

„Nasz wjazd do Gdańska dał mojemu mężowi przedsmak tego, co czekało na niego w Poznaniu i Warszawie. Statek przybił wcześnie rano [25 grudnia], ale nie zeszliśmy na ląd aż do dziewiątej lub coś koło tego, (…). Jest to jedno z najbardziej malowniczych miast w północnej Europie i widząc górujący nad otoczeniem posąg króla Polski, Zygmunta Augusta, który stoi na wysokiej wieży ratusza, tym bardziej poczuliśmy się jak w domu”.


W Gdańsku miejscem pobytu i spotkań był dla Ignacego Jana Paderewskiego hotel „Danziger Hof” przy Bramie Wyżynnej
W Gdańsku miejscem pobytu i spotkań był dla Ignacego Jana Paderewskiego hotel „Danziger Hof” przy Bramie Wyżynnej
fot. Zbiory Muzeum Gdańska


Autor artykułu cytuje także Marię Donimirską i jej relację dotyczącą pobytu Paderewskiego nad Motławą w Boże Narodzenie 2018 roku:

„W nocy z 24 na 25 grudnia wpłynął okręt do portu, a 25-go o 10-tej rano był Paderewski na dworcu w Gdańsku przez Polaków witany”.

Borzestowski opisuje miejsce pobytu Paderewskiego w Gdańsku:

Paderewscy zatrzymali się w ekskluzywnym hotelu „Danziger Hof”, przy Dominikswall 6 (obecnie Wały Jagiellońskie). Wysoki, bo pięciokondygnacyjny budynek wzniesiono w latach 1896-1898 na terenie niegdyś zajmowanym przez otaczające miasto wały. W jego wnętrzach znajdowała się obszerna restauracja i sala z estradą. Hotel dysponował w tym czasie stu dwudziestoma pokojami o zróżnicowanym, ale zawsze wysokim standardzie. W przyszłości, tj. w 1919 roku, zainstaluje się tu przedstawicielstwo Amerykańskiej Misji Żywnościowej, przy której działać będzie dynamicznie Delegacja Rządu Polskiego w Gdańsku, zajmująca się aprowizacją zniszczonego wojną kraju. Później w budynku znajdzie swoją tymczasową siedzibę Komisariat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku i będzie tu obecny do 7 czerwca 1920 roku.

I jeszcze Helena Paderewska, tym razem o samym pobycie:

„Powitanie, jakie nam zgotowano, było pełne radości i szczęścia. Opracowano harmonogram, według którego byliśmy zajęci aż do wyjazdu do Poznania następnego dnia, a program na ten pierwszy dzień przypadający w Boże Narodzenie, okazał się dość bogaty”.

„Obiad bożonarodzeniowy był interesujący pod kilkoma względami. Poznałam wtedy bowiem kilka ersatzów [produkty zastępcze, imitujące oryginalne, niedostępne na rynku z powodu blokady], produktów żywnościowych, o których tak wiele słyszeliśmy w Ameryce, a które ktoś nazwał najlepszym owocem niemieckiej wyobraźni chemicznej.


Cały artykuł w dziale Historia: Paderewski w Gdańsku przed stu laty



TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę