Sobieszewo. Spełnia się marzenie o moście

Ma kosztować 60-80 mln zł i umożliwić szybki rozwój Wyspy Sobieszewskiej. W sobotę 17 października uroczyście ogłoszono, że rząd przeznacza pieniądze na budowę nowoczesnego mostu zwodzonego na Martwej Wiśle. Za trzy lata ma zastąpić funkcjonujący dotąd most pontonowy.
17.10.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

List intencyjny podpisuje wójt Magdalena Kołodziejczak. Stoją od lewej: prezydent Adamowicz, marszałek Struk, wiceminister Orłowski. Za nimi - plansza z wizualizacją mostu, który ma być wybudowany.

Harcmistrz Karol Gzyl przyjechał do Sobieszewa z Warszawy na chwilę - tylko po to, by przekonać się na własne oczy, co dalej z tym mostem. Będzie budowany czy nie?

- Jestem członkiem Głównej Kwatery ZHP - mówi Gzyl. - Jeśli za osiem lat na Wyspie Sobieszewskiej ma być zorganizowany światowy zlot skautów, musimy podchodzić do tego odpowiedzialnie. Wszystko sprawdzamy, by zdać relację przedstawicielom organizacji skautowskich z innych krajów. Takie Jamboree to nie żarty, impreza na miarę igrzysk olimpijskich. Samych skautów przyjeżdża na dwa tygodnie 40 tysięcy. A do tego jeszcze dodatkowe 30 tys. osób towarzyszących.

W jaki sposób tak potężna liczba ludzi dotarła by na Wyspę Sobieszewską? W jaki sposób część skautów wyjeżdżała by codziennie na Kaszuby - na szkolenia - i wracała, gdyby trzeba było korzystać z funkcjonującego od dziesięcioleci mostu pontonowego? W sezonie turystycznym na drodze dojazdowej do Sobieszewa auta stoją w 5-kilometrowym korku. 

Gzyl - skromny, szczupły 29-latek w okularach - stanął w grupie kilkudziesięciu mieszkańców, którzy przyglądali się uroczystemu podpisaniu listu intencyjnego w sprawie budowy mostu. Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, promieniał. Humory dopisywały również marszałkowi województwa pomorskiego Mieczysławowi Strukowi, pani wójt gminy Pruszcz Gdański Magdalenie Kołodziejczak i Pawłowi Orłowskiemu, wiceministrowi infrastruktury i rozwoju. Cała czwórka stała pod namiotem, tuż obok przeprawy przez Martwą Wisłę. Były przemówienia: uroczyste, chwilami nawet żartobliwe. Potem najważniejsi aktorzy uroczystości usiedli po kolei przy stoliku i podpisali list intencyjny.

Harcmistrz ZHP Karol Gzyl w ekspresowym tempie odbył podróż na trasie Warszawa-Sobieszewo-Warszawa.

- Most będzie gotowy w 2018 roku - zapewnił prezydent Adamowicz. - Bez względu na to, czy po wyborach zmieni się rząd. Gdyby z jakichkolwiek powodów wsparcie państwa zostało cofnięte, byłaby to sytuacja kuriozalna. Ale wtedy wybudujemy most na koszt miasta, czego oczywiście, jako gospodarz, wolałbym uniknąć.

Zaraz po uroczystości harcmistrz Gzyl tak spieszył się do Gdańska, na pendolino, że pobiegł na pobliski przystanek linii 186. Reporter portalu gdańsk.pl musiał wyciągnąć go z ruszającego już autobusu. Wystarczyła obietnica, że zostanie podwieziony samochodem.

- Wraca pan do Warszawy zadowolony?

- Bardzo - odpowiedział. - Muszę powiedzieć, że prezydent Adamowicz w przemyślany i systematyczny sposób realizuje, to co obiecał ZHP. Wyznaczył urzędników, którzy są z nami w kontakcie i pomagają. Gdańsk wie, że Jamboree to wielka impreza i szansa promocyjna dla miasta. Przy okazji poprawi się infrastruktura. Będziecie mieli coraz więcej gości z całego świata.

Tak może wyglądać stały most, który za trzy lata połączy Wyspę Sobieszewską z lądem.

 

Sobieszewo idzie w górę

Harcerze mają prawo się cieszyć, ale w jeszcze większym stopniu dotyczy to mieszkańców Wyspy Sobieszewskiej. Jest ich zaledwie 3,5 tys. - jak na Gdańsk to niewiele. Od trzydziestu lat dopominali się o taki most - stały, na wysokich przęsłach, przyjazny dla żeglugi, jaka się odbywa na Martwej Wiśle. Sobieszewo ma poczucie, że jest „zapomnianą” dzielnicą Gdańska. Inwestycje miejskie docierają tu często w ostatniej kolejności. Dwa razy zdarzyło się, że mieszkańcy zawiązali kilkudziesięcioosobowe komitety, by oderwać Sobieszewo od Gdańska i przyłączyć do gminy Pruszcz Gdański.

Jednak w ostatnich latach sytuacja zaczyna się zmieniać na korzyść. Niedawno wybudowano Zbiornik Wody Kazimierz, dzięki czemu mieszkańcy mają w kranach pitną wodę głębinową najwyższej jakości.

Most zwiększy dostępność całej wyspy dla turystów, zainteresuje tym terenem inwestorów.

- Muszę powiedzieć, że uwielbiam Wyspę Sobieszewską - wyznał zebranym marszałek Mieczysław Struk. - Wspaniałe, piękne miejsce, choć pod względem infrastruktury odbiega jeszcze od standardów, jakie powinny obowiązywać. Chciałem nawet kupić tutaj działkę, ale ceny są tak wysokie, że nie byłoby mnie stać na wybudowanie domu. Zrezygnowałem.

- To może jeszcze przemyśl tę decyzję - dorzucił prezydent Adamowicz, schylając się do mikrofonu. - Warto się pospieszyć. Gdy stanie ten most, ceny nieruchomości na Wyspie Sobieszewskiej jeszcze bardziej pójdą w górę.

Przygotowane jest już wszystko: plany, obliczenia, wiadomo od kogo trzeba wykupić grunty pod budowę.

Problem w tym, że droga 501, jaka prowadzi do Sobieszewa ma status drogi wojewódzkiej, nie krajowej, a tym bardziej międzynarodowej. To oznacza, że niemożliwe jest uzyskanie wsparcia finansowego ze strony Unii Europejskiej. 

Prezydent Gdańska zawnioskował więc o pieniądze od rządu - w wysokości 16,9 mln zł na 2016 r. Na następny rok trzeba będzie złożyć odrębny wniosek. Nie należy się spodziewać, że w sumie pomoc rządu będzie wyższa niż 35-40 mln zł.

- Co roku w budżecie jest zarezerwowana pula 330 mln zł właśnie na wsparcie inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych przez samorządy całego kraju - podkreśla wiceminister Paweł Orłowski. - Uważam, że można być spokojnym o te pieniądze. Most na Wyspę Sobieszewską jest ważną inwestycją. A realne widoki, że w 2023 r. odbędzie się tutaj światowy zlot skautów, nadają tej budowie wręcz charakter prestiżowy.

- Obiecałem mieszkańcom, że most będzie wybudowany - mówi prezydent Adamowicz. - I chcę, żeby mieli świadomość, że dotrzymuję słowa. Za osiem lat ma się tutaj odbyć skautowskie Jamboree, ja już wtedy na pewno nie będę prezydentem Gdańska. I tak należy to rozumieć. Most w Sobieszewie nie jest inwestycją wyborczą Adamowicza. To jest inwestycja w przyszłość Gdańska.

Most pontonowy w Sobieszewie. Dojazd jest wolny i niewygodny, po wyboistej nawierzchni. Do tego ruch jest regularnie wstrzymywany, by mogły przepłynąć jachty i łodzie.
 

Cztery cele porozumienia

Podpisany w sobotę list intencyjny dotyczy współpracy marszałka województwa, prezydenta Gdańska i wójta gminy Pruszcz Gdański przy projekcie pozyskania środków i budowy mostu zwodzonego w Sobieszewie. Asekuracyjnie mowa jest w nim o realizacji inwestycji do roku 2020, ale wszystko wskazuje na to, że rok 2018 jest całkowicie realny.

Budowa mostu ma służyć czterem celom. Przede wszystkim chodzi o poprawę jakości życia mieszkańców województwa, miasta i gminy. Po drugie - o rozwój turystyki oraz usług na terenie Wyspy Sobieszewskiej. Pozostałe cele to: usprawnienie komunikacji między lądem a wyspą, a także „sprawna organizacja w 2023 r. Światowego Zjazdu Skautów Jamboree”.

„Strony zgodnie ustalają, że wspólnie wypracują harmonogram działań, który pozwoli w sprawny sposób przeprowadzić opisany projekt. Z przyczyn oczywistych, całkowite sfinansowanie przez Miasto Gdańsk budowy nowego mostu przekracza możliwości gminy, dlatego planowana przebudowa układu drogowego i nowego obiektu musi być wsparta z budżetu centralnego”.

TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska