• Start
  • Wiadomości
  • Spór o Wałęsę. Mikołaj Chrzan o szokującej przemianie Janusza Śniadka

Spór o Wałęsę. Mikołaj Chrzan o szokującej przemianie Janusza Śniadka

Mikołaj Chrzan, redaktor naczelny Gazety Wyborczej Trójmiasto, skomentował na FB wywiad, którego udzielił Janusz Śniadek gazecie “Rzeczpospolita”. Śniadek, przewodniczący „Solidarności” w latach 2002-2010, a dziś szef PiS na Pomorzu pomawia w nim Wałęsę: "Wałęsa wpisał się w obóz zdrady narodowej i to powinno być w podręcznikach szkolnych”. Problem w tym, że jeszcze w 2002 roku mówił: “Lech Wałęsa to jest instytucja. Jego prestiż i waga dla związku i całej Polski są ogromne”.
25.08.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Lech Wałęsa na placu Solidarności w sierpniu 2016 roku

Mikołaj Chrzan w szerszym komentarzu na łamach GWT przypomina też, że to właśnie Śniadek, ówczesny szef „Solidarności” wraz z Marianem Krzaklewskim, swoim poprzednikiem, i Lechem Wałęsą - 31 sierpnia 2003 r. składali razem kwiaty pod pomnikiem. Wtedy to na Śniadka gwizdali stoczniowcy niosąc tablice z napisami „Szlantę zabrali. Kolesie zostali. Oczyścić stocznię ze złodziei” oraz „J. Szlanta J. Śniadek grabarze Stoczni Gdańskiej”.

Skąd taka reakcja, tłumaczy Chrzan w tekście:

"Śniadek był przewodniczącym 'Solidarności' Stoczni Gdynia, ale i członkiem jej rady nadzorczej. Gdy Stocznia Gdynia w 1998 r. kupowała Stocznię Gdańską były spore protesty. - To tak, jakby w miejscu kolumny Zygmunta postawić supermarket. Proponuję tym, co sprzedali stocznię, żeby poszli do Rakowskiego i powiedzieli mu: „Panie, miał pan rację” - krytykował pomysł Wałęsa. Sytuację uspokajał nie kto inny jak Śniadek: - Niepotrzebne są emocje. Przecież wiadomo było, że Stocznię Gdańską można ratować tylko przez związanie jej z inną, dobrze prosperującą stocznią - reklamował wówczas Śniadek.

Jak dobrze wiemy, mariaż nie skończył się dobrze dla Gdańska, nic nie wyszło także z pomysłów Szlanty.”

Janusz Śniadek, były przewodniczący NSZZ Solidarność, lider PiS na Pomorzu

W wywiadzie „Rzeczpospolitej” padło więcej bulwersujących słów pod adresem Wałęsy: „Uczniowie w szkołach powinni uczyć się w książkach do historii, że Wałęsa był 'Bolkiem'”, „Robotnicy, którzy przynieśli wolność Polsce i Europie w bezkrwawej rewolucji, zostali zdradzeni po 1989 roku. Kolejne liberalne rządy w wolnej Polsce prowadziły politykę, w której Polacy mieli być tanią siłą dla Europy”, i kluczowe: „To Lech Kaczyński jest symbolem »Solidarności«, nie Wałęsa. Niestety tylko w odczuciu Polaków. Ubolewam, że na świecie »S« wciąż kojarzona jest z Lechem Wałęsą”.

“Cynizm, koniunkturalizm, skleroza?" - kometuje Chrzan. - "Jak inaczej można określić postawę osoby, która jeszcze w 2002 r. o Wałęsie mówiła w taki sposób: „Lech Wałęsa to jest instytucja. Jego prestiż i waga dla związku i całej Polski są ogromne”.

CZYTAJ TEŻ: Spór o Wałęsę. Janusz Śniadek (PiS): "Symbolem Solidarności jest Lech Kaczyński"

I redaktor naczelny Gazety Wyborczej Trójmiasto dodaje:

"Śniadek w ogóle w przeszłości patrzył na świat przez inne okulary. W dyskusji w 'Wyborczej' w 2000 r. (na którą nikt go siłą nie musiał zaciągać), spierał się z osobami, które krytykowały rzeczywistość gospodarczą III RP: - Ja dzisiejszą rzeczywistość oceniam zupełnie inaczej. Jest ona gorzka, ale wyprzedziła moje najśmielsze marzenia. Żyjemy w wolnej Polsce, mój syn żyje w wolnej Polsce.

Trzeba jednak było związania się z PiS, propozycji kandydowania w wyborach, by Śniadek poczuł, że Wałęsa to nie jest instytucja, my nie żyjemy w wolnej Polsce, a robotnicy zostali zdradzeni - nie przez złych menedżerów, a oczywiście przez liberalne rządy. Znamy mechanizmy podtrzymywania pozycji w strukturach PiS, ale wszystko ma swoje granice. A Śniadek w swoich umizgach zahacza i o żenadę, i o śmieszność..."

Mikołaj Chrzan, redaktor naczelny Gazety Wyborczej Trójmiasto

TV

Bajpas kartuski działa