Od wczoraj przed Stadionem Energa stacjonuje kilkadziesiąt mobilnych restauracji, które chętnie odwiedzają gdańszczanie i turyści. To Wielki Zlot Food Trucków, który odbywa się Stadionie Energa Gdańsk już po raz kolejny. Pierwsza edycja wydarzenia miała miejsce w maju 2018 roku.
- Przegląd dań jest bardzo szeroki - mówi Krzysztof Bienkowski, jeden z organizatorów akcji “Jemy na Stadionie” (całą rozmową można przeczytać na stronie stadionu www.stadionenerga.pl). - Od klasycznego street foodu amerykańskiego, frytki, burgery, szarpane mięso, tex-mex, przez uwielbiane w ostatnich latach azjatyckie przysmaki, pad thai, pierożki tybetańskie, po zupełnie unikatowe lemoniadę molekularną, lody tajskie, minipopączki.
Bienkowski przekonuje, że jedzenia z mobilnych restauracji może być nawet wyrafinowane.
Jakie najbardziej oryginalne dania miał Pan okazję spróbować jedząc w food trucku?
- Najlepszą rzeczą jaką smakowałem były smażone batony - klasyczne batony, ale smażone w cieście - wspomina. - Z wytrawnych dań jestem fanem burgerów oraz szarpanego mięsa, ponieważ w każdym food trucku można skosztować zupełnie innej wariacji tych smaków. Z oryginalnych produktów również lemoniada molekularna, hot dogi z dziczyzną i pastrami to oryginalne i wyjątkowo dobre potrawy.
W niedzielę wielki bar z Foot Truckami otwiera się o godz. 12 a zamyka dopiero o godz. 20.
A jak bawili się dziś mieszkańcy Trójmiasta?