• Start
  • Wiadomości
  • Rewolucja trwa - Coraz więcej podwórek w Gdańsku pięknieje

Rewolucja trwa - Coraz więcej podwórek w Gdańsku pięknieje

Przedstawiciele gdańskich wspólnot mieszkaniowych i zarządców nieruchomości spotkali się 4 października w AmberExpo by rozmawiać o pomysłach na metamorfozę kolejnych podwórek w naszym mieście. Jak można przystąpić do programu i dlaczego warto?
04.10.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zdjęcie pamiątkowe uczestników V Jubileuszowych Gdańskich Rewolucji Podwórkowych
Zdjęcie pamiątkowe uczestników V Jubileuszowych Gdańskich Rewolucji Podwórkowych
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

V Jubileuszowe Gdańskie Rewolucje Podwórkowe, czyli konferencja połączona z warsztatami zgromadziła ponad setkę uczestników. Byli to głównie przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych (ponad 60 osób), które przymierzają się do udziału w przyszłorocznej edycji jednego z dwóch programów grantowych Gdańskich Nieruchomości. Chodzi o “Wspólne Podwórko” i “Zagospodarowanie Podwórek Głównego Miasta”, w ramach których wspólnoty dzierżawiące teren przyległy do swoich budynków uzyskać mogą od miasta pieniądze na zagospodarowanie “podwórka swoich marzeń”. W spotkaniu idział wzięli także przestawiciele gdańskich biur zarządu nieruchomości, które wspierają wspólnoty w drodze do podwórkowego sukcesu.

- W tegorocznej edycji “Wspólnego Podwórka” swoje projekty zagospodarowania zgłosiło ponad 40 wspólnot z różnych dzielnic Gdańska, 22 z nich będą miały możliwość zrealizować swoje pomysły. Zainteresowanie programami podwórkowymi rośnie i ciągle jest większe niż nasze możliwości finansowe - mówi Aleksandra Struk, rzecznik prasowa Gdańskich Nieruchomości. - Wiedzę o programach chcemy szerzyć dalej i zachęcać mieszkańców do zajęcia się swoim najbliższym otoczeniem. Stąd nasza dzisiejsza, coroczna konferencja, na którą za pośrednictwem biur zarządu nieruchomości zapraszaliśmy wszystkie wspólnoty w Gdańsku.

`Design thinking` o gdańskich podwórkach
`Design thinking` o gdańskich podwórkach
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Parkowanie, wiata i podwórkowa społeczność

“Gdańskie Rewolucje Podwórkowe” to konferencja warsztatowa. Uczestnicy dobrani w pięcioosobowe grupy pracowali sprawdzoną m.in w biznesie metodą “design thinking”, szukając rozwiązań dla zadanych problemów. W dyskusji wspierali ich pracownicy zespołu ds. podwórek Gdańskich Nieruchomości i osoby zawodowo prowadzące tego typu warsztaty.

- Problemy wybrane do dyskusji to trzy zagadnienia najczęściej poruszane przez mieszkańców w rozmowach z nami - tłumaczy Karolina Pacholska z zespołu ds. podwórek GN. - Naczelny z nich to parkowanie. Liczba miejsc parkingowych na posesji jest ograniczona, podwórka nie są przecież z gumy, a jednocześnie dziś w prawie każdym gospodarstwie domowym jest przynajmniej jeden samochód. Kiedy wspólnota podejmuje temat zagospodarowania podwórka, kwestia parkowania budzi zawsze największe dyskusje.

Nie jest jednak jedyną budzącą emocje. Kolejne kluczowe pytanie dotyczy miejsca gromadzenia odpadów/ustawienia wiaty śmietnikowej.

- Dzielimy odpady na pięć frakcji, więc miejsce ich gromadzenia musi być odpowiednio obszerne - dodaje Karolina Pacholska. - No i sama lokalizacja wiaty śmietnikowej: każdy chce ją mieć przecież jak najdalej od domów i swoich okien. Przy czym przepisy sanitarne dopuszczają lokalizację wiaty w odległości 10 m od okien, minimalnie zaś pięciu, po uzyskaniu odstępstwa Sanepidu.

Trzecia kwestia wynika częściowo z poprzednich - jak pogodzić na jednym podwórku interesy młodych (rodzin z dziećmi i singli), trochę starszych i najstarszych mieszkańców?

- Programy podwórkowe to nie tylko porządkowanie przestrzeni, ich celem jest również integrowanie mieszkańców - podkreśla Karolina Pacholska. - Chodzi o to, by każdy bez względu na wiek i sposób życia mógł się na tym podwórku odnaleźć, by wszyscy mieszkańcy tworzyli społeczność, czuli się współgospodarzami tego miejsca.

Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń (oba podwórkowe projekty miały już kilka edycji) etap “dogadania się” jest właśnie najtrudniejszy. Co ciekawe, jeśli mieszkańcy nie są w stanie sami dojść do konsensusu, mogą poprosić GN o przysłanie negocjatora. Przemek Kluz z Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej pomógł już kilkunastu wspólnotom dojść do porozumienia w sprawie projektu zagospodarowania podwórza.

Zespół ds. podwórek Gdańskich Nieruchomości zawsze gotów do pomocy. Nz. druga od l. Karolina Pacholska - z-ca kierownika zespołu; druga od prawej Paulina Borysewicz - `główna architekt` zespołu
Zespół ds. podwórek Gdańskich Nieruchomości zawsze gotów do pomocy. Nz. druga od l. Karolina Pacholska - z-ca kierownika zespołu; druga od prawej Paulina Borysewicz - `główna architekt` zespołu
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Odnowione podwórka równomiernie w mieście

Wspólnota, która stara się o granty ze “Wspólnego Podwórka” musi najpierw zainwestować w profesjonalny projekt zagospodarowania, zlecając go architektowi. W zależności od skomplikowania i wielkości terenu, zapłaci za niego od ok. 2 do 15 tys. zł. Oczywiście bez gwarancji sukcesu. Zasady punktacji w konkursie zmieniają się co roku, ale zawsze duży nacisk kładziony jest na projekty, w których rozwiązano problem organizacji zbiórki odpadów.

- W każdym roku promujemy punktowo inne dzielnice. Te, w których jest najmniej zagospodarowań podwórek z naszego projektu, wspieramy dodatkowymi punktami, ponieważ chcemy by odnowionych podwórzy przybywało równomiernie w całym mieście  - tłumaczy Karolina Pacholska. - Staramy się w ten sposób aktywizować mieszkańców poszczególnych rejonów Gdańska.

Bez lidera ani rusz

Kluczową osobą w każdym podwórkowym projekcie jest lider lub liderzy z kilku wspólnot, którzy podejmują rozmowy z resztą mieszkańców.

- Zaangażowanie mieszkańców w przygotowanie projektu jest bardzo zróżnicowane. Jeśli projekt dotyczy więcej niż jednej wspólnoty, ponieważ teren ma kilku współdzierżawców, mieszkańcy wybierają rady podwórzowe, które w ich imieniu omawiają zakres projektu z architektem, najczęściej z biura specjalizującego się w zagospodarowaniu podwórzy - mówi Artur Stoppa z biura zarządu nieruchomości Euroformat. - Wypracowanie wspólnego stanowiska to kwestia kilku miesięcy. Obecnie zarządzamy jedną wspólnotą, która zmodernizowała swoje podwórze. Widzę, że mieszkańcy bardzo dbają o odnowioną przestrzeń, poczuli, że należy do nich i sami dalej w nią inwestują. Kilka kolejnych “naszych” wspólnot wybiera właśnie projektantów, a jeszcze kilka czeka na otrzymanie umowy dzierżawy terenu od gminy. Trzeba pamiętać, że dopiero dzierżawca może brać udział w konkursie, a załatwienie formalności trwa różnie w zależności od nieruchomości: czasem miesiąc, trzy, a nawet pół roku.

Bartosz Sołtysiak mieszka przy ul. Ogarnej. Razem z sąsiadami biorą sprawy podwórka w swoje ręce
Bartosz Sołtysiak mieszka przy ul. Ogarnej. Razem z sąsiadami biorą sprawy podwórka w swoje ręce
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Zrobić porządek na własnym podwórku

Wspólnota z ul. Ogarnej, w której zarządzie jest Bartosz Sołtysiak, stara się właśnie o  granty z programu “Zagospodarowanie Podwórek Głównego Miasta”. Złożyli już projekt.

- Na konferencję przyszedłem jako przedstawicielem naszego podwórka. Ciekawiło mnie, jakie pomysły mają inne wspólnoty na radzenie sobie z problemami, które w większości wypadków są wspólne - mówi. - Każde podwórko ma swoją specyfikę, inna jest struktura właścicieli i użytkowników, ale tak naprawdę całą masę rozwiązań można przekładać na kolejne tereny. Warsztaty w grupie zróżnicowanych użytkowników przestrzeni to było bardzo ciekawe doświadczenie. Poznałem emerytowanego pana nauczyciela; panią która prowadzi sklep spożywczy i panią stewardesę, która właśnie kupiła mieszkanie i chciałaby żeby podwórko było ładnie urządzone, bo w trakcie swoich podróży widziała ciekawe rozwiązania. Przy naszym stoliku był także jeden zarządca nieruchomości.

Bartosz Sołtysiak jest architektem i o możliwości uzyskania grantu od miasta na zagospodarowanie własnego podwórka dowiedział się przygotowując podobny projekt dla inwestora.

- Program ten daje mieszkańcom możliwość zrobienia porządku na własnych podwórkach. Oczywiście, można prowadzić dyskusję, czy grodzenie i zamykanie podwórzy jest słuszne. Społecznie - nie jest, ale jeśli my dzierżawimy teren wokół posesji i ogrodzimy go, to przecież właśnie od nas mieszkańców zależeć będzie, czy kiedyś otworzymy furtkę - podkreśla Bartosz Sołtysiak. - Mamy wreszcie decydujący głos w sprawie naszego otoczenia i wzięliśmy sprawy w swoje ręce w gronie przedstawicieli sześciu wspólnot, które weszły do dzierżawy. W ciągu czterech miesięcy zebraliśmy podpisy pod zgodą na udział w programie. Przy rozmowach okazało się, że wielu sąsiadów miało już taki pomysł, ale nikt nie zaczął go realizować, ponieważ w ogóle ze sobą nie rozmawiają. “Pomysł jest świetny, ale ci w klatce obok w życiu się nie zgodzą”, mówili sąsiedzi z klatki A o tych z “B”. Tamci mówili to samo o tych pierwszych.

W każdej z czterech wspólnot przy ul. Ogarnej, które przystąpiły do projektu, udało się zebrać ponad 70 proc. podpisów “za” pod uchwałą wspólnoty.

- Zważywszy, że w każdej z nich są właściciele, których nie ma, bo mieszkają np. w Australii, to doskonały wynik - podkreśla Bartosz Sołtysiak. - Wszyscy więc wiedzą, że jest problem, że podwórko ma być czyste, bezpieczne i zielone, ale brakowało odpowiedzi, jak do tego celu dojść. Myślę, że program podwórkowy to właśnie droga dojścia do wyznaczonego celu.

Więcej warsztatów i program dla budynków gminnych

Wszyscy przedstawiciele wspólnot, którzy wzięli udział w warsztatach otrzymali voucher na dwugodzinną konsultację z architektem na podwórku, które chcieliby przeobrazić. Na początku przyszłego roku planowane jest kolejne spotkanie warsztatowe z przedstawicielami gdańskich wspólnot (tym razem po południu, a nie w ciągu dnia pracy). Zaproszenia, jak zwykle trafią do zainteresowanych przez biura zarządu nieruchomości.

W latach 2014-2018 w Gdańsku zagospodarowano 130 wnętrz podwórkowych, w tym 118 w ramach programu „Wspólne podwórko”. Środki z budżetu na ten cel wyniosły 10 milionów złotych. W 2018 r., oprócz wspomnianych już remontów 22 sąsiedzkich przestrzeni w różnych dzielnicach, Miasto przeznaczyło 300 tys. zł na zagospodarowanie trzech podwórek na Głównym Mieście. W latach 2019 – 2023 rewitalizację przejść ma 250 podwórzy.

Poza kontynuacją dwóch wyżej wymienionych programów, Gdańskie Nieruchomości realizują w tym roku pilotaż programu zagospodarowania pięciu podwórek przy budynkach, w których 100 proc. mieszkań należy do gminy. Mieszkańcy tych domów będą włączeni w proces projektowania uporządkowanej przestrzeni.

TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku