To kontynuacja protestów z lipca br. Wówczas jednak prezydent Andrzej Duda zawetował dwie z trzech niekonstytucyjnych ustaw o ustroju sądownictwa - postanowiono więc poczekać, co z tego wyniknie. Okazało się, że propozycje nowych ustaw są opracowane w tym samych duchu co poprzednie, a PiS i pałac prezydencki mają zamiar wprowadzić je w życie, bez konsultacji społecznych ze środowiskami prawniczymi.
Piątek w Polsce był pierwszym dniem nowych protestów, ale w Gdańsku - już drugim. W czwartek wieczorem zebrało się ok. 200 osób, z Lechem Wałęsą i Bogdanem Borusewiczem. W piątek pod gdańskim sądem było już 800 osób, bez znanych postaci świata polityki - jeśli nie liczyć Aleksandra Halla, który od lat skupia się na pracy naukowej, a swój polityczny temperament ujawnia w publistyce.
- Dobrze wiemy dlaczego tutaj jesteśmy - mówił Aleksander Hall do zebranych. - Jesteśmy z powodu tego, co działo się dzisiaj w Sejmie. Dalej toczy się ten walec, który ma nas doprowadzić do czego? Nie tak dawno jeden z najbardziej zasłużonych polskich opozycjonistów, Karol Modzelewski, powiedział: “Trzeba mówić prostym językiem - to jest budowa państwa policyjnego i to jest przygotowywanie instrumentarium państwa policyjnego”. Państwo policyjne może użyć całej swej siły, może użyć tylko presji, może użyć postrachu. Może uderzyć w jednostki, ale może uderzyć w całe grupy. W państwie policyjnym zagrożony jest każdy. I takie państwo jest w tej chwili tworzone, jest tworzone w atmosferze zachwytu jednych, obojętności drugich i na całe szczęście protestu niemałej części społeczeństwa. I kiedy zadajemy sobie pytanie jaki jest sens naszej obecności tutaj - bo przecież ta maszyna się toczy w Sejmie i dotoczy, wiemy dokąd się dotoczy - to jest to obowiązek świadomego obywatela, świadomego Polaka, który chce Polski wolnej, demokratycznej, Polski w której będzie mógł się czuć jak obywatel, a nie jak poddany.
W piątkowy wieczór w Gdańsku - podobnie jak na manifestacjach w całej polsce - słychać było hasła „Wolne sądy! Wolne wybory! Wolna Polska!”. Także apele do prezydenta Dudy, by zdecydował się mimo wszystko na bycie Andrzejem, a nie Adrianem z “Ucha prezesa”.
Apelowano też, by uczestnicy zachęcali członków swoich rodzin i znajomych do przyjścia na kolejne manifestacje - codziennie, o godz. 19.00.
- Wysyłajcie esemesy, korzystajcie z mediów społecznościowych, maili, telefonów - zachęcał przez mikrofon jeden z uczestników. - Rozmawiajmy o tym co się w Polsce dzieje. I nie dajmy sobie odebrać demokracji. Trzy razy “W”: Wolne sądy! Wolne wybory! Wolna Polska!