• Start
  • Wiadomości
  • Protest motorniczych i kierowców jeszcze potrwa - do wtorku? Miasto kusząco rozmawia ze związkowcami

Protest motorniczych i kierowców jeszcze potrwa - do wtorku? Miasto kusząco rozmawia ze związkowcami

W poniedziałek 19 grudnia z samego rana rozpoczął się protest kierowców i motorniczych ZKM, którzy sprzeciwiają się m.in. konieczności sprzedaży biletów w autobusach i tramwajach. Po południu ze związkowcami spotkali się wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak oraz wiceprezes ZKM Maciej Lisicki. Na razie akcja protestacyjna trwa.
19.12.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Węzeł komunikacji miejskiej na Siedlcach

W ramach protestu kierowcy nie sprzedają biletów w pojazdach pasażerom, którzy nie mają odliczonych pieniędzy. Rygorystycznie przestrzegają także m.in. obowiązku zachowania odległości między pojazdami (150 m w normalnym ruchu i 300 m na wzniesieniu). Ich zdaniem są to przepisy, które nie są możliwe do realizacji w ich codziennej pracy i nie chcą, by narzucano im je w ramach nowego kontraktu negocjowanego właśnie między Zakładem Komunikacji Miejskiej a Zakładem Transportu Miejskiego (nota bene kontrakt dotyczy tylko przejazdów autobusowych).

W poniedziałkowe popołudnie z przedstawicielami Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Gdańsku spotkali się wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak oraz wiceprezes ZKM Maciej Lisicki.

- Propozycje rozwiązań wysunięte przez prezydenta Piotra Grzelaka są kuszące i cieszę się, że tak szybko znalazł dla nas czas, ale dopóki nie przedyskutujemy ich z załogą, protest będzie kontynuowany - mówi Stanisław Stencel przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w ZKM. - Na ten moment mogę tylko powiedzieć, że sprawy idą w dobrym kierunku. Jutro (we wtorek) przedstawimy swoje oficjalne stanowisko i zadecydujemy o dalszych losach protestu.

- Od samego początku jesteśmy za takimi zasadami sprzedaży biletów w autobusach, które są wygodne dla pasażerów i jednocześnie nie utrudniają w istotny sposób życia kierowcom - podkreśla Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej. - Chodzi o to, by istniała możliwość zakupu biletu w sytuacji gdy pasażer nie posiada odliczonej kwoty, ale wydanie reszty nie stanowi problemu, bo chodzi o monety albo banknot o niskim nominale. I prawda jest taka, że część kierowców i tak na co dzień wydaje resztę pasażerom. Chcemy usankcjonować ten dobry zwyczaj. Oczywiście byłby wyjątek: sytuacje w których wydawanie reszty może zagrażać bezpieczeństwu autobusu lub narazić kurs na spóźnienie.

W poniedziałek, 19 grudnia, Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku wydał oświadczenie:

"W związku z informacją o strajku włoskim motorniczych i kierowców komunikacji miejskiej  informujemy, że trwają prace nad kontraktem dotyczącym przewozów autobusowych (a nie tramwajowych) w okresie najbliższych 10 lat.  Pozostajemy otwarci na rozmowę oraz argumenty. W ramach prowadzonych prac wprowadzić chcemy przepisy sankcjonujące dobre praktyki już funkcjonujące w komunikacji miejskiej. Oprócz przepisów porządkowych związanych m.in. z kwestią ubioru, uregulować chcemy sytuację, w której kupujący bilet dysponuje kwotą 4-5 zł, tak aby kierowca miał - zgodnie z regulaminem - możliwość wydania mu reszty, o ile dysponuje gotówką. Nie zagraża to bezpieczeństwu pasażerów ani płynności w poruszaniu się pojazdu. Co ważne, nie ma mowy o umożliwieniu płatności dużymi nominałami. Warto przypomnieć, że przygotowujemy się obecnie do wprowadzenia w 2019 roku biletu metropolitalnego, opartego o nowy sposób poboru opłat i umożliwiający rozliczenie kartą płatniczą, smartfonem czy w przyszłości także elektronicznym dowodem osobistym. Wraz z wdrożeniem projektu zrezygnować chcemy z możliwości zakupu u prowadzącego pojazd". 

Czytaj także:

Protest kierowców i motorniczych ZKM - od poniedziałku może być kłopot z kupnem biletów w pojazdach

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim