• Start
  • Wiadomości
  • Prof. Aleksander Smolar: Polska traci autorytet zbudowany na doświadczeniu i micie “Solidarności”

Prof. Aleksander Smolar: Polska traci autorytet zbudowany na doświadczeniu i micie “Solidarności”

Prof. Aleksander Smolar był gościem czwartej już Gdańskiej Debaty Obywatelskiej, która odbyła się we wtorek, 13 lutego. W wypełnionej publicznością Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównomiejskiego wygłosił wykład “Polska w Europie”. Odpowiadał również na pytania. Czy Jarosław Kaczyński chce wyprowadzić Polskę z UE? - Ja myślę, że on by nie chciał, bo zna historię i on wie, co oznacza samotność dla Polski - mówi prof. Smolar.
14.02.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Prof. Aleksander Smolar w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównomiejskiego


Sytuacja Polski w Europie międzywojennej i Europie dzisiejszej to dwie różne rzeczywistości geopolityczne.

- Co oznaczała przed wojną Europa dla Polaków? - zastanawiał się prof. Aleksander Smolar podczas spotkania w Gdańsku. - Ja nie sądzę, żeby było to pojęcie używane równie często, co obecnie. I sądzę, że ono było używane w nieco innym, klasycznym sensie. Jak się mówiło o Europie, to się mówiło o źródłach, o Grecji i o Rzymie, o zachodnim chrześcijaństwe. Zawsze był tam element antyrosyjski, a następnie antysowiecki.

Zdaniem prof. Smolara w okresie międzywojennym w ogóle mało było osób na naszym kontynencie, które miały “pasję europejską” i myślały o sfederalizowanej Europie.

- To był gatunek stosunkowo nieliczny. W Polsce jeszcze mniej liczny niż na zachodzie Europy, dlatego że cała uwaga koncentrowała się - w sytuacji tworzenia państwa, odbudowy państwa po 123 latach - na państwie, na narodzie, na Polsce. To był naprawdę punkt koncentracji uwagi.


Dwie niepodległości - z entuzjazmem i bez

Społeczeństwo polskie nie różniło się pod tym względem od innych, bowiem Europa międzywojenna “była straszliwie podzielona, porozrywana”.

- Zadawałem sobie pytanie często, dlaczego 1989 rok nigdy nie był przeżywany tak emocjonalnie i z takim entuzjazmem, jak rok 1918 rok. I ja myślę, że to między innymi dlatego, że 1989 rok, że w jakimś sensie to co się stało było cudem, ale później to co się działo było przewidywalne. Otóż od 1918 roku Polska toczyła przez parę lat sześć wojen. Oczywiście ta najpoważniejsza, najgroźniejsza była z bolszewikami, bo ona zagrażała w ogóle istnieniu narodowemu, ale nie tylko… Była wojna z Czechami, nawet pod koniec ze Słowakami, o Spisz. Z Litwinami o Wilno, generał Żeligowski, prawda? Z Ukraińcami, kiedy tam krótko istniała republika - zanim Rosja Sowiecka nie wchłonęła - o Lwów. Sześć wojen Polska toczyła. Można powiedzieć, że to jest metapolityka, to znaczy polityka, która występuje na poziomie formowania się wspólnoty - to znaczy: określenie terytorium i określenie ludności. To był taki moment. My po 1989 roku takiego momentu nie mieliśmy. Zarówno terytorium jak i ludność była bardzo dobrze określona, to znaczy tych takich bardzo podstawowych problemów i pytań - a więc również niepewności - nie było. Wówczas były.

Sala była wypełniona publicznością, która w rzeczywistości była jeszcze większa, bowiem przebieg spotkania można było śledzić na żywo przez internet, dzięki transmisji prowadzonej przez portal gdansk.pl

Do tego od 1918 roku dochodziły problemy gospodarcze i administracyjne (budowa jednolitego państwa z terytoriów, które przez ponad stulecie zajmowane były przez trzy różne imperia) i ludnościowe (jedną trzecią populacji stanowiły mniejszości narodowe).

Byt II RP stał pod znakiem olbrzymich problemów wewnętrznych i zewnętrznych.

- Dlatego tak trudna była identyfikacja z Europą - podkreśla prof. Smolar. - Dwaj najwięksi sąsiedzi to byli najwięksi wrogowie Polski, i to rzeczywiście istnienia Polski.

Niemcy nie pogodzili się z utratą ziem, które do nich należały przed I wojną światową, Rosja Sowiecka (a następnie ZSRR) chciała zagarnąć wschodnią Ukrainę i wschodnią Białoruś, a następnie zanieść rewolucję do zachodniej Europy “po trupie białej Polski”. Zdaniem prof. Smolara nie było wówczas lekarstwa na tę pułapkę, dramatyczną sytuację geopolityczną, w której znalazła się międzywojenna Polska. Błędy popełniane przez elitę piłsudczykowską w relacjach międzynarodowych (jak wyprawa na Zaolzia, gdy hitlerowskie Niemcy zajęły Czechosłowację) psuły naszemu państwu reputację, ale nie miały znaczenia dla dalszych losów Polski.


Aneks, czyli co z tego jeszcze wyniknie

- Polska po 1989 roku jest zupełnie innym krajem, w zupełnie innej Europie i myślę że w tym jest odpowiedź na pytanie, dlaczego nigdy - i to do dzisiaj ciąży - nigdy tak naprawdę nie cieszyliśmy się pełnym odzyskania suwerenności - uważa prof. Smolar. - Polacy nie odbierali PRL-u tak jak Polacy odbierali wcześniej państwa zaborcze. Polska istniała jako zjednoczone państwo. Po drugie, zniknęły mniejszości narodowe. (...) Dzisiaj Polska jest państwem homogenicznym, jak żadne inne państwo w Europie. Utożsamianie się jest rzeczą prostą i naturalną. Wojna przyczyniła się do głębszej integracji Polski, i PRL przyczynił się do tego również.

Osiągnięcia odrodzonej państwowości polskiej po 1989 r. przejawiały się przede wszystkim w polityce międzynarodowej (przystąpienie do NATO i UE, jako systemów bezpieczeństwa) oraz w gospodarce.

- Do tych dwóch rozdziałów podstawowych chciałbym dodać aneks, nie nazwę go rozdziałem. Stanie się on rozdziałem, a mam nadzieję, że się nie stanie, jeżeli te tendencje, które obecnie obserwujemy utrwalą się i doprowadzą do swoich konsekwencji - stwierdził prof. Smolar. - Otóż od 2015 r. wyraźnie widzimy pewne zmiany, one są stopniowe, są drobne, ale dość istotne zmiany, jeśli chodzi o nasz stosunek do świata i nasz stosunek do Europy. To jest stosunek do poszczególnych państw, jak do Niemiec - to jest oczywisty przykład - ale widzimy również zatrważająca zmianę stosunku wobec Ukrainy. To było jedno z największych osiągnięć: polityka wobec Ukrainy i rola jaką Polska odgrywała w tych pomarańczowych dwóch kolejnych rewolucjach. Odgrywała ogromną rolę.

Prof. Smolar z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, pomysłodawcą Gdańskich Debat Obywatelskich

Zdaniem prof. Smolara, działania rządu PiS na arenie międzynarodowej są skutkiem fałszywego założenia, że Unia Europejska w krótkiej perspektywie ulegnie rozpadowi i ton w nowym porządku europejskim będą nadawały Wielka Brytania oraz powiązana z nią Polska (m.in. deklaracja szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, że głównym partnerem Polski w Europie nie są Niemcy, ale Wielka Brytania, która po kilku miesiącach w referendum zadecydowała o wystąpieniu z UE). Jest to nowa wersja polskiego mesjanizmu (Jarosław Kaczyński w Radiu Maryja mówił o pogrążaniu się Europy w dekadencji i potrzebie, by Polska - tak jak w wizjach wieszczów narodowych - Europę uratowała).

Prof. Smolar wróży postępujące osamotnienie Polski, bowiem Europa w odpowiedzi na kryzys pogłębi procesy integracyjne, a rząd PiS będzie je kontestował.

- Co jest absurdem - podkreśla prof. Smolar. - Ku czemu zmierzamy? Nie wiem tak naprawdę. Ja myślę, że to zależy przede wszystkim od sił wewnętrznych w Polsce. Tak jak wiele innych rzeczy, jak los sądownictwa, jak los demokracji, również nasza sytuacja międzynarodowa od tego będzie zależała, ale faktem jest, że Polska płaci bardzo wysoką cenę. To że płaci ta ekipa rządząca, to jest bez znaczenia - jest jedna, będzie inna. Natomiast Polska płaci wysoką cenę międzynarodową po okresie ogromnego wzrostu autorytetu od czasu “Solidarności”. Trzeba powiedzieć “Solidarność” była tutaj niesłychanym doświadczeniem, nie tylko polskim doświadczeniem, ale międzynarodowym. I doświadczeniem, i mitem. I później 1989 rok, gdy Polska odgrała pionierską rolę i następnie transformacja, gdzie Polska odegrała pionierską rolę. Dzisiaj niestety można powiedzieć, że Polska znowu odgrywa pionierską rolę, tylko że nie jest to w tym samym kierunku.

Po wykładzie prof. Smolar odpowiadał na pytania publiczności prowadzącego spotkanie Jerzego Sosnowskiego.

ZOBACZ FILMOWĄ RELACJĘ Z CAŁEGO SPOTKANIA I FOTOGALERIĘ:

TV

120-letnia kamienica jak nowa