W nocy z poniedziałku na wtorek w Gdańsku nieznani sprawcy sprofanowali pomnik Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu. W przeddzień 74. rocznicy tzw. rzezi wołyńskiej wandale namalowali na pamiątkowej tablicy czarnym sprayem symbole "wilczego haka" używane przez skrajnych ukraińskich nacjonalistów. We wtorek, 11 lipca, o godz. 17.00 kwiaty pod oczyszczonym pomnikiem złożyli prezydent RP Andrzej Duda i wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Przed południem cześć ofiarom tragedii wołyńskiej oddali konsul generalny Ukrainy Lew Zacharczyszyn oraz wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
Piotr Kowalczuk napisał m.in. w specjalnym oświadczeniu:
„Tylko słabi lub bez pełni władz umysłowych ludzie atakują pomniki. To przykre, że próbuje się ciągle na nowo rozdrapywać rany między narodami. Żadne barbarzyńskie ataki i prowokacje nie powstrzymają nas w budowaniu właściwych relacji między Polakami i Ukraińcami (...) Po wspólnym oczyszczeniu pomnika, odmówiłem wraz z Konsulem i towarzyszącymi osobami modlitwę „Ojcze Nasz” z głębi serca akcentując „i odpuść nam nasz winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom...”
CZYTAJ: Wiceprezydent Gdańska i konsul Ukrainy: zgoda i kwiaty - mimo profanacji pomnika
Prezydent RP Andrzej Duda mówił w Gdańsku po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu:
- Bez wątpienia celem tamtej wielkiej ludobójczej akcji było zniszczenie ludzi narodowości polskiej, ich zgładzenie, wyeliminowanie. Cieszę się, że państwo polskie o nich pamięta (...) Jako naród, jako społeczeństwo, musimy o nich pamiętać i musimy zawsze o tym przypominać. Nie po to, by podsycać niechęć wobec narodu ukraińskiego, absolutnie nie po to. Wręcz przeciwnie - musimy pamiętać o tym jako o ostrzeżeniu i musimy pamiętać jako o elemencie budowania dobrych relacji pomiędzy naszymi narodami, jak najlepszych. Musimy je budować na uczciwej pamięci i na nazywaniu spraw po imieniu.
KFP