W pawilonie dla lwów, jeszcze przed godziną pokazu zgromadziło się wielu odwiedzających, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć, jak wygląda karmienie króla zwierząt. 11-letni samiec Arco dostał do zjedzenia wołowinę. Podobne menu miała w sąsiednim boksie jego partnerka 10-letnia samica Tshibinda.
- Dzisiaj obchodzimy wielkie święto – Międzynarodowy Dzień Lwa. Chcieliśmy dać zwiedzającym prawdziwą gratkę. Lew jest bardzo leniwym zwierzęciem, śpi 20 godzin na dobę, dlatego obserwowanie jego aktywności jest bardzo trudne – mówi Beata Kuźniar, kierownik sekcji zwierząt drapieżnych Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.
Zobacz relacje wideo:
Lew to niekwestionowany król zwierząt. Większy od niego jest tylko tygrys. Lew to również duma i symbol Gdańska, którego wizerunek obecny jest w herbie miasta od prawie 550 lat. Są jedynymi kotami, które łączą się w duże stada, złożone ze spokrewnionych samic i młodych oraz dwóch, trzech dojrzałych, obcych samców. Ilość spożywanego dziennie przez lwy pokarmu liczy się w kilogramach.
- Dzisiejsze menu składało się głównie z wołowiny. Tshibinda zjadła 3,5 kg mięsa, a Arco 5 kg. Lwy karmione są jeszcze tuszkami króliczymi, piersiami z kurczaka, do tego suplementujemy je różnego rodzaju witaminami - mówi Kamil Dalecki, opiekun lwów angolskich w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Lew angolski jest gatunkiem zagrożonym. Jeszcze na początku XX wieku szacowano jego populację na milion sztuk. Sto lat później liczba tych lwów wynosiła już tylko 30 tysięcy, a teraz ponownie ich populacja spadła - o 43 procent. Gdański Ogród Zoologiczny jest nastawiony na zachowanie i rozwój populacji lwów angolskich.
Zobacz fotorelację: