Sprzątanie zaczęło się w poniedziałek od placu Kobzdeja. Następnie uporządkowane mają być uliczki, gdzie znajdowały się stoiska “parasolowe”. Na koniec zostanie ul. Szeroka.
- I powoli zaczniemy myśleć już o przyszłorocznym, 758 Jarmarku św. Dominika - mówi Joanna Czauderna-Szreter, dyrektor ds. marketingu w Międzynarodowych Targach Gdańskich SA. - W tym roku mieliśmy 6 milionów gości, co nie znaczy, że odwiedziło nas sześć milionów osób, po niektóre osoby były na jarmarku kilka, kilkanaście razy. Byli i tacy, którzy przychodzili codziennie. 6 milionów to poziom, który się utrzymuje w kolejnych edycjach. Mamy wiele pozytywnych sygnałów od sprzedawców i publiczności. Panuje przekonanie, że poziom Jarmarku św. Dominika rośnie. I tak zamierzamy trzymać.
Według portalu Trójmiasto.pl, tegoroczny jarmark “był kolejnym dowodem na to, że jego organizatorzy konsekwentnie chcą go zmieniać na lepsze”, a liczbę 6 milionów odwiedzin należy docenić tym bardziej, że tego lata pogoda jest kapryśna.
Tegoroczna odsłona Jarmarku św. Dominika trwała 23 dni. Sprzedaż prowadzono w blisko tysiącu straganów (z rosnącą reprezentacją rękodzieła i kuchni regionalnych), odbywały się liczne imprezy kulturalne. Wśród pozytywnych zmian wylicza się zmienioną formułę ceremonii otwarcia (m.in. z 16 trębaczami zamiast grupowego walenia w coś co przypominało wielki bęben) oraz przeniesienie części jarmarku na Ołowiankę, co było możliwe dzięki otwarciu zwodzonej kładki na Motławie. Organizatorzy starali się ułatwić życie mieszkańcom - powołano infolinię, na którą w godz. 10-20 można było zgłaszać wszelkie problemy, jak na przykład zastawiony wyjazd z posesji czy zalegające śmieci. Goście jarmarku mieli do dyspozycji więcej bankomatów i przenośnych toalet.