Pies się topi! Pomogli przechodzień i służby miejskie

Historia czworonoga zakończona happy endem. Zziębnięty i schorowany pies wpadł do kanału w Gdańsku-Stogach. Szybka reakcja przechodnia oraz pomoc straży miejskiej oraz strażaków sprawiła, że zwierzę wróciło do swoich właścicieli.
07.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Pies wpadł do kanału ciągnącego się wzdłuż ulicy Jodłownej w Gdańsku-Stogach. Osłabione zwierzę nie było w stanie wydostać się z grząskiego i mulistego terenu na ląd. Czworonoga, na szczęście, dostrzegł przechodzień.

- Na numer alarmowy 986 zadzwonił jeden z mieszkańców i poinformował o psie uwięzionym w bagnistym terenie - informuje gdańska straż miejska. - Na miejsce natychmiast pojechał patrol. Strażnicy próbowali wydobywać bezradne zwierzę.

Psiak, mieszaniec podobny do wilczura, był do połowy zanurzony w wodzie.

- Nic nie wskazywało na to, że mógłby być ranny. Nie reagował jednak na żadne próby przywołania go - przekazują strażnicy miejscy. - Nie szczekał. Sprawiał wrażenie osłabionego.

Kanał do którego wpadł pies był mało stabilny, dlatego strażnicy miejscy wezwali na pomoc straż pożarną. Ratownicy wydostali zwierzę na brzeg.

Szybko też udało się ustalić właściciela czworonoga. Okazało się, że opiekę nad zwierzęciem, pod nieobecność właścicieli, sprawowała 16-latka.

- Dziewczyna poinformowała, że pies jest schorowany i słaby - informują funkcjonariusze. - Do tego, po kilkunastominutowym pobycie w wodzie, był zziębnięty. Zwierzę, po perturbacjach, wróciło do domu.

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór