• Start
  • Wiadomości
  • Oliwa. Dziki na cmentarzu - uwaga, może być groźnie [ZOBACZ FILM]

Oliwa. Dziki na cmentarzu - uwaga, może być groźnie [ZOBACZ FILM]

W piątek rano (9 czerwca) pracownica Urzędu Miejskiego w Gdańsku odwiedziła rodzinne groby na cmentarzu w Oliwie. Nagle usłyszała pokrzykiwania przerażonej kobiety. Chwilę później, spomiędzy nagrobków na alejkę wyszła locha (matka) z gromadką małych dzików. Gdańszczanka nagrała je kamerą telefonu.
09.06.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Emilia Salach przez lata kierowała Biurem Prasowym w gdańskim magistracie, wkrótce zmienia pracę. Na cmentarzu w Oliwie zachowała się jak rasowy reporter - po prostu nagrała to, co było ciekawe i warte pokazania innym.

- Dziki wyglądają sympatycznie, ale jak wynika z moich rozmów z paniami, które spotkałam na cmentarzu, locha może być groźna - mówi Emilia Salach. - To brzmi zabawnie, ale podobno “pani Dzikowa” nie lubi kobiet i już niejedną popędziła między grobami. Małe prosięta biegną wtedy za nią i wygląda to jakby całą rodziną atakowały. O dziwo, mężczyźni podobno w ogóle nie działają na nerwy “pani Dzikowej”, ona po prostu ich lekceważy.

ZOBACZ TEŻ: Zagubione kaczki w centrum Gdańska. Dobrzy ludzie pomogli im wrócić do stawu [WIDEO I FOTO]

Właśnie szarża na jedną z pań odwiedzających groby była powodem dziwnych kobiecych okrzyków, które słyszała Emilia Salach tuż przed nagraniem scen z dzikami.

- To jest sytuacja, której lepiej nie lekceważyć, bo w końcu ktoś może ucierpieć - mówi Emilia Salach. - Zadzwoniłam zaraz do Straży Miejskiej w Gdańsku i Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w magistracie. Złapią te dziki i wywiozą je w Bory Tucholskie. Już nie raz tak robili, mają w tym doświadczenie.

Gmina Gdańsk ma specjalną procedurę w sprawie m.in. dzików wolno bytujących na terenie miasta:

TV

Pracownicy magistratu oddali krew