• Start
  • Wiadomości
  • Od 2:0 do 2:2, stracony gol w 98. minucie meczu. Remis w derbach Trójmiasta w Gdyni

Od 2:0 do 2:2, stracony gol w 98. minucie meczu. Remis w derbach Trójmiasta w Gdyni

W pierwszej połowie dwie świetne interwencje miał Dusan Kuciak, ratując zespół od utraty gola. W drugiej połowie dwa dokładne podania Lukasa Haraslina wykorzystali Flavio Paixao i Artur Sobiech. Lechia w niedzielę, 20 października, w Gdyni z Arką prowadziła 2:0, ale meczu nie wygrała. - Zepsuliśmy to na własne życzenie - skomentował po spotkaniu trener Piotr Stokowiec.
20.10.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Flavio Paixo zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie
Flavio Paixo zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP

 

Trener Lechii Piotr Stokowiec postawił na ofensywę, w wyjściowym składzie pojawili się dwaj nominalni napastnicy - Flavio Paixao i Artur Sobiech. Obaj nie zawiedli, strzelili po golu.

W 51. minucie po dość dużym zamieszaniu w polu karnym Lukas Haraslin dośrodkował, Paixao wyprzedził pilnującego go Christiana Maghoma. i z piątego metra głową strzelił na 1:0.

W 53. minucie Haraslin popędził prawą stroną, podał dokładnie do środka do Sobiecha, który strzelił pewnie obok bramkarza gospodarzy. 2:0.

To były trzy minuty, które z pewnością wstrząsnęły Arką, ale jej nie zatopiły.

Gdynianie skutecznie odpowiedzieli w 75. minucie. Michał Nalepa z Arki z lewej strony wykonywał rzut wolny, wgrał w pole karne, piłka odbiła się od murawy i wpadła do siatki. Sędzia Tomasz Kwiatkowski dla potwierdzenia, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, poprosił o konsultację z VAR. Gol uznany. 2:1.

W 78. minucie piłka po raz drugi wylądowała w siatce Lechii. Dawit Schirtladze zderzył się z Kuciakiem, któremu piłka wyleciała z rąk i wpadła do bramki. Arbiter najpierw nakazał grać od środka, ale za chwilę sprawdził całą sytuację na monitorze VAR. Gol nie został uznany, nadal 2:1 dla Lechii.

 

Bramki Lechii padały po podaniach Lukasa Haraslina
Bramki Lechii padały po podaniach Lukasa Haraslina
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP

 

W meczu było sporo przerw - choćby te związane z wykorzystaniem systemu VAR - dlatego sędzia Kwiatkowski przedłużył spotkanie aż o dziewięć minut.

W 98. minucie Lechia ruszyła z kontrą w pięciu na czterech, Paixao wgrał w pole karne, żaden z kolegów nie doszedł do piłki. Za to kilkanaście sekund później kontra Arki, piłkę daleko do przodu posłał Christian Maghoma. Doszedł do niej Marco Vejlinović, który huknął z linii pola karnego. Kuciak był bez szans. Po raz kolejny arbiter oczekiwał na potwierdzenie VAR. Gol uznany, 2:2.

Tym razem w szoku byli zapewne gdańszczanie.

W końcówce zrobiło się nerwowo, zawodnicy obu drużyn coraz częściej zaczęli się przepychać, popychać, dyskutować. Czerwoną kartkę otrzymał Żarko Udovicić za naruszenie nietykalności sędziego asystenta.

W Gdyni sporo się działo, mecz był bardzo wyrównany. Zawodnicy obu zespołów przebiegli po 113 kilometrów, oddali po 13 strzałów, w tym po 5 celnych. Dwa z nich w pierwszej połowie kapitalnie wybronił Kuciak. Najpierw odbił uderzenie Schirtladze a dwie minuty później wybronił strzał Nalepy z około dziewięciu metrów, który dostał idealne podanie od Skhirtladze.

W pierwszej połowie świetnie interweniował też Pavels Steinbors. Fatalny błąd popełnił defensor Arki Azer Busuladzić, który tuż przed polem karnym oddał piłkę Paixao. Portugalczyk podbiegł kilka metrów do przodu, strzelił, ale na posterunku był Steinbors.


Powiedzieli po meczu:

Piotr Stokowiec (Lechia):

- Myślę, że ten mecz toczył się w nerwowej atmosferze. Za mało było płynności w grze, a gdy opanowaliśmy sytuację i zdobyliśmy dwie bramki po ładnych akcjach, to wydawało się, że mamy wszystko w swoich rękach. Zepsuliśmy to na własne życzenie, bo taka drużyna jak nasza, która ma aspiracje, powinna się w pewnych sytuacjach inaczej zachowywać. Mamy materiał do analizy. Szkoda, bo trzy punkty były na wyciągniecie reki. Był to emocjonujący mecz dla kibiców, ale możemy uznać, że dwa punkty nam dziś uciekły.

Chcieliśmy wrzucać piłki na dwóch napastników i tak zdobyliśmy pierwszą bramkę. Przypuszczałem, że ten mecz może być nerwowy. Potem sami podłączyliśmy Arkę do tlenu, najważniejsza była bramka na 1:2, która dodała Arce skrzydeł, a my zaczęliśmy wtedy grać nerwowo. Proste, indywidualne błędy utrudniły nam ten mecz, w ostatniej minucie też zabrakło asekuracji i straciliśmy drugą bramkę.

Aleksandar Rogić (Arka):

- Te derby były takie jak powinny, z wieloma emocjami, zwrotami akcji. Było to dobre widowisko dla kibiców. Cieszyłem się atmosferą dzisiejszego meczu. Nasi zawodnicy dali z siebie wszystko i gratuluję im tego występu. Wyrazy uznania też dla przeciwników, którzy są bardzo dobrą drużyną.

W poprzednim tygodniu zawodnicy wykonali dużą i dobrą pracę. To jak pracowali, jak skupiali się nad nowymi założeniami taktycznymi, było dla mnie jako trenera bardzo dobrym pierwszym krokiem w pracy z drużyną. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie dla kibiców i klubu. Powracając z wyniku 0:2 do 2:2, możemy stwierdzić, że wychodzimy z tego meczu z większą ilością emocji pozytywnych niż negatywnych. Myślę, że było to potrzebne zawodnikom, bo analizując poprzednie spotkania Arki, zauważyłem że jednym z większym problemów była sfera mentalna. Po stracie bramki morale drużyny szło w dół i ciężko było odrobić straty. W futbolu nie można się nigdy poddawać i do ostatniej chwili trzeba walczyć. Dziś straciliśmy dwie bramki w dwie minuty, ale wyrównaliśmy w ostatniej minucie. To pokazuje, że w piłce do ostatniego gwizdka wszystko jest możliwie. Ten mecz jest doskonałym przykładem dla moich zawodników, jak mają zachowywać się w przyszłości.


W sobotę, 26 października, biało-zieloni na Stadionie Energa Gdańsk o godz. 20.00 podejmą Górnika Zabrze.

Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 2:2 (0:0)

Bramki:

  • 0:1 - Paixao 51'
  • 0:2 - Sobiech 53'
  • 1:2 - Nalepa 75'
  • 2:2 - Vejinović 90+8'

Żółte kartki: Vejinović (Arka) Fila, Haraslin, Mladenović, Augustyn (Lechia).

Czerwona kartka: Żarko Udovicić (Lechia)

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Luka Marić, Jakub Wawszczyk - Azer Bursuladzić (68' Adam Deja), Marko Vejinović - Nando Garcia Puchades (86' Rafał Siemaszko), Michał Nalepa, Maciej Jankowski (58' Marcus da Silva) - Dawit Schirtladze

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Daniel Łukasik (87' Maciej Gajos), Jarosław Kubicki - Lukas Haraslin (65' Sławomir Peszko), Flavio Paixao, Żarko Udovicić - Artur Sobiech (73' Tomasz Makowski)

 

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim