• Start
  • Wiadomości
  • Nowi młodzieżowi radni Gdańska. Kim są? Co chcą zrobić?

Nowi młodzieżowi radni Gdańska. Kim są? Co chcą zrobić?

W Gdańsku zmienił się skład Młodzieżowej Rady Miasta. 34 uczniów ma podejmować inicjatywy o charakterze kulturalnym, sportowym i edukacyjnym, a także promować reguły społeczeństwa obywatelskiego. Teoretycznie powinien to być dobry sposób na zbudowanie w młodych poczucia odpowiedzialności za miasto w którym żyją, ale w praktyce równie z tym bywa - wielu nie podchodzi poważnie do swoich obowiązków.
03.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Młodzi radni w trakcie głosowania na przewodniczącego.

Dla Mikołaja Grzanki i Wiktora Sokoła to pierwsza kadencja w Młodzieżowej Radzie Miasta Gdańska.

- Będę pracował nad obywatelskimi projektami, dzięki którym można zachęcać młodzież do czynnego udziału m.in. w rozmowach z władzami Gdańska. Chciałbym, żeby nasi rówieśnicy mogli się wypowiedzieć na temat nowych projektów dofinansowywanych z Unii Europejskiej. Spotkania mogłyby się odbywać w Europejskim Centrum Solidarności – proponuje Mikołaj.

Grzanka uważa, że młodym gdańszczanom doskwiera to, że nie mają wpływu na sprawy i decyzje dotyczące przyszłościowych projektów. A chcą go mieć, mimo że są jeszcze bardzo młodzi.

- Moją sztandarową działalnością, jako radnego, będzie integracja gdańskiej młodzieży – zapowiada Wiktor. - Chcę organizować spotkania młodych, zarówno w  szkołach, jak i innych miejscach publicznych. Myślę też o wymianie międzyszkolnej. Dobrze byłoby też, by w mieście organizowano więcej turniejów, zwłaszcza sportowych. Uważam, że jest ich zbyt mało, a przecież warto podejmować zdrową, międzyszkolną rywalizację – ocenia Sokół.

W roli radnej debiutuje również Sandra Wróbel. Zależy jej na społecznym uwrażliwianiu swoich rówieśników. - Żeby bardziej działali w wolontariatach. Sama jestem wolontariuszką i bardzo to lubię. Jestem też harcerką, i też jest to forma wolontariatu. Myślę, że promocyjną akcję można przeprowadzić m.in. w szkołach – zdradza nastolatka.

Sandra chce postawić też na działania kulturalne, w tym promocję młodych talentów.

- Wiele osób ma jakiś talent, ale nie ma możliwości jego zaprezentowania - uważa dziewczyna. - Nie każdy chce się nim też chwalić w telewizji, przed milionową publicznością. Myślę, że w bardziej kameralnej formie w Gdańsku można by takich ludzi zachęcić do pochwalenia się swoimi umiejętnościami.

 

Debiut w nowej roli

Jedni w garniturach bądź eleganckich garsonkach, inni swobodnie – w jeansach i bluzach sportowych. Uczniowie wybrani do Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska, zjawili się w czwartkowe popołudnie, 25 października, w Wielkiej Sali Obrad Nowego Ratusza. Tutaj złożyli ślubowanie i odebrali certyfikaty potwierdzające ich wybór na młodzieżowego radnego. Tym samym zainaugurowali trzecią kadencję MRMG.

Na pozątek musieli wybrać prezydium MRMG. Lekko nie było. Tylko wybór  przewodniczącego, spośród trzech kandydatów, zajął im blisko godzinę. W związku z tym, że nie wszyscy mieli wprawę w głosowaniu i niektórzy oddawali nieważne głosy, głosowania trzeba było powtarzać. Młodzi też jeszcze się nie znają, więc trudno było im zdecydować na kogo warto postawić. Nie pomogły specjalnie krótkie, kilkuminutowe prezentacje kandydatów. Ostatecznie przewodniczącym, ponownie, został Kacper Rutkowski. Tą funkcję pełnił już w poprzedniej kadencji.

Kadencja MRMG trwa dwa lata. Z pracy młodych radnych drugiej kadencji niespecjalnie zadowolona była część "dorosłych" radnych Gdańska. Swoim młodszym kolegom zarzucali m.in. to, że lekceważą sesje Młodzieżowej Rady. Młodzi niechętnie uczestniczyli w sesjach MRMG. O ile jeszcze na pierwszych posiedzeniach pojawiał się komplet młodych działaczy, o tyle z czasem na sesje nie przychodziło od kilku do nawet kilkunastu osób. W poprzedniej kadencji MRMG zaplanowanych było 17 sesji. Trzykrotnie jednak zabrakło kworum, w związku z czym trzy nie doszły do skutku.

- Problemem był nie tylko brak kworum - mówi Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska. - Najczęściej sesje zaczynały się z opóźnieniem. Mam nadzieję, że młodzi w trzeciej kadencji będą bardziej odpowiedzialni.

Możliwe, że początek nowej kadencji też nie zapowiada niczego dobrego. Na czwartkowej uroczystości nie pojawiło się aż trzech młodych radnych. Mimo to radny PO Wojciech Błaszkowski, wiceprzewodniczący RMG, z optymizmem patrzy w przyszłość tej rady.

- Myślę, że "dorośli" radni po prostu oczekują od MRMG tego, by korzystała jak najpełniej z możliwości jakie ma - podkreśla radny Błaszkowski. - Ta rada działa stosunkowo krótko w naszym mieście, więc myślę, że wraz z kolejnymi kadencjami ich praca będzie coraz lepsza. Liczymy na to, że nasi młodsi koledzy będą zgłaszać swoje wnioski do tej właściwej Rady Miasta i wspólnie będziemy je rozważać. Będziemy pilnie wsłuchiwać się w ważny głos naszych młodszych mieszkańców.

Przewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska III kadencji został Kacper Rutkowski. Tutaj - po odebraniu gratulacji od Wojciecha Błaszkowskiego, wiceprzewodniczącego RMG. W głębi - radny Piotr Gierszewski.

 

Z woli młodych wyborców

W czwartkowej uroczystości wzięło udział też kilku dorosłych radnych Gdańska, a także wiceprezydent Piotr Kowalczuk, odpowiedzialny za sprawy społeczne w mieście i szef Wydziału Rozwoju Społecznego, Grzegorz Szczuka. Wiceprezydent zadeklarował, że gotów jest udzielić młodym wszelkiej niezbędnej pomocy.

Tegoroczne wybory odbyły się w dniach 12-19 października 2015 r. w sześciu okręgach wyborczych, pokrywających się z okręgami „dorosłej” Rady Miasta. Głosowanie zorganizowano w sześciu gdańskich szkołach: Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2, Szkołach Ekonomiczno-Handlowych, VIII Liceum Ogólnokształcącym, Zespole Szkół Energetycznych, Ogólnokształcących Szkołach Sportowych oraz w Zespole Szkół Sportowych i Ogólnokształcących. Kandydaci na radnych mieli po dwie minuty na przekonanie do siebie wyborców i przedstawienie własnego pomysłu na działalność. Nową Młodzieżową Radę Miasta wyłonili desygnowani przez uczniowskie samorządy wyborcy.

Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska nie ma własnego budżetu, ale chciałaby mieć. Być może otrzyma jakieś pieniądze w trzeciej kadencji - będzie to jednak kwota nie większa niż 20 tys. zł, głównie na prowadzenie akcji społecznych, a także pokrycie kosztów wyjazdów na zaproszenie innych młodzieżowych samorządów.

Nad przebiegiem głosowania czuwały komisje wyborcze złożone z gdańskich radnych i pracowników biura rady, przedstawicieli Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego oraz dyrektorów szkół - siedzib okręgów wyborczych. 

TV

Światowa stolica bursztynu