Nielegalne wycinki drzew w Gdańsku. Będą wysokie kary?

Spośród ponad 100 zgłoszeń od mieszkańców dotyczących podejrzenia nielegalnej wycinki drzew na terenie Gdańska, Wydział Środowiska UMG wszczął postępowanie administracyjne w kilku przypadkach, w których dojść mogło do złamania prawa.
23.03.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Drzewa w Parku Reagana, im na szczęście nic nie grozi

Przypomnijmy - zespół do spraw reagowania na sygnały mieszkańców i kontroli wycinki drzew w Gdańsku powstał w Wydziale Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku 28 lutego. Od tego czasu gdańszczanie przysłali do zespołu ponad 100 zgłoszeń “podejrzanej” wycinki drzew.

- Dziękuję mieszkańcom za aktywność i obywatelską postawę - mówi Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska UMG. - Wszczęliśmy już kilka postępowań administracyjnych gdyż zaszło w tych przypadkach podejrzenia naruszenia prawa. Ustawa, która weszła w życie 1 stycznia 2017 r. pozwala na wycinkę drzew osobom fizycznym, z wyłączeniem terenów na których prowadzona jest działalność gospodarcza. Jeśli chodzi o przypadki, w których wszczęliśmy postępowanie - właścicielem gruntu była albo osoba prawna, albo prawo zostało złamane ponieważ wycinkę przeprowadzono na działce przeznaczonej właśnie pod taką działalność.

Od 1 marca do 15 października obowiązuje okres ochronny z powodu gniazdowania ptaków, póki co więc liczba sygnałów od mieszkańców zdecydowanie spadła.

Jeżeli postępowania zakończą się stwierdzeniem złamania prawa, właściciele terenów na których nielegalnie usunięto drzewa, muszą się liczyć z karami finansowymi rzędu kilkunastu tysięcy złotych.

Za uzyskane w ten sposób pieniądze miasto będzie sadzić drzewa, np. w lokalizacjach wskazanych przez mieszkańców poprzez aplikację BAND.

Ile drzew usunięto w Gdańsku od czasu wejścia w życie drakońskiej ustawy zwanej “Lex Szyszko”?

- Nie jesteśmy w stanie jeszcze tego określić. Odwiedziliśmy większość ze wskazanych przez mieszkańców terenów, gdzie doszło do wycinki, ale mogliśmy tam zajrzeć tylko przez płot, ponieważ nie wolno nam wchodzić na teren prywatnej działki bez zgody właściciela - mówi Eliza Fludra z Wydziału Środowiska UMG. - Jako urząd obowiązuje nas Kodeks Postępowania Administracyjnego, który nakłada na nas konkretne procedury. O przeprowadzeniu wizji lokalnej musimy najpierw zawiadomić właściciela terenu, a wcześniej także go ustalić. Zanim dojdzie do wizji, sprawdzamy klasyfikację gruntu i ustalamy czy może inny organ nie wydał zgody na wycinkę w tym miejscu. Oprócz nas wydaje je także marszałek województwa i wojewódzki konserwator zabytków.

Eliza Fludra zapewnia, że pracownicy urzędu rozpoczęli swoje ustalenia od najbardziej podejrzanych lokalizacji. Ile czasu może potrwać postępowanie wobec właściciela, który najprawdopodobniej złamał prawo?

- Od miesiąca do kilku miesięcy. Musimy być bardzo staranni w naszym postępowaniu, jeśli zaniedbamy jakiś krok w procedurze, osoba na którą zostanie nałożona kara, będzie miała podstawę, by została uchylona - tłumaczy Eliza Fludra.

Gdańszczanie uwielbiają sadzić drzewa. Tutaj: akcja sadzenia dębów w Matemblewie, maj 2016 r.

Co ciekawe do Wydziału Środowiska codziennie przychodzą gdańszczanie, którzy rozważają wycinkę drzew na swojej działce i wiedzą, że mają do tego prawo, a mimo to przychodzą po poradę.

- Przychodzi kilkadziesiąt takich osób dziennie. Jeśli jest tylko taka możliwość, doradzamy mieszkańcom czy projektantom alternatywne dla wycinki rozwiązania i często dochodzimy do porozumienia - podkreśla Maciej Lorek. - Budynek można ulokować przecież na działce nieco inaczej i w ten sposób ocalić drzewo. Jeśli jest młode, można je także odpowiednio uformować, przycinane regularnie kształtuje się nawet ciekawiej, tylko trzeba to odpowiednio wcześnie zacząć. Oczywiście, jeśli ktoś chce wyciąć tuję, bo zarosła mu wjazd do garażu, nie ma innego wyjścia niż ją wyciąć.

Dyrektor Maciej Lorek podkreśla, że podczas prac nad obowiązującą obecnie ustawą, pracownicy UMG wysłali do Ministerstwa Środowiska propozycje rozwiązań legislacyjnych, które umożliwiałyby przeciętnemu Kowalskiemu wycięcie drzew na prywatnej działce, ale pod warunkiem że jest ona zabudowana.

- Najgorsze jest to, że Kowalski ma teraz prawo wyciąć swoje drzewa bez zgody urzędu także na terenie niezabudowanym, czyli na działkach czekających na inwestycję. My proponowaliśmy, żeby miał do tego prawo dopiero po uzyskaniu pozwolenia na budowę w tym miejscu, żeby była prawna przyczyna wycinki - tłumaczy Maciej Lorek. - Teraz mamy do czynienia z masowym cięciem na zapas, “bo może za 20 lat będę się budował i na wszelki wypadek oczyszczę teren, póki mogę.”

Wyciąć, czy nie wyciąć? Legalnie czy nie?

Odpowiedź na pytania dotyczące ewentualnej wycinki drzew uzyskać można pod numerem telefonu 58 768 82. W przypadku osobistej wizyty w Wydziale Środowiska, przypominamy że zmienił siedzibę i mieści się obecnie przy ul. Piekarniczej 16.

Czytaj także:

Chcesz wyciąć drzewo? Zobacz, jak zmieniły się przepisy w 2017 roku

Jeśli ktoś chciałby zgłosić nielegalną swoim zdaniem wycinkę drzew w Gdańsku powinien wysłać zgłoszenia na adres e-mail wosr@gdansk.gda.pl. W liście należy podać adres wycinki, jeżeli to możliwe z lokalizacją na mapie, a także przesłać zdjęcia z miejsca zdarzenia. Zgłoszenia będą traktowane jako anonimowe, zgłaszający nie zostanie ujawniony ew. postępowaniu.

TV

Gdański zegar spełnia życzenia?