
Niedziela 7 marca to już trzecia niedziela Wielkiego Postu. Wraz z ks. Krzysztofem Niedałtowskim, duszpasterzem środowisk twórczych archidiecezji gdańskiej i zarazem rektorem kościoła św. Jana mszę celebrował też ksiądz Paweł z diecezji monachijskiej.
Punktem wyjścia do rozważań w czasie homilii był fragment ewangelii według św. Jana. Ewangelista opisuje epizod z życia i nauczania Jezusa, w którym wygania on handlarzy ze świątyni w Jerozolimie. To obraz Jezusa wzburzonego, który nie godzi się, aby z domu bożego robić targowisko.
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: "Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!" (J.2, 13-17)
Jan jako jedyny ewangelista umieścił to wydarzenie na samy początku, jako drugi rozdział swojej ewangelii.
- Jan chce nam powiedzieć przez to, że umieścił to na samym początku, że to jest właściwie klucz do działalności Jezusa, że to jest jego postawa wobec tego, co zastał w Izraelu, co zdenerwowało go w tym systemie świątynnym, skostniałym i bardzo hierarchicznym, dalekim od wizji jaką przyniósł – Boga jako ojca - mówił ks. Krzysztof Niedałtowski. - To były tysiące zwierząt zarzynanych i jeszcze do tego ofiary pieniężne. To wszystko tak zdenerwowało Jezusa tak mocno, że powiedział: „Tak dalej być nie może”

Duszpasterz środowisk twórczych mocno zaakcentował, że nauka Jezusa jest zupełnie inna. Daje się ona zawrzeć w następujących słowach:
- Ja chcę to od samego początku inaczej przedstawić. Chcę wam mocno powiedzieć, że przynoszę wizje Boga, który jest ojcem a nie dyrektorem firmy. I on to mówi wyraźnie: z domu ojca mego uczyniliście targowisko, jaskinię zbójców. Targowisko to jest pojęcie kupieckie, coś co dotyczy rynku i praw, które tam rządzą. Ta logika zdominowała zupełnie religijność ówczesnych Izraelitów i myślę, że ona ma ciągle tendencję do wchodzenia w serca i umysły ludzi – mówił duszpasterz środowisk twórczych.
Bogu trzeba zaufać, to nie jest relacja handlowa czy korporacyjna. Obraz zdenerwowanego Jezusa jest w ewangelii dość osobliwy. Ks. Niedałtowski wskazuje, że Jezus jest w tym opisie trochę niszczycielem, destruktorem.
- Niekiedy nie ma innego środka, żeby te stare przyzwyczajenia usunąć. Trzeba najpierw nimi wstrząsnąć, trzeba je przewrócić, tak jak naszych głowach niekiedy piętrowo narośnięte, dziwne dotyczące religii odruchy, postawy i schematy – tłumaczył kaznodzieja.
Ksiądz Niedałtowski zachęcał do przemeblowania swoich merkantylnych wizji Boga.
W czasie modlitwy wiernych uczestnicy mszy modlili się za papieża Franciszka, który teraz odbywa pielgrzymkę do Iraku, a także za nowego metropolitę gdańskiego abp. Tadeusza Wojdę SAC.
Zobacz zapis mszy św.: