Nie Rosja! Gdańszczanka w półfinale mistrzostw świata

Monika Stachowska, jako jedyna z zespołu AZS Łączpol AWFiS Gdańsk, dostała powołanie na mistrzostwa świata piłkarek ręcznych, które odbywają się właśnie w Danii. Świetnie spisuje się w obronie, ma znaczący udział w awansie Polski do czwórki najlepszych zespołów świata! Właśnie pokonała Rosję - w piątek, 18 grudnia 2015 r., zagra o finał.
16.12.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Monika Stachowska tym razem w ataku w jednym z meczów ligowych.

Po czym poznać dobrego sportowca? Że jego sukces nie jest jednorazowy. Dwa lata temu polskie piłkarki ręczne na mistrzostwach świata zajęły czwarte miejsce. Medalu nie było, ale i tak nasze szczypiornistki osiągnęły największy sukces w historii.

W środę, 16 grudnia 2015 r., ponownie awansowały do czwórki najlepszych globu! W ćwierćfinale mistrzostw świata rozgrywanych w Danii pokonały faworyzowane Rosjanki, absolutną potęgę, która co prawda w ostatnich latach nie zdobywała medali na najważniejszych imprezach (igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy), ale ciągle należy do światowej czołówki. Przed meczem z Polską, Rosjanki na mistrzostwach świata w Danii wygrały wszystkie mecze. Mimo to Polki pokonały je 21:20! 

Wcześniej, czyli w 1/8 finału podopieczne duńskiego trenera Kima Rasmussena ograły faworyzowane Węgierki 24:23.

Rasmussen na mistrzostwa świata powołał Monikę Stachowską, obrotową AZS Łączpol AWFiS, zawodniczkę gdańskiego klubu. Selekcjoner reprezentacji wystawia ją głównie do gry w obronie, choć to wszechstronna zawodniczka.

- Monika przyjmuje tę sytuację dla dobra drużyny - mówił Jerzy Ciepliński, trener Stachowskiej w klubie, który reprezentację Polski doprowadził wcześniej m.in. do ósmego miejsca na mistrzostwach świata (1997) i piątego na mistrzostwach Europy (1998).

Stachowska z Rosjankami grała tylko w obronie (poza jednym epizodem w ataku) i ze swoich obowiązków wywiązała się na „piątkę”. W jednej z akcji - w 13. minucie - przed własnym polem karnym, w kontrataku rywalek, odebrała piłkę Swietłanie Kuzniecowej, jednej z najlepszych Rosjanek (do momentu kontuzji w drugiej połowie - najlepszej)

Dzięki awansowi do półfinału polskie piłkarki ręczne zapewniły sobie udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Ewentualne zdobycie mistrzostwa świata da bezpośredni awans do Rio.

- Nie, nie, na razie o tym nie myślimy – śmieje się Stachowska. - Najważniejszy teraz jest mecz półfinałowy z Holenderkami.

Podczas tegorocznych mistrzostw świata Polki mierzyły już siły z Holenderkami. Uległy 20:31. Klęska.

- Mecze w grupie są zupełnie inne niż te o medale. Zresztą to było widać po polskich zawodniczkach w meczach z Węgierkami i Rosjankami. One wiedziały doskonale, że po przegranej żegnają się z turniejem. Dlatego walczyły od początku do końca. Bo w tej fazie nie ma miejsca na chwile zwątpienia - mówi Marcin Bugajski, były piłkarz ręczny.

Półfinał Polska - Holandia odbędzie się w piątek, 18 grudnia. Trzymamy kciuki za zwycięstwo i awans do finału.

TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet