W związku z aktami agresji, do których doszło w nocy z piątku na sobotę (15-16 marca), kiedy to pokryto nazistowską symbolika dwie gdańskie restauracje i zagrożono właścicielom utratą życia, prezydent Miasta wypowiedziała się w stanowczym tonie:
- W naszym mieście nie ma zgody na mowę nienawiści i akty agresji. Jestem w stałym kontakcie z policją i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby sprawcy tego ataku zostali ukarani - z mocą mówi Aleksandra Dulkiewicz prezydent Gdańska.
Pani prezydent apeluje do wszystkich mieszkanek i mieszkańców Gdańska: - Przeciwstawiajcie się stanowczo nienawiści, która ma miejsce w Waszym otoczeniu. Nie pozwalajcie na hejt i przemoc. Musimy razem stawić opór przemocy w życiu społecznym.
Przeciwko agresji i faszyzmowi demonstrowano też w sobotę (16 marca) pod Złota Bramą w Gdańsku. „Tam, gdzie nierówność jest prawem, tam opór jest obowiązkiem” głosiło jedno z haseł na transparentach. Podobne demonstracje odbywają się w tych dniach w wielu krajach. Okazją do wystąpień jest Międzynarodowy Dzień Walki z Dyskryminacją Rasową obchodzony na świecie 21 marca. Organizatorzy demonstracji uczcili pamięć nowozelandzkich muzułmanów zamordowanych w piątek z ręki skrajnie prawicowego fanatyka. Padły też słowa potępiające działania neonazistów, którzy na witrynach lokali gastronomicznych na Przymorzu i we Wrzeszczu umieścili plakaty z groźbami i rasistowskimi symbolami.
W Gdańsku manifestowało kilkadziesiąt osób. – Nienawiść zaczyna się od siana postrachu. Nie dajmy się – apelowali przedstawiciele antyfaszystowskich i lewicowych inicjatyw (m.in. Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Feministyczna Brygada Rewolucyjna, Ruch Antyfaszystowski, Zieloni i Partia Razem).
Za propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.