• Start
  • Wiadomości
  • Najstarsze ze zwierząt w oliwskim zoo? Oczywiście Albercik! Seniorzy byli u niego z wizytą

Najstarsze ze zwierząt w oliwskim zoo? Oczywiście Albercik! Seniorzy byli u niego z wizytą

Świetny pomysł na aktywizację samotnych osób w wieku emerytalnym. Gdański MOPR organizuje ciekawe wycieczki. Seniorzy właśnie odwiedzili oliwskie zoo. - Pan przy małpeczkach nam wszystko pięknie opowiadał - mówią zadowoleni.
01.08.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Seniorzy pod wpływem Alberta sami nabrali ochoty na ćwiczenia i małpie figle.

- Wszystko mi się podobało - mówi pani Stanisława, uszcześliwiona  seniorka, tuż po upuszczeniu bram gdańskiego ogrodu. - W zoo byłam drugi raz, ale po raz pierwszy z przewodnikiem, który opowiedział o zwierzętach. Dzięki niemu, dowiedziałam się między innymi który z mieszkańców jest złośliwy.

W poniedziałek 1 sierpnia do gdańskiego ogrodu zoologicznego zostali zaproszeni seniorzy, podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. 28 osób najpierw przeszło alejkami przyglądając się hipopotamom, żyrafom i rodzinie lwów. Później udali się do najstarszego mieszkańca ogrodu i zajrzeli do kuchni, gdzie przygotowali, wspólnie z opiekunami, jedzenie dla słoni.

- Najstarszym zwierzakiem w naszym ogrodzie jest 45-letni orangutan Albercik - mówi Grażyna Naczyk, kierownik działu dydaktyki w gdańskim zoo. - Seniorzy bardzo chcieli go zobaczyć. Michał Cichoń, opiekun Alberta, zdradził naszym gościom jak wygląda jego karmienie, jakie są upodobania. Opowiedział także o porannych ćwiczeniach, które codziennie wykonuje ten niemłody już orangutan.

Chociaż seniorzy widzieli to zupełnie inaczej…

- Zauważyłam, że Albercik to leniuszek - śmieje się pani Stanisława, mieszkanka Wrzeszcza. - Zawsze leży i drapie się po brzuszku.

Seniorzy nie zważając na leniucha Alberta, sami nabrali ochotę na ćwiczenia i małpie figle.

- Po odwiedzinach u orangutana, nasi goście musieli zaliczyć zadanie sprawnościowe i przejść przez specjalny mostek linowy - opowiada Naczyk. - Wszyscy znakomicie sobie poradzili z tym zadaniem.

- W zadaniach sprawnościowych seniorzy wykazali się odwagą i zdeterminowaniem - chwali gości ogrodu Andrzej Sawicki, organizator społeczności lokalnej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który koordynował wizytę gdańskich seniorów w zoo.

Po wizycie u małp goście udali się do kuchni, gdzie na elektrycznych taboretach przygotowali kilkutonowe jedzenie dla słoni. Niektóre z kobiet próbowały natomiast podnieść ogromną lizawkę przygotowywaną dla zwierząt.

- Lizawka waży ponad 10 kilogramów, więc panie, które chciały ją podnieść i umieścić w odpowiednim miejscu, miały z tym duży problem - opowiada z uśmiechem na twarzy kierownik działu dydaktyki z gdańskiego ogrodu.

Po wizycie w kuchni, na seniorów czekała pogadanka na temat życia pozostałych mieszkańców ogrodu, których nie zdążyli poznać.

- W naszym projekcie chodzi o to, żeby zaszczepić aktywność u osób starszych - tłumaczy Andrzej Sawicki z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Później te osoby, które mają wnuki i prawnuki, zamiast siedzieć w domu, wyjdą z nimi na spacer do parku czy na przykład tutaj, właśnie do nas.

W podobnym tonie wypowiada się Grażyna Naczyk z oliwskiego zoo: - Zależy nam, by uczynić życie seniorów bardziej kolorowym i zainspirować ich do działania.

Zadowolenia z wycieczki nie kryli również członkowie grupy.

- Wszystko mi się podobało - zachwala pani Stanisława, mieszkanka Wrzeszcza. - Zobaczyłam jak się przygotowuje jedzenie dla słonia. Przeszłam przez most linowy. A pan przy małpeczkach nam wszystko pięknie opowiedział.

- Dla seniorów była to ogromna atrakcja - dodaje Sawicki. - Będziemy odwiedzali kolejne miejsca na Pomorzu, by zaktywizować podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.

W pawilonie orangutanów. Przewodnik opowiadał ciekawie, a Albercik okazał się leniuchem...

Projekt aktywizacji seniorów przygotowywany jest od lutego bieżącego roku przez organizatorów społeczności lokalnej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.

- Zaczęło się od ferii w mieście - tłumaczy proces powstawania projektu Andrzej Sawicki. - Chcieliśmy zapewnić czas seniorom w trakcie wolnych dni. Okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę, bo mieszkańcy chcą się spotykać i wspólnie spędzać czas. Od lutego, z naszych atrakcji skorzystało już ponad 120 seniorów z Gdańska.

Osoby do udziału w projekcie wybierane są przez pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.

- Oni doskonale znają swoich podopiecznych, więc wskazują nam osoby samotne i potrzebujące wsparcia, które chętnie skorzystają z przygotowywanych przez nas atrakcji - tłumaczy Sawicki.

Od początku projektu seniorzy z Gdańska odwiedzili już m.in. Kartuzy i podopiecznych Środowiskowego Domu Pomocy, byli w Muzeum Etnograficznym Miasta Gdańska i Europejskim Centrum Solidarności. Jedną z atrakcji były także zajęcia z floretu w gdańskiej szkole.

- Nasi podopieczni chwycili floret i próbowali ćwiczyć z profesjonalistami - wspomina Sawicki.

Wspomnienia na długo pozostaną także po dzisiejszej, dwugodzinnej wizycie w gdańskim ogrodzie zoologicznym, bo na zakończenie na seniorów czekało dodatkowe zadanie.

- Nie pozwoliliśmy uczestnikom wycieczki wyjść bez pracy domowej - uśmiecha się Grażyna Naczyk. - Każdy z chętnych ma za zadanie zrobić na drutach czapeczki i paputki dla orangutana Albercika. Najładniejszy strój trafi do najstarszego mieszkańca gdańskiego ogrodu na początku grudnia.

- Będę miała co robić przez najbliższe tygodnie - mówi z uśmiechem pani Stanisława. - Zamierzam uszyć dla niego paputki, dlatego pytałam w trakcie spaceru naszego przewodnika, o długość stóp Alberta.


TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę