Wicemistrzowie Polski szanse na awans do finału i powtórzenie sukcesu sprzed roku mają raczej iluzoryczne. W PlusLidze zdecydowanie prowadzi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (60 punktów), która już teraz - na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego - jest pewna pierwszego miejsca i gry w finale ligi. Na drugim i trzecim miejscu są Asseco Resovia Rzeszów i PGE Skra Bełchatów (po 49 punktów), na czwartym Cerrad Czarni Radom (42).
Gdańszczanie są na piątej pozycji a do Asseco Resovii i PGE Skry tracą na razie aż 8 punktów (mają ich 41). Jeśli w czwartek, 24 marca, wygrają zaległe spotkanie z BBTS Bielsko-Biała 3:0 lub 3:1 będą mieć 44 punkty, jeśli 3:2 to 43 punkty.
Teoretycznie będą jeszcze mieli szanse przebić się na drugie miejsce, ale w praktyce może okazać się niewykonalne.
- Musimy wszystko wygrać za trzy punkty i dodatkowo liczyć na potknięcia rywali. Będzie trudno, ale walczymy - mówi Bartosz Gawryszewski, kapitan Lotosu Trefl.
Faworytem jest oczywiście Lotos Trefl, który z 22 rozegranych meczów wygrał 15 a przegrał 7. Bielszczanie mają dokładnie odwrotny bilans: 7 zwycięstw, 15 porażek. Ale gdańszczanie są w kryzysie - przegrali cztery mecze (trzy w PlusLidze, jeden w Lidze Mistrzów), zdobyli tylko jednego seta.
Zupełnie inaczej BBTS, który wygrał ostatnie dwa spotkania w lidze: z MKS Będzin 3:0 i Indykpolem AZS Olsztyn 3:1.
Do składu zespołu wicemistrza Polski wraca Mateusz Mika, który ze względu na chorobę nie grał w miniony weekend w Radomiu. - Już normalnie trenuję i czwartkowego starcia przygotowuję się razem z drużyną - mówi Mika. - W ostatnim meczu popełniliśmy dużo błędów własnych i teraz skupiamy się nad tym, by je wyeliminować. Lepsza gra i zdobycie punktów pozwolą nam na to, by zachować szanse w walce o medale, w której cały czas jesteśmy.
Mecz z BBTS rozpoczyna serię czterech meczów PlusLigi w Ergo Arenie. Potem - do końca sezonu zasadniczego - rywalami będą jeszcze: Indykpol AZS (30 marca), Asseco Resovia (6 kwietnia) i MKS Będzin (12 kwietnia).
- Musimy wykorzystywać każdy atut, jaki teraz mamy, również własnej hali. Ostatnio gra nie układała się po naszej myśli, ale mam nadzieję, że w końcu uda nam się przełamać i wygrać. Tym bardziej przed własną publicznością - dodaje Mika.
Bilety na mecz z BBTS kosztują od 10 zł (ulgowe) i 15 zł (normalne). Zniżki przysługują uczniom i studentom do 26. roku życia oraz osobom powyżej 60. roku życia.
Specjalna oferta przygotowana została dla rodzin: kibicując w wyznaczonym sektorze, za bilet dla dziecka do 13. roku życia zapłacimy jedynie 2 zł! Z takiej samej stawki mogą skorzystać grupy szkolne.
Początek meczu z BBTS Bielsko-Biała w Wielki Czwartek o godz. 19.