Ćwiczenia przeciwpowodziowe odbywają się w Gdańsku od dwóch lat, w kilku lokalizacjach. Celem akcji jest doskonalenie koordynacji działań i współdziałania służb w sytuacji silnych i długotrwałych opadów deszczu i towarzyszących im innych zjawisk pogodowych, sprawdzenie sprzętu i weryfikacja wewnętrznych procedur.
- Wszystko po to, żeby sprawnie reagować w sytuacji zagrożenia powodziowego. Stąd pomysł, żeby ćwiczyć koordynację naszych służb, wzajemną komunikację oraz wymieniać się doświadczeniami - komentuje Krzysztof Domagalski, zastępca dyrektora, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Pierwsze ćwiczenia dały wymierne efekty, byliśmy w stanie zareagować szybciej i przygotować się do ewentualnego przelania zbiornika Srebrniki, do którego ostatecznie nie doszło.
W czwartek, 21 kwietnia, ćwiczenia powodziowe odbyły się na ulicy Wiślnej w Gdańsku - rzeczywistym rejonie występowania podtopień. Akcja przeprowadzona była według scenariusza, który wskazywał na podtopienia wywołane zjawiskami atmosferycznymi związanymi z brakiem możliwości odpływu wód rzek do morza.
„Poziom wody obserwowany przy ul. Wiślnej systematycznie wzrasta i zbliża się do poziomu jezdni. Występuje ryzyko przelania jezdni oraz zalania pobliskiej nieruchomości” - czytali strażacy w scenariuszu.
W ramach ćwiczeń służby ewakuowały zagrożone budynki, rozstawiły zapory przeciwpowodziowe i ustabilizowały je workami z piaskiem.
- Nie sama infrastruktura chroni miasto przed skutkami powodzi, to połączenie rozwijanego zaplecza technicznego, wiedzy i doświadczenia służb, odpowiedniej eksploatacji istniejącego systemu i ciągłe inwestowanie w zabezpieczenia inżynieryjne, a także te naturalne- zielone jak choćby ogrody deszczowe - mówi Ryszard Gajewski prezes spółki Gdańskie Wód. - W sytuacji, kiedy coraz częściej mamy do czynienia z anomaliami pogodowymi musimy przygotowywać się do sprawnego działania na wszystkich etapach.
Podkreśla, że przełomowe były pierwsze ćwiczenia, które odbyły się w 2017 roku. Po ich zakończeniu wdrożono kilka zmian, które zaprocentowały w późniejszym działaniu służb w sytuacji realnego zagrożenia powodziowego.
- To chociażby zwiększona ilość pracowników pracujących w sztabie kryzysowym, dzięki temu w lipcu ubiegłego roku mogliśmy między innymi sprawniej informować mieszkańców o tym gdzie wysyłamy kolejne worki z piaskiem zabezpieczające ich domy przed zalaniem - dodaje Gajewski.